Choć wakacyjny klimat i letnie wieczory mogą sprzyjać relaksowi, nie zwalniają z przestrzegania prawa. Przekonał się o tym 53-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego, który wsiadł na rower po spożyciu alkoholu.
Przejażdżka zakończona mandatem
Do zdarzenia doszło w sobotę, 20 lipca, w miejscowości Kupno w gminie Kolbuszowa. O godzinie 20:42 funkcjonariusze zauważyli mężczyznę jadącego rowerem. Styl jazdy wzbudził ich podejrzenia, dlatego postanowili zatrzymać go do kontroli.Jak przekazał podkomisarz Adrian Kocój z Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej, badanie alkomatem wykazało u 53-latka aż 0,87 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co odpowiada 1,74 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym.
Co grozi za jazdę rowerem po alkoholu?
W Polsce obowiązujące przepisy jasno określają konsekwencje prowadzenia roweru po alkoholu. Jeśli stężenie alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila – czyli mamy do czynienia ze stanem „po użyciu alkoholu” – mandat wynosi minimum 1000 zł.Gdy natomiast stężenie przekracza 0,5 promila, jak w przypadku zatrzymanego mężczyzny, mówimy już o stanie nietrzeźwości. W takiej sytuacji mandat wynosi co najmniej 2500 zł.
To jednak nie wszystko – sąd może nałożyć dodatkowo grzywnę do 5000 zł, areszt nawet do 2 miesięcy oraz zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych, czyli m.in. rowerów, hulajnóg czy wózków rowerowych.
Nie chodzi tylko o przepisy – chodzi o bezpieczeństwo
Nietrzeźwi rowerzyści stanowią poważne zagrożenie zarówno dla siebie, jak i dla innych uczestników ruchu drogowego. Ograniczona koordynacja ruchowa, opóźniony czas reakcji oraz błędna ocena sytuacji na drodze to realne ryzyka, które mogą prowadzić do tragicznych wypadków.Statystyki pokazują, że latem, szczególnie w weekendy, rośnie liczba takich incydentów. Mimo licznych kampanii społecznych i apeli, wiele osób wciąż lekceważy zagrożenia płynące z jazdy po alkoholu – nawet jeśli chodzi tylko o rower.
Policjanci apelują o rozsądek. Rower, choć wolniejszy od samochodu, również może stać się narzędziem tragedii, jeśli jest prowadzony pod wpływem alkoholu. Z pozoru błaha decyzja o „niewinnej przejażdżce” po kilku piwach może zakończyć się nie tylko mandatem, ale też konsekwencjami, które będą się za nami ciągnąć przez lata.
Komentarze (0)