Przykładem tego, że czujnik tlenku węgla może uratować zdrowie lub życie, niech będzie niedzielna interwencja kolbuszowskich strażaków.
ZOBACZ TAKŻE:
Kierowcy pukają do domów i pytają o drogę na autostradę. Stanisław Rzemień: Mieszkańcy nerwowo nie wytrzymują
6 lutego mundurowi interweniowali w Kolbuszowej na ul. św. Brata Alberta. W jednym z domów załączył się właśnie czujnik czadu. To niewielkie urządzenie w porę zaalarmowało domowników o niebezpieczeństwie. Ci niezwłocznie wezwali straż pożarną.
Możliwe, że właśnie dzięki niemu, nie powtórzył się scenariusz z ul. Ruczki, gdzie po zatruciu tlenkiem węgla zmarła 11-letnia dziewczynka. Pisaliśmy o tym tutaj: Zmarła 11-latka z Kolbuszowej. Dziewczynka zatruła się czadem
W porę ostrzegł przed niebezpieczeństwem
O niedzielnym zdarzeniu poinformował nas bryg. Marcin Wieczerzak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Kolbuszowej.Dyżurny kolbuszowskiej straży pożarnej zgłoszenie o załączonym czujniku tlenku węgla w kotłowni otrzymał o godz. 18:20. Strażaków wezwali mieszkańcy domu przy ul. św. Brata Alberta w Kolbuszowej.
Mundurowi po dojechaniu na miejsce i sprawdzeniu miernikiem budynku potwierdzili obecność tlenku węgla w pomieszczeniu, gdzie była zainstalowana czujka. Jak dodał rzecznik, na szczęście obyło się bez osób poszkodowanych.
Straż pożarna ciągle apeluje, żeby w miarę swoich możliwości zaopatrzyć się w czujnik tlenku węgla. Nie kosztuje on wiele, a może uratować zdrowie lub życie.
Czad - nie widać, nie czuć
Tlenek węgla, potocznie zwany czadem lub "cichym zabójcą", to bezwonny, bezbarwny i pozbawiony smaku silnie trujący gaz. To sprawia, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić jego obecności własnymi zmysłami. Wdychanie nawet niewielkiej ilości tlenku węgla może spowodować zatrucie, silny ból głowy, wymioty, zapadnięcie w śpiączkę, a w najgorszym przypadku - śmierć.Jedynym, a zarazem skutecznym sposobem, aby uchronić się przed tlenkiem węgla, jest zamontowanie w domu specjalnego czujnika. To niewielkie urządzenie kosztuje w granicach 80-130 złotych, a może uratować zdrowie a nawet życie.
Zagrożeniem nie tylko piecyki gazowe
Komenda Powiatowa PSP w Kolbuszowej przypomina, że do zatruć dochodzi najczęściej w pomieszczeniach, gdzie zlikwidowano lub zakryto przewody wentylacyjne i nie ma odpowiedniej wentylacji powietrza.Źródłem zatruć w domach może być również niesprawność przewodów kominowych: spalinowych, dymowych i wentylacyjnych. Ich wadliwe działanie może wynikać z nieszczelności, braku konserwacji (w tym czyszczenia) czy wad konstrukcyjnych.
Warto dodać, że potencjalnymi źródłami czadu w domach są nie tylko piecyki gazowe (podgrzewacze wody, tzw. junkersy). To również kominki, piece węglowe, kaflowe, piece szamotowe (tzw. kozy), gazowe lub olejowe i kuchnie gazowe.
Czujki wyprzedane z dnia na dzień
Sprawdziliśmy, gdzie w Kolbuszowej można nabyć czujki tlenku węgla i jak kształtują się ich ceny.W Elmarze, przy ul. Handlowej 3 w Kolbuszowej, to urządzenie można kupić już za 70-90 złotych. W ofercie firma posiada również czujniki tlenku węgla i gazu. To już koszt nieco większy, bo 180 złotych.
W markecie budowlanym PSB Mrówka, przy ul. Rzeszowskiej, ceny są na bardzo podobnym poziomie. Zwykłą czujkę czadu kupimy już za około 100 złotych, natomiast z możliwością wykrywania gazu to koszt rzędu 240 zł. Firma w sprzedaży posiada cztery różne rodzaje urządzeń. Są to głównie bateryjne czujki.
W rozmowie z nami sprzedawcy obu sklepów mówią jednogłośnie, że zainteresowanie kolbuszowian zakupem czujek tlenku węgla w ostatnim czasie ogromnie wzrosło. W Elmarze, w tamtym tygodniu, dosłownie z dnia na dzień, wyprzedano wszystkie urządzenia - ponad 20 sztuk. Jak poinformował nas sprzedawca w poniedziałek (7 lutego), nowa dostawa dotarła już na magazyn sklepu.
Czad zbiera śmiertelne żniwo
Bryg. Marcin Betleja, rzecznik Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, podsumował interwencje strażaków na terenie całego Podkarpacia w związku z tlenkiem węgla.
- Od 1 stycznia do 7 lutego tego roku strażacy interweniowali 37 razy na terenie całego Podkarpacia w związku z tlenkiem węgla. 16 osób zostało poszkodowanych w tych zdarzeniach, natomiast dwie osoby poniosły śmierć.
- Od 1 października ubiegłego roku (umowny początek sezonu grzewczego) do 7 lutego 2022 roku strażacy wyjeżdżali do tego typu zdarzeń 86 razy. 36 osób wymagało pomocy medycznej, a cztery osoby zginęły.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.