Cała operacja Emilki w Stanach Zjednoczonych trwała ponad 17 godzin, a to, co założyli i zaplanowali lekarze zostało zrobione
- Stał się cud! Naszego szczęścia nie da się opisać
- piszą rodzice Emilki.
Jak zaznaczają rodzice Emilki, dziewczynka musi teraz dojść do siebie. - Wkłucia ma wszędzie.... głowa, malutkie rączki, stópki... - relacjonują.
Podziękowali oni także za ogromne wsparcie, każde dobre słowo, modlitwę. Zapewniają, że o samej operacji napiszą wkrótce.
Sięgnęliśmy dzisiaj gwiazd
- dodają szczęśliwi.
Emilka Wilk urodziła się z ciężką wadą serca. Jej mama i dziadkowie pochodzą z Kupna (gm. Kolbuszowa). Jedyną szansą na przeżycie była kosztowna, kilkumilionowa operacja w USA. Udało się to dzięki ogromnej pomocy ludzi, którzy wpłacali pieniądze. Następnie udało się uzyskać dofinansowanie z NFZ-u, które pokryło koszty operacji.
Komentarze (0)