reklama

Zawodnikom Huraganu Przedbórz nie udało się zatrzymać Paszczyniaka

Opublikowano:
Autor:

Zawodnikom Huraganu Przedbórz nie udało się zatrzymać Paszczyniaka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIZespół z powiatu dębickiego wygrał piąty raz z rzędu i pnie się w górę tabeli.

Huragan przystępował do tego starcia podbudowany dwoma wygranymi z rzędu. Po słabej jesieni zespół Stanisława Prusia, żeby zachować miejsce w A klasie, musi szukać punktów w każdym meczu. Paszczyna zimą solidnie wzmocniła kadrę i mając dość korzystny terminarz, wygrała do tej pory wszystkie spotkania. – U nas wygrać nie powinna, bo do przerwy powinniśmy prowadzić 3:0. Sędzia na nasze nieszczęście nie uznał dwóch prawidłowo zdobytych przeze mnie bramek – wspominał Pruś. – Zawalił sędzia liniowy – wspomina Pruś. Raz odgwizdał spalonego, gdy piłka dotarła do Prusia po kiksie obrońcy rywala, a później nie zauważył, że po strzale wieloletniego napastnika Kolbuszowianki piłka odbiła się za linią bramkową.

– Chyba wszyscy oprócz tego arbitra wiedzą, że nie ma spalonego, gdy piłka trafiła do napastnika po zagraniu przeciwnika. Przy odbiciu futbolówki za linią bramkową to mieliśmy trochę pecha, bo trafiła na jakąś kępkę i to mogło zmylić liniowego. Uważam, że błędy tego gościa w dużej mierze przyczyniły się do straty punktów – opisywał Pruś.

Huragan jednak wygrywał po pierwszej połowie. Po dograniu Dawida Różańskiego piłkę do siatki głową skierował Adrian Wiktor. Pierwsze 45 minut zdecydowanie należało do gospodarzy. – Graliśmy bardzo mądrze i przeważaliśmy. Może nieco inaczej wyglądała nasza gra po zmianie stron – oceniał trener Huraganu. Paszczyna wyrównała kilka minut po przerwie. Ostatnie 20 minut grała jednak w osłabieniu po czerwonej kartce dla Bartosza Wolaka. – Bramkę na 1:2 to sami sobie strzeliliśmy – ubolewał Pruś. W zamieszaniu na raty piłkę chciał złapać Rafał Jabłoński. – A przeciwnik, będąc już w pozycji półleżącej, dobił do bramki. Uważam, że przyjezdni mieli mnóstwo szczęścia – oceniał trener Huraganu.

Z drugiej strony, trener Paszczyniaka – Marcin Grzesiak – zwracał uwagę na dobre przygotowanie fizyczne swojego zespołu. – Nie zasłużyli na zwycięstwo, ale taka jest piłka. Liczy się to, co w sieci – zaznacza Pruś. Pauzującego za kartki młodzieżowca Dawida Guzego zastąpił Jakub Guzy. – Nieźle wyglądał. Kuba będzie pauzował jeszcze w jednym meczu – informuje Pruś.

Przedbórz w najbliższej kolejce powalczy na wyjeździe z Olimpią Nockowa. Przeciwnik ten ma małe szanse na utrzymanie (10 punktów), ale na pewno jest groźny, bo w ostatniej kolejce pokonał na wyjeździe Inter Gnojnica aż 7:2!

 



W ostatniej kolejce (20 kwietnia)

Huragan Przedbórz – Paszczyniak Paszczyna 1:2 (1:0)

Wiktor 23 – Giełbaga 57, Podjasek 82

 

Huragan: Jabłoński – Różański (82 S. Zuber), Pastuła, Wilk, Skupiński  - J. Guzy, Wiktor, Pruś (78 J. Zuber), Opaliński (82 Orzech), Micek – Kiwak (82 Marek).

 

POZOSTAŁE WYNIKI: Strażak Lubzina – Progres Kawęczyn 3:2, Gród Będziemyśl – Plon Klęczany 1:4, Inter Gnojnica – Olimpia Nockowa 2:7 (1:4), Łopuchowa/Łączki Kucharskie – LZS Mała 5:3, Strzelec Frysztak – Pogórze Wielopole Skrzyńskie 2:2. Pauzowała Krzywa.

 

W najbliższej kolejce (27 kwietnia): Nockowa – Przedbórz (s. 17)


L.p. Nazwa zespołu Mecze Punkty Bramki
1 Krzywa 16 35 59-32
2 Frysztak 16 34 41-20
3 Kawęczyn 17 34 51-31
4 Wielopole Skrz. 17 31 54-36
5 Łopuchowa 17 29 48-32
6 Lubzina 16 27 29-24
7 Mała 16 26 40-40
8 Paszczyna 17 24 33-35
9 Klęczany 17 21 32-42
10 Przedbórz 17 20 41-42
11 Gnojnica 17 12 28-54
12 Nockowa 16 10 24-48
13 Będziemyśl 17 3 16-60
14 1-awans, 9-13 spadek      

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE