Wspominając zmarłą mieszkankę Dzikowca, naszym rozmówcom łamie się głos.
- To była kobieta o wielkim sercu. Przez całe życie była związana z Dzikowcem, który był dla niej jej ukochaną, małą ojczyzną
- tak Teresę Opalińską wspomina młoda mieszkanka Dzikowca.
Myśląc o niej, mieszkańcom w pamięci przewijają się liczne dekoracje, których była autorką. Przygotowywała m.in. szopki bożonarodzeniowe, ciemnicę na Wielki Czwartek, a jeszcze wcześniej dbała o wystrój kościoła w dniu pierwszej komunii świętej.
Największym jej dziełem była "Legenda o Dzikowcu", wystawiona z okazji 440 lat miejscowości w 2006 roku.
Dziesięć lat później, kiedy w sołectwie obchodzono poczwórny jubileusz (450-lat wsi Dzikowiec, 200- lecie budowy kościoła, 135 lat Honorowej Straży Grobowej oraz 35 lat od śmierci ks. Stanisława Sudoła) po raz kolejny zaangażowała się w organizację niezwykłego widowiska. Nie tylko je napisała i wyreżyserowała, ale przygotowała scenografię. Nikt nie odmówił jej udziału w przedstawieniu. W rolę aktorów wcielili się mieszkańcy sołectwa.
- Była osobą o wysokiej wrażliwości. Z ufnością dziecka wierzyła w to, że każdy człowiek jest dobrem i ma tak samo dobre intencje jak ona. Bywało, że z tego powodu cierpiała.
- mówi Bogumiła Kosiorowska, dyrektor Samorządowego Centrum Kultury w Dzikowcu.
- To była niezwykle utalentowana kobieta. Nie odmawiała, kiedy proszono ją o wykonanie scenografii np.do misteriów realizowanych przez Klub Seniora czy też okolicznościowego wystroju kościoła. Spełniała się w tym, ale jednocześnie każde takie swoje dzieło mocno przeżywała. Kosztowało ją to zawsze dużo emocji. Udzielała się społecznie. To była prawdziwa lokalna patriotka. Takich osób jest już coraz mniej. Była zachłyśnięta historią Dzikowca. Upajała się nią. Stawiała Dzikowiec zawsze ponad inne miejscowości (...)
Miałam jeszcze nadzieję odwiedzić ją w szpitalu. Nie zdążyłam. Odeszła za wcześnie
- dodaje dyrektor SCK.
Teresa Opalińska pracowała w przedszkolu w Dzikowcu i w Weryni. W tej drugiej placówce spędziła 14 lat.
- Skromna, życzliwa, bardzo utalentowana i pracowita
- tak o zmarłej nauczycielce mówi Weronika Sondej, która w tym czasie pełniła funkcję dyrektora przedszkola w Weryni.
- Jako nauczycielka dawała z siebie bardzo dużo. Wykonała ogrom pomocy dydaktycznych, które w tamtych czasach nie były tak dostępne, jak teraz. Na każdą uroczystość przygotowywała dekoracje. Szyła piękne stroje dla przedszkolaków. Swój talent pożytkowała dla dzieci i całej lokalnej społeczności. Można powiedzieć, że była takim Leonardo da Vinci wśród nauczycieli w przedszkolach
- mówi mieszkanka Weryni.
Teresa Opalińska jest również autorką portretu ks. Stanisława Sudoła, byłego proboszcza Dzikowca. Jego wizerunek, namalowany przez lokalną artystkę, powielany jest na obrazkach rozdawanych w trakcie procesu beatyfikacyjnego duchownego.
Za swoją działalność dla społeczeństwa Teresa Opalińska została odznaczona przez prezydenta RP Brązowym Krzyżem Zasługi. Mieszkanka Dzikowca na świat przyszła 27 lutego 1959 roku. Zmarła w szpitalu w Rzeszowie 10 listopada. Data pogrzebu nie jest jeszcze ustalona.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.