Błąkającego się w okolicach Centrum Kultury Wsi w Kolbuszowej Górnej szczeniaka, znalazł mieszkaniec sołectwa. Przestraszona i wyziębnięta suczka została przywieziona do naszej redakcji, gdzie spędziła kilka godzin.
Niestety poszukiwania właściciela nie przeniosły efektu. Na czerwonej obroży, którą miała założoną na szyi, nie było kontaktu do jej opiekuna.
ZOBACZ TAKŻE:
Niedługo później rozpoczęto poszukiwania nowego domu dla Korsy.
- Czy nikt nie zauważył, że jego szczeniak się zagubił? Szkoda, bo sunia nie odnajduje się w przytulisku, gwar psów ją przeraża. Korsa bardzo lubi się przytulać, nie schodzi z rąk.
- można było przeczytać w ogłoszeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych na stronie: Z Miłości Do Zwierząt /Kolbuszowa/podkarpacie.
W piątek (17 lutego) dotarły do nas dobre wiadomości. Szczeniak ma dom. Z Kolbuszowej został zabrany do Poznania. Jak do tego doszło? Zamieszczony w internecie wpis został wielokrotnie udostępniony. W ten sposób zdjęcie tulącej się do wolontariuszki Korsy dotarło do mieszkanki Poznania.
Mąż kobiety przebywał w interesach w Krakowie. Uproszony przez żonę przyjechał do Kolbuszowej i zabrał szczeniaka do domu.
- Korsa wsiadła do samochodu. Była bardzo spokojna. Już grzeje legowisko z psim seniorem w domku z ogrodem
- słyszymy od wolontariuszki z kolbuszowskiego przytuliska. Nowe imię suczki to Zojka.
Na dom czekają jeszcze inni jego podopieczni:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.