W powiecie kolbuszowskim bardzo rzadko dochodzi do takich sytuacji jak zabójstwo. Ostatnie takie zdarzenie na tym terenie miało miejsce w 2008 roku. W ostatnich latach dwaj mieszkańcy popełnili tę zbrodnię. Doszło do tego w powiecie dębickim i rzeszowskim. Jakie kary spotkały morderców pochodzących z Kolbuszowej i okolic?
Mowa o trzech mieszkańcach powiatu kolbuszowskiego - Tomaszu B. Arturze R. oraz Janie G. Ci mężczyźni zamordowali trzy osoby. Jaka kara spotkała każdego z nich?
Zamordował syna
Wracamy do straszliwej zbrodni sprzed kilkunastu lat. Do zdarzenia doszło 7 września. 2008 roku w Kupnie (gmina Kolbuszowa). 55-letni wówczas Jan G. zabił swojego syna łopatą. Z zeznań ojca wynikało, że obydwaj z synem wcześniej pili alkohol. Doszło między nimi do awantury.Najpierw nieprzytomnego 23-latka z uszkodzeniem czaszki i krwiakiem mózgu przetransportowano do jednego z rzeszowskich szpitali, gdzie walczył o życie. Kilka dni później (12 września) zmarł.
- Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu 23 czerwca 2009 r. wydał w tej spawie wyrok, w którym uznał oskarżonego Jana G. winnym tego, że w dniu 7 września 2008 r. w Kupnie, mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem, przewidując i godząc się na pozbawienie życia swojego syna, uderzył go co najmniej czterokrotnie widłami, sztychówką i kijem brzozowym powodując szereg obrażeń, które doprowadziły do zgonu pokrzywdzonego
- przekazał Marek Nowak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Jan G. dopuścił się tego czynu w warunkach recydywy.
Sąd skazał oskarżonego na karę 13 lat pozbawienia wolności. Wyrok ten został zaskarżony apelacją przez obrońcę oskarżonego. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie wyrokiem z dnia 1 października 2009 r. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok tarnobrzeskiego sądu.
Zabił metalową rurką
Do innej makabrycznej zbrodni z udziałem mieszkańca gminy Cmolas doszło w powiecie dębickim. Mowa o Tomaszu B., który zamordował 66-letniego mieszkańca Dębicy, który wybrał się na przejażdżkę rowerową. Do tych zdarzeń doszło 25 sierpnia, 2019 roku.Ofiara Tomasza B. wybrała się na przejażdżkę rowerową do położonej nieopodal Dębicy, miejscowości Grabiny. Rowerem z Dębicy można tam dojechać w niecałe pół godziny. Podczas jazdy na swojej drodze spotkał wówczas 30-letniego Tomasza B, który zabił go metalową rurką.
Policjanci zostali powiadomieni, że na polnej drodze na terenie przysiółku Grabin - Rędziny leży zakrwawiony mężczyzna. Po przyjeździe na miejsce policjanci stwierdzili, że mężczyzna ten nie żyje.
Niedaleko zwłok funkcjonariusze zauważyli innego mężczyznę. Był to Tomasz B. pochodzący z powiatu kolbuszowskiego. Podczas interwencji zachowywał się bardzo wulgarnie w stosunku do funkcjonariuszy. Na ciele posiadał liczne zadrapania i siniaki, a od pasa w dół schlapany był krwią z rozbryzgu. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. O tym pisaliśmy także w artykule: Tomasz B. z Cmolasu pod obserwacją psychiatrów
Śledczy ustalili również, że dwa dni przed zabójstwem Tomasz B. przebywał w dębickim parku, gdzie miał zaczepiać bawiące się tam dzieci. Był pod wpływem marihuany. Zatrzymany przez policjantów został przewieziony do szpitala w Straszęcinie, gdzie nie został przyjęty i skierowany do przeprowadzenia badań na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala Powiatowego w Dębicy. Następnie Tomasz B. został ponownie przewieziony do szpitala w Straszęcinie.
Pomimo stwierdzenia u niego podejrzenia psychozy, ponownie nie został przyjęty i jeszcze raz został przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala Powiatowego w Dębicy na badanie tomografii głowy. Mieszkaniec Cmolasu, przez nikogo niepilnowany, wyszedł z lecznicy.
Dębicka prokuratura nie postawiła jednak w tej sprawie zarzutów Tomaszowi B. Dlaczego? Biegli uznali go za niepoczytalnego i został on umieszczony w zakładzie psychiatrycznym.
- Podejrzany Tomasz B. w dalszym ciągu przebywa w szpitalu psychiatrycznym
- przekazała dziś (czwartek, 2 lutego) Brygida Gradkowska - Ferenc, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Jeżeli biegli po kolejnych badaniach uznaliby go za poczytalną osobę, mógłby on wyjść na wolność. Z uwagi jednak na makabryczność tej zbrodni, wątpliwym jest jego wypuszczenie.
Seryjny gwałciciel zabił psycholożkę
Artur R., 37-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego to kolejny z zabójców, który oskarżony jest także o brutalne gwałty. W połowie 2020 roku, pytając o drogę „zwabił” 22-letnią mieszkankę Rzeszowa, do swojego samochodu. Następnie, uniemożliwiając jej opuszczenie pojazdu, udał się z nią do jednej z podrzeszowskich miejscowości, gdzie stosując przemoc fizyczną, zgwałcił ją.Nie była to jedyna ofiara Artura R. Gwałtów dokonał także na trzech innych mieszkankach Rzeszowa, mających 27, 32 i 38 lat. Wszystkie ofiary gwałtów były bite, szarpane, poniżane. Artur R. zabierał im także bieliznę, którą traktował jako trofeum. Został on zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Artura R., pochodzący z gminy Kolbuszowa, przebywając w Zakładzie Karnym w Rzeszowie, miał dopuścić się jeszcze straszliwszej zbrodni. Oskarżony jest o zabicie 39-letniej funkcjonariuszki służby więziennej, która pracowała w zakładzie karnym w Rzeszowie.
We wtorek (22 lutego) mężczyzna zaatakował nożyczkami psycholog. Kobieta otrzymała kilka ciosów w okolicę szyi. O tym przeczytasz także w artykule: Nowe fakty w sprawie Artura R. z gminy Kolbuszowa, podejrzanego o morderstwo psycholożki w zakładzie karnym w Rzeszowie
- 23 lutego w Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie wszczęto śledztwo w sprawie dokonanego w dniu 22 lutego 2022 roku w Rzeszowie, na terenie zakładu karnego w Rzeszowie pozbawienia życia funkcjonariusza Służby Więziennej Bogumiły B., ze szczególnym okrucieństwem oraz działając w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, poprzez zadanie uderzeń zaciśniętą dłonią oraz narzędziem ostrokończystym, spowodowanie szeregu obrażenia ciała, które to obrażenia spowodowały masywny krwotok wewnętrzny i zewnętrzny i śmierć pokrzywdzonej
- przedstawia zarzuty prokurator Krzysztof Ciechanowski, rzecznik rzeszowskiej prokuratury.
Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.
Prokurator Ciechanowski przekazał, że na przełomie 2022 i 2023 roku Artur R. był badany pod kątem poczytalności. Aktualnie prokuratura nie ma jeszcze pełnej opinii biegłych w tej sprawie.
Jeżeli biegli stwierdzą, że sprawca jest niepoczytalny, śledztwo zostanie umorzone, Artur R. nie usłyszy zarzutów i zostanie umieszczony w szpitalu psychiatrycznym o zaostrzonym rygorze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.