Budowa biogazowni to temat, którym mieszkańcy Dzikowca i sąsiednich miejscowości żyją od kilku lat. Jeszcze w 2012 roku, kiedy pojawiły się pierwsze informacje na ten temat, mieszkańcy stanowczo sprzeciwili się tej inwestycji. Zebrano wówczas ponad 200 podpisów pod sprzeciwem, który trafił do marszałka województwa.
Luty 2020: wójt nic nie wie
Sprawa wróciła po kilku latach. O planowaną inwestycję pytaliśmy początkiem lutego 2020 roku Józefa Tęczę, wójta gminy Dzikowiec. Jak zaznaczył wówczas nasz rozmówca, jest to prywatna inwestycja. Włodarz poinformował krótko w rozmowie z nami, że nie zna szczegółów dotyczących budowy, a przyznane dofinansowanie na ten cel z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie świadczy o tym, że biogazownia powstanie.Z podobnym pytaniem do wójta Tęczy zwrócił się 12 lutego 2020 roku Krzysztof Serafin, sołtys Dzikowca. Przypomniał, że mieszkańcy dużo wcześniej sprzeciwiali się takiej inwestycji. - Temat ucichł. Nagle dowiadujemy się, że będziemy mieć dwie biogazownie - dodał gospodarz Dzikowca, dopytując wójta o sprawę podczas sesji Rady Gminy Dzikowiec, która odbyła się 12 lutego 2020 roku.
I tym razem Józef Tęcza zapewniał, że nic na ten temat nie wie, bo gmina nie jest inwestorem. - Na dzień dzisiejszy inwestorzy nie określili się, że będą na naszym terenie coś realizować - wyjaśnił dwa lata temu wójt Tęcza, proponując, że gmina oficjalnie zapyta inwestora o jego plany.
Z kolei sołtys Dzikowca stwierdził, że on sam, jako mieszkaniec, nie chciałby się dowiedzieć, że bez przeprowadzenia żadnych konsultacji społecznych budowa biogazowni ruszy.
Dwa lata później, inwestycja jest już niemal gotowa.
Luty 2017: wójt został pełnomocnikiem
Dlaczego teraz ten temat wraca? Okazuje się, że jeszcze w 2017 roku Józef Tęcza jeszcze jako inspektor do spraw inwestycji w Urzędzie Gminy Dzikowiec miał pełnomocnictwo do reprezentowania firmy budującej biogazownie w Dzikowcu.Postępowanie to związane było z uzyskaniem pozwolenia na budowę. - Już sam ten fakt budzi kontrowersje, gdyż zgodnie z przepisami ustawy i pracownikach samorządowych urzędnik nie może wykonywać zajęć pozostających w sprzeczności lub związanych z zajęciami, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność - wskazuje nasz informator. - Ujawnienie przekroczenia tego zakazu ustawowego winno skutkować zwolnieniem dyscyplinarnym takiego urzędnika - uważa nasz rozmówca.
Do zakresu obowiązków służbowych Józefa Tęczy, jako inspektora, należało m.in. zajmowanie się w imieniu gminy uzyskiwaniem pozwoleń na budowę. Początkiem lutego 2017 r. Józef Tęcza został powołany na stanowisko zastępcy wójta.
W oświadczeniu cisza
Z informacji przekazanych do naszej redakcji wynika, że udzielone Józefowi Tęczy pełnomocnictwo nie zostało jednak odwołane ani też wypowiedziane. Z chwilą powołania na stanowisko zastępcy pełnomocnictwo nie wygasło. - Tymczasem przepisy przywołanej wyżej tzw. ustawy antykorupcyjnej wprowadziły zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, w tym bycia pełnomocnikiem czy też przedstawicielem takiej działalności m.in. przez osobę powołaną na stanowisko zastępcy wójta. Sankcją za naruszenie tego przepisu powinno być odwołanie ze stanowiska. W przypadku Józefa Tęczy taka sytuacja nie miała jednak miejsca. Mimo powołania na stanowisko nadal formalnie był pełnomocnikiem spółki aż do 28 marca 2017 r. kiedy to pełnomocnictwo zgodnie z jego zapisami wygasło - wyjaśnia nasz informator.ZOBACZ TAKŻE:
Jak wskazuje dalej, wspomniana ustawa antykorupcyjna nakłada również m.in. na wójtów i ich zastępców obowiązek składania corocznych oświadczeń majątkowych. Jeden z punktów oświadczenia majątkowego (czy było sprawdzone oświadczenie) odnosi się do wskazania, czy składający takie oświadczenie był pełnomocnikiem lub też przedstawicielem (wspólnie z innymi osobami) takiej działalności gospodarczej. - Sprawdziliśmy oświadczenia majątkowe Józefa Tęczy złożone przez niego za 2017 r. i dostępne w domenie publicznej na stronach BIP. Z treści złożonych oświadczeń majątkowych wynika, że nie ujawnił w nich, że w okresie od 6 lutego 2017 r. (od chwili powołania na stanowisko) do 28 marca 2017 r. (do chwili wygaśnięcia pełnomocnictwa) był pełnomocnikiem spółki prawa handlowego - przedstawia sytuację nasz informator.
Prokuratura o postępowaniu
W tej sprawie czynności prowadziła Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu. Chodziło o ustalenie, czy w tym przypadku doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na zeznaniu nieprawdy w złożonym oświadczeniu majątkowym.Prokurator Andrzej Dubel przekazał, że Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu nadzorowała postępowanie dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego Józefa Tęczę. - Postępowanie zostało zakończone 8 grudnia 2021 roku wydaniem postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez Józefa Tęczę w okresie od 16 stycznia 2017 roku, do 7 marca 2017 roku, który będąc zatrudnionym na stanowisku inspektora do spraw inwestycji, a od 6 lutego 2017 roku na stanowisku zastępcy wójta, 16 stycznia 2017 roku przyjął pełnomocnictwo od firmy Galaauto do odbioru dokumentacji projektowej, którą to dokumentację odebrał 7 marca 2017 roku, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. o czyn z art. 231 paragraf 1 kodeksu karnego - wobec stwierdzenia, iż czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - wyjaśnia szczegółowo Andrzej Dubiel, rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury.
Prokurator poinformował dodatkowo, że pełnomocnictwo wójta ograniczało się jedynie do odebrania dokumentacji i było jednorazową czynnością mającą charakter grzecznościowy.
Co na to wójt?
Udało nam się także ustalić, że na jednym ze spotkań z radnymi wójt był pytany o sprawę jego pełnomocnictwa. Wójt miał nie zaprzeczyć, że takiego pełnomocnictwa mu udzielono, miał je przyjąć. Miał przyznać również, że wywiązał się z zadań, które mu w nim powierzono. Wreszcie na zakończenie miał stwierdzić, że cała sprawa jest w jego opinii przedawniona.Ustaliliśmy także nieoficjalnie, że wójt wskazał, że pełnomocnictwo było udzielone na potrzeby postępowania administracyjnego prowadzonego przed starostą kolbuszowskim. Dotyczyło odbioru dokumentacji projektowej. Z tego tytułu nie zostało przekazane żadne wynagrodzenia, a wszelkie działania miały charakter nieodpłatny oraz wynikały z dobrej woli. Przedmiotowe pełnomocnictwo w żadnym zakresie nie odnosiło się do zarządzania działalnością gospodarczą lub bycia przedstawicielem, pełnomocnikiem takiej działalności.
O sprawę zapytaliśmy także w urzędzie wojewódzkim. Michał Mielniczuk, rzecznik wojewody podkarpackiego, poinformował, że wojewoda nie otrzymała informacji w sprawie przekroczenia przez wójta gminy Dzikowiec uprawnień.
Wójt zwleka z odpowiedzią
W tej sprawie w piątek (4 lutego) skontaktowaliśmy się z Józefem Tęczą, wójtem gminy Dzikowiec. Nie chciał on jednak rozmawiać telefonicznie na ten temat i poprosił o pytania na maila. My zaś poprosiliśmy wójta o odpowiedź do wtorku (8 lutego). Odpowiedzi jednak nie dostaliśmy. Jeżeli otrzymamy stanowisko szefa dzikowieckiej gminy, zamieścimy je na łamach gazety.Wójta zapytaliśmy o to:
- Czy prawdą jest to, że w 2017 roku będąc na stanowisku inspektora, a następnie zastępcy wójta gminy Dzikowiec był jednocześnie pełnomocnikiem firmy Galaauto, która buduje biogazownie w Dzikowcu?
- Jeżeli tak, to dlaczego nie wskazał tego faktu w oświadczeniu majątkowym dotyczącym roku 2017?
- Jeżeli w 2017 roku był pełnomocnikiem firmy Galaauto, budującej biogazownie w Dzikowcu, a jednocześnie inspektorem, a następnie zastępcą wójta gminy Dzikowiec, jak wytłumaczy fakt, że radni, sołtys oraz mieszkańcy do 2020 roku nie mieli pojęcia o budowie biogazowni?
- Jeżeli był pełnomocnikiem firmy Galaauto, a jednocześnie inspektorem, a następnie zastępcą wójta, dlaczego nie poinformował o tym fakcie radnych, sołtysa czy mieszkańców?
- Jak odniesie się do faktu, że tą sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu?
- Czy w jego opinii będąc jednocześnie zastępcą wójta, pracując na rzecz gminy i mieszkańców, był pełnomocnikiem firmy Galaauto, która buduje biogazownie, chociaż wielu mieszkańców się temu sprzeciwiało od lat, było dopuszczalne?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.