reklama

Nie żyje Janina Koza z Weryni. Przez wiele lat kierowała kołem gospodyń wiejskich

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum AWR Korso

Nie żyje Janina Koza z Weryni. Przez wiele lat kierowała kołem gospodyń wiejskich - Zdjęcie główne

Janina Koza miała 88 lat. | foto Archiwum AWR Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ZMARLIZmarła Janina Koza, jedna z najbardziej zasłużonych mieszkanek Weryni, która przez niemal 45 lat kierowała miejscowym kołem gospodyń wiejskich. Odeszła w niedzielę (22 czerwca).
reklama

Pani Janina przez całe swoje życie była niezwykle aktywna społecznie. Słynęła z zaangażowania i chęci do działania. To dzięki niej KGW w Weryni tętniło życiem. 

W latach 70. i 80. panie z KGW organizowały bezpłatne kursy szycia, gotowania, haftowania i szydełkowania, z których korzystały dziesiątki kobiet. W tamtych czasach – gdy w sklepach brakowało podstawowych produktów – panie same szyły ubrania, przygotowywały przetwory, hodowały kurczęta, a dochody z tej działalności przeznaczały m.in. na wyposażenie świetlicy. Swój wolny czas poświęcały także na uprawie owoców i warzyw. 

 

- Od kółka rolniczego dostałyśmy w Weryni 80-arową działkę. Zasadziłyśmy tam 18 rzędów malin, a oprócz tego dostałyśmy 200 okien inspektowych, w których siałyśmy m.in. różnego rodzaju kapusty, pomidory i ogórki. Sadzonki rozprowadzałyśmy pośród gospodyń, a co nie sprzedałyśmy, to pojechałyśmy z tym na jarmark do Kolbuszowej czy Sędziszowa. Taką działalność prowadziłyśmy przez kilka lat

- tak Janina Koza mówiła w wywiadzie udzielonym Korso Kolbuszowskie 10 lat temu.

KGW Werynia
Wystawa haftów. Janina Koza (na zdjęciu druga z prawej. Fot. Archiwum KGW Werynia

reklama

Pani Janina potrafiła zjednoczyć kobiety wokół wspólnego celu, dbając nie tylko o rozwój koła, ale i o integrację całej lokalnej społeczności. W 2015 roku oddała ster nowej przewodniczącej, pozostając aktywna w zarządzie koła, któremu poświęciła niemal całe życie.

- Lubiłam to co robiłam. Zawsze miałam coś takiego w sobie, że nie lubiłam siedzieć darmo, tylko angażowałam się w życie społeczne. Mąż na początku oczywiście narzekał, że ciągle coś robię, ale później się do tego przyzwyczaił i mi w tym pomagał 

- przyznała Janina Koza w rozmowie z Korso. 

Janina Koza - KGW WeryniaFot. Archiwum prywatne Janiny Kozy

reklama

Pogrzeb Janiny Kozy odbędzie się we wtorek, 24 czerwca, o godzinie 15 w kościele parafialnym w Weryni.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo