- Nie spodziewałam się, że spotkam kiedyś na swojej drodze tylu życzliwych ludzi. Dzięki nim te święta, wraz z moimi dziećmi, spędzimy w naszym wyremontowanym domu - mówi wzruszona pani Katarzyna z Weryni. 6 października 2017 roku. Tej daty pani Kasia nie będzie w stanie nigdy wymazać z pamięci. - Ciemna noc. Szalejący wokół wiatr i moja rodzina w morzu ognia. Tego dnia straciłam dom, mojego kochanego męża Zbigniewa, ojca moich dzieci - (...)