Jak podaje UWAGA TVN, 37-letni Artur R. trafił do aresztu śledczego w Rzeszowie półtora roku temu. Został zatrzymany w związku z brutalnymi gwałtami, których miał się dopuścić na czterech kobietach. Wielokrotnie bywał w gabinecie pani psycholog, która w rzeszowskim zakładzie karnym pracowała od 2010 roku.
Nasza redakcja również wielokrotnie pisała o Arturze R. z powiatu kolbuszowskiego.
- Mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego miał zgwałcić kobietę. Czy to nie jedyna jego ofiara?
- Mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego oskarżony o kilka brutalnych gwałtów. Zabierał ofiarom bieliznę jako trofeum
- Artur R. z gminy Kolbuszowa nie przyznaje się do zabójstwa psycholożki w zakładzie karnym w Rzeszowie
Jak czytamy na stronie Uwagi, mężczyzna wszedł do gabinetu pani psycholog, z którą pozostał sam na sam. Zabarykadował się od wewnątrz i przez kilkadziesiąt minut maltretował kobietę, po czym zadał jej kilka ciosów nożyczkami. Po wszystkim położył się na podłodze, z rękami założonymi na głowie, i czekał na wejście strażników więziennych.
Kadr z materiału UWAGI
Programowi udało się skontaktować także z bratem Artura R.
- Był zamknięty w sobie, późno wszedł w etap związków i kolejne rozstania źle na niego działały. Może wytworzyła się w nim jakaś wewnętrzna niechęć do kobiet, nie wiem czy ktoś go badał pod tym kątem
– mówi dla Uwagi TVN pan Dariusz, brat Artura R.
TVN nieoficjalnie ustalił także, że kiedy Artur R. przebywał w areszcie śledczym, jego ojciec prosił, żeby skierować syna na leczenie psychiatryczne. Tak się jednak nie stało.
- Mój brat jest chory i nikt nie pomógł mu w czasie, w którym można było coś zrobić i uniknąć tej tragedii
– uważa brat 37-latka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.