Niecodzienna sytuacja miała miejsce w godzinach popołudniowych na rondzie im. Mieczysława Maziarza w Kolbuszowej Górnej. Podczas przewozu balotów słomy przez jednego z rolników z przyczepy spadło kilka dużych balotów słomy, częściowo blokując ul. Sędziszowską.
- W trakcie obchodu dzielnicowy ujawnił zaśmiecanie drogi balotami słomy, które spadły z przyczepy w wyniku pęknięcia pasa zabezpieczającego
- poinformowała w rozmowie z Korso kom. Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej.
Przedstawicielka kolbuszowskiej policji dodała, że słoma została posprzątana z jezdni, a mundurowi pouczyli kierującego ciągnikiem.
O zanieczyszczeniu drogi mówi art. 91 Kodeksu Wykroczeń. - Kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany - czytamy w Dzienniku Ustaw.
___
Nie tak dawno, bo pod koniec lutego, równie nietypowe zdarzenie dotyczące zanieczyszczenia jezdni miało miejsce na drodze wojewódzkiej w Kosowach w obrębie skrzyżowania. Znajdowała się tam kilkunastometrowa plama oleju spożywczego i rozsypane wiaderka ze śledziami.
Tego samego dnia dwaj mężczyźni zgłosili się do komisariatu policji w Brzeźnicy w powiecie dębickim i oznajmili, że to oni zgubili towar w postaci śledzi na trasie relacji Kolbuszowa - Mielec. Pisaliśmy o tym w artykule: Wiemy, kto zgubił wiaderka ze śledziami na drodze wojewódzkiej w Kosowach. Dwaj mężczyźni zgłosili się sami na policję. Co im grozi?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.