Wczoraj (środa, 25 stycznia), około godz. 14.30, jadący na interwencję policjanci z komisariatu na Baranówce, zauważyli na ulicy Ustrzyckiej mercedesa, którego kierujący jechał bardzo niepewnie oraz nie posiadał lusterka bocznego.
Funkcjonariusze usiłowali zatrzymać kierowcę przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca jednak całkowicie je zignorował i postanowił uciec mundurowym. Policjanci podjęli pościg.
- Na skrzyżowaniu z ul. Dębicką z impetem wjechał w prawidłowo jadącą kierującą mazdą. Mimo to nadal nie zatrzymał się i kontynuował ucieczkę. Na kolejnym skrzyżowani w wyniku gwałtownego hamowania kierowca mercedesa stracił panowanie nad samochodem, po czym się zatrzymał. Za nim zatrzymali się prowadzący pościg policjanci. Wtedy mężczyzna, próbując dalej uciekać, cofając uderzył w radiowóz, a następnie w znak drogowy. Policjanci wybiegli z radiowozu, wyciągnęli kluczyki ze stacyjki i zatrzymali kierowcę
- relacjonowali funkcjonariusze KMP Rzeszów.
Za kierownicą siedział 36-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego. Mężczyzna był pijany. Mundurowi przebadali go na obecność alkoholu w organizmie. Badanie wykazało niemal 3 promile alkoholu. Pod wpływem alkoholu był również 33-letni pasażer.
- Mundurowi ustalili, że 36-latek nie miał prawa jazdy, a jego samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych. W związku z tym funkcjonariusze zabezpieczyli mercedesa, zatrzymali dowód rejestracyjny, a 36-latka izolowali w izbie wytrzeźwień
- dodali rzeszowscy mundurowi.
Mężczyźnie grozi teraz odpowiedzialność m.in. za niezatrzymanie się do kontroli, kierowanie w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji. Na szczęście w spowodowanych przez niego zdarzeniach nikt nie ucierpiał.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.