Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza tłumaczył podczas sesji, że ten temat był sygnalizowany na komisjach oświaty, rewizyjnej, finansów.
- Będziemy prosili państwa o wyrażenie opinii. Przedmiotem sprawy będzie funkcjonowanie szkoły specjalnej w Kolbuszowej Dolnej. Chcielibyśmy na wniosek radnych, którzy zgłaszają nam to, zgadzamy się z tym, podjąć decyzję, jak funkcjonować ma szkoła specjalna. Zdajemy sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji jest nasz budżet. 55 milionów zadłużenia obecnie. Natomiast 5 mln 900 tys. zł zadłużenie starosty jak chwali się w gazetach.
- mówił Wójcicki.
Wyliczył on także, że starostwo w tym roku dołożyło się do funkcjonowania placówki w kwocie 180 tys. zł. To jednak kropla w morzu potrzeb, ponieważ jak tłumaczył zastępca burmistrza, szkoła nie bilansuje się na około 1,2 mln zł.
- Zastanawialiśmy się długo, czy inwestowanie przez nas, chociaż jesteśmy w tak trudnej sytuacji, że ciężko mówić o dużych planach inwestycji, jest w ogóle zasadne. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to nie jest nasze zadanie i inwestowanie w rozbudowę szkoły, kiedy nie wiadomo, czy za dwa, cztery pięć lat nie zmieni się starosta i nie powie: "nie chce, żeby gmina Kolbuszowa prowadziła to zadanie własne i żeby gmina Kolbuszowa nadal prowadziła szkołę specjalną". Dlatego zastanawiamy się czy w ogóle jest sens rozmawiać o rozbudowie szkoły, kiedy nie jest to nasze zadanie
- dodał Krzysztof Wójcicki.
Zastępca burmistrza poinformował także, że do urzędu przychodzą rodzice dzieci uczęszczających do placówki, z prośbami, aby pochylić się nad ich problemem. - Ale nie jest to nasze zadanie i zastanawiamy się, czy jest sens. Przychodzą do starosty, mówi, że to nie jest jego sprawa i odsyła ich do nas - tłumaczył.
Oddać szkołę staroście
Zastępca przekazał także, że gmina nie chce już dłużej prowadzić szkoły w Kolbuszowej Dolnej i zamierza dać starostwu wypowiedzenie z 12-miesięcznym przepisowym wyprzedzeniem.
- Poinformowaliśmy o tym zamiarze dyrekcję szkoły, chcemy się spotkać z nauczycielami, 2 września ma odbyć się spotkanie. Dyrekcja wie, jak wygląda sytuacja i nie ma sprzeciwy wobec wypowiedzenia tego porozumienia, my deklarujemy pomoc. My dokładamy 1,2 mln w tym roku. W tej szkole ponad połowa dzieci nie jest z naszej gminy i żadna inna gmina nie dopłaca do funkcjonowania tej szkoły. Staroście prościej byłoby poprosić samorządy, by dofinansowywały tę szkołę. Dochodzimy do takiej sytuacji, gdzie ciężko nam już realizować wszystkie te zadania, które są nasze, a tutaj realizujemy zadanie, które jest zadaniem starosty, które kosztuje nas bardzo dużo. Dlatego chcieliśmy prosić o państwa zdanie, czy wypowiedzenie prowadzenia jest zasadne
- zwrócił się do rady Krzysztof Wójcicki.
Nadmienił on także, że władze gminy Kolbuszowa zdają sobie sprawę z tego, że gmina cały ten rok będzie jeszcze prowadzić tę szkołę. Mają odbyć się także rozmowy i negocjacje ze starostą, w jakiej formie przekazać placówkę.
- Roczne wypowiedzenie, licząc na koniec roku szkolnego, czyli do końca tego miesiąca my musimy złożyć wypowiedzenie, żeby obowiązywało rok, jeżeli złożymy wypowiedzenie 1 września, to byśmy musieli prowadzić dwa lata tę szkołę
- tłumaczył zastępca.
Nie zostawić szkoły samej sobie
Piotr Panek, radny z Kolbuszowej Dolnej podkreślił, że gmina Kolbuszowa nie zostawia szkoły specjalnej sobie samej. Zaznaczył, że gmina może partycypować w kosztach, ponieważ duża część uczniów pochodzi właśnie z kolbuszowskiej gminy.
- Powinniśmy płacić za swoje dzieci, a nie brać całego kosztu utrzymania szkoły, gdzie to nie jest nasze zadanie. Tutaj jest to zapewnienie. My nie chcemy tej szkoły likwidować, my chcemy ją wspierać, tylko już w innej formie
- zaznaczył radny Panek.
Krzysztof Wójcicki nadmienił także, że gmina jest skłonna udzielić starostwu pomocy finansowej i organizacyjnej w proporcji, które dotyczą dzieci z gminy Kolbuszowa.
- Cokolwiek nie wykonamy, oszczędności będą istotne dla naszego budżetu
- zauważył.
Józef Fryc, radny w swojej wypowiedzi zauważył, że temat ten jest bardzo trudny. Jest on zdania, że gmina Kolbuszowa powinna wypowiedzieć warunki staroście.
- Z zachowaniem takiego normalnego ludzkiego i biznesowego podejścia to tej sprawy. Starosta nie może być zaskoczony, że oddamy mu tę szkołę w następnym roku. Starosta powinien przyjąć do wiadomości, że rada miejska, urząd miejski i dotychczasowy organ, który prowadzi tę szkołę, doszedł do wniosku, że kończy się czas tej umowy. Dzisiejsza dyskusja na ten temat daje panu staroście jasny sygnał, że rada miejska podjęła tę decyzję. Dopłacamy do tej szkoły od wielu lat. Starosta wie, że gmina Kolbuszowa tę szkołę mu zwróci
- mówił radny Fryc.
Starosta poinformowany
Zastępca burmistrza podkreślił także, że temat musi być delikatnie wyważony.- Byliśmy u starosty razem z burmistrzem i rozmawialiśmy, że ni jesteśmy w stanie finansowo dokładać do jego zadania. My informowaliśmy go o tym. Żadne poważne kroki nie zostaną wykonane jeżeli nie będą leżały dokumenty na biurku. Starosta broni się przed odebraniem tego zadania rękami i nogami. Nie ma jednoznacznej deklaracji od starosty, to chcemy złożyć to wypowiedzenie, oczywiście z wielką troską o dzieci i rodziców. Jesteśmy w stanie przekazać mu nauczycieli uczniów, szkołę, obiekt, samochody, pełen personel, żeby tylko przejął. Nie trzeba tego organizować od zera. Możemy mu udostępnić ten budynek na czas funkcjonowania tej szkoły
- mówił Krzysztof Wójcicki.
Głos radnych w sprawie szkoły
Większość radnych obecnych na sesji (13 za) wyraziła zgodę na wypowiedzenie prowadzenie szkoły specjalnej i przekazanie jej prowadzenia na ręce starostwa. Trzy osoby wstrzymały się od głosu, dwójka radnych nie głosowała.
Starosta o szkole specjalnej
- Historia szkoły specjalnej to odrębna historia. Pokrótce postaram się ją nakreślić. Otóż w 2008 r. wpłynął do mnie wniosek, podpisany przez Jana Zubę, burmistrza Kolbuszowej, w którym zwrócił się o zawarcie porozumienia w sprawie powierzenia gminie Kolbuszowa zadania własnego powiatu, tj. założenia i prowadzenia publicznej szkoły ponadgimnazjalnej specjalnej przysposabiającej do pracy dla uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym lub znacznym oraz dla uczniów z niepełnosprawnościami sprzężonymi z zamiarem włączenia jej od dnia 1 września 2009 r. do Zespołu Szkół Specjalnych w Kolbuszowej Dolnej. Wniosek ten zawierał już projekt uchwały rady miejskiej oraz projekt samego porozumienia. My jako powiat pozytywnie rozpatrzyliśmy wniosek złożony przez gminę Kolbuszowa i w ten sposób 12 marca 2009 r., na mocy porozumienia, gmina przejęła prawa i obowiązki organu prowadzącego w stosunku do szkoły utworzonej w ramach realizacji przekazanego zadania i zobowiązała się do prawidłowego wywiązywania z zadań organu prowadzącego, w szczególności określonych w art. 5 ust. 7 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, tj.: zapewnienia warunków działania szkoły, w tym bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, wychowywania i opieki; wykonania remontów obiektów szkolnych oraz zadań inwestycyjnych w tym zakresie; wykonania obsługi administracyjnej, finansowej i organizacyjnej szkoły oraz wyposażenia jej w pomoce dydaktyczne i sprzęt niezbędny do pełnej realizacji programów nauczania. Porozumienie to zostało zawarte na czas nieokreślony. W tamtym czasie dofinansowania na szkoły były bardzo dobre. Dzisiaj, jeżeli chodzi o rozbudowę szkoły specjalnej, to nie są kwoty kilku milionów, tylko kilkunastu. Szkoda straconych lat i braku podjęcia odważnych decyzji na czas. Gmina miała przecież opracowaną dokumentację, można było uzyskać dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, wkład własny gminy musiał wówczas wynosić tylko 15 procent, a nawet jeszcze mniej, ponieważ PFRON był w stanie pokryć połowę wkładu własnego. Gmina więc miała szansę na budowę tej szkoły i to ogromną, jednak niejasne sytuacje w radzie miejskiej spowodowały, że inwestycja ta nie powstała. Kilkukrotnie zwracałem uwagę, że programów, w ramach których mogą starać się o dofinansowanie, jest wiele, np. Polski Ład, jednak nie zrobili tego. Na dzień dzisiejszy my jako powiat udzielamy dotacji na utrzymanie tej szkoły w wysokości 180 tys. zł. Jednakże utrzymanie szkoły specjalnej pozostaje po stronie gminy, a dotacja jest naszą dobrą wolą. Prowadzenie takiej szkoły jest trudne, niemniej uważam, że w gminie Kolbuszowa jest miejsce na szkołę specjalną. Sytuacja demograficzna jaka jest, każdy to widzi, że tych mieszkańców ubywa. Nawet my jako powiat straciliśmy jeden mandat radnego do rady powiatu, których liczba uzależniona jest właśnie od liczby mieszkańców. Było ich osiem, teraz jest siedem, więc niż demograficzny jest widoczny
- mówił w wywiadzie z Korso Józef Kardyś, starosta kolbuszowski. Więcej o tym przeczytasz w artykule: Rozmowa ze starostą kolbuszowskim Józefem Kardysiem
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.