W pierwszy dzień świąt gospodarz święcił wodą święconą obejście i pole, co miało zapewnić ochronę przed wszystkim, co złe. Wierzono również, że im więcej pokarmów poświęcimy i zjemy podczas Wielkanocy, tym lepsze plony będziemy mieć.
Drugi dzień świąt to tradycyjnie śmigus-dyngus. Tradycja polewania siebie wodą była znana od wieków. To wywoływało dużo śmiechu i radości. Zwykle to chłopcy polowali na dziewczyny i oblewali je wodą - czasami całymi wiadrami, niekiedy zaciągano dziewczęta pod studnię i oblewano wodą, a czasami wrzucano do strumyka. Sposobów było mnóstwo.
Dziewczęta oczywiście również polewały chłopaków, jednak to polanie dziewczyny było najistotniejsze. Wierzono, że pobudzi to jej płodność. A trzeba zaznaczyć, że niegdyś największym pragnieniem było wyjście za mąż, założenie rodziny i posiadanie potomstwa.
Tym akcentem kończymy nasz cykl poświęcony zwyczajom i wierzeniom wielkotygodniowym. Wszystkie historie i opowieści wielkanocne przekazała nam Jolanta Dragan, kustosz i etnograf z Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.