reklama
reklama

Tragiczny finał akcji ratunkowej w Dzikowcu. Strażacy i ratownicy walczyli o życie mężczyzny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso

Tragiczny finał akcji ratunkowej w Dzikowcu. Strażacy i ratownicy walczyli o życie mężczyzny - Zdjęcie główne

Życia niepełnosprawnego mężczyzny nie udało się uratować. | foto Archiwum Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIW poniedziałek (7 października) w Dzikowcu rozegrały się dramatyczne chwile, które niestety zakończyły się tragicznie. Niestety, pomimo heroicznej walki, życia niepełnosprawnego mężczyzny nie udało się uratować.
reklama

Na drodze polnej, nieopodal ul. ks. Stanisława Sudoła, po godzinie 14:30 rozegrała się walka o życie niepełnosprawnego 62-letniego mężczyzny. Zgłoszenie brzmiało jednoznacznie: osoba na wózku inwalidzkim przewróciła się, sinieje i nie oddycha.

- Strażacy zostali wezwani, ponieważ karetka miała długi czas dojazdu. Liczyła się każda sekunda, by pomoc dotarła jak najszybciej 

- mówi w rozmowie z nami mł. bryg. Paweł Tomczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Kolbuszowej.

Po dotarciu na miejsce strażacy zastali nieprzytomnego mężczyznę, który nie wykazywał oznak życia. Brak oddechu, brak tętna. Strażacy natychmiast przystąpili do udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy, podejmując resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO) z użyciem automatycznego defibrylatora zewnętrznego (AED).

reklama

Wkrótce dołączyli do nich ratownicy medyczni. Wspólnie walczyli o życie mężczyzny przez długie, nerwowe minuty. Jednak po około 30 minutach intensywnych działań, ratownicy musieli odstąpić od czynności. Stwierdzono zgon. 

Dzięki szybkiej interwencji OSP Dzikowiec, OSP Lipnica oraz Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Kolbuszowej, pomoc dotarła na miejsce wcześniej niż zespół ratownictwa medycznego. Niestety, pomimo ich zaangażowania, nie udało się uratować mężczyzny. To nie pierwszy raz, kiedy strażacy byli przed medykami.

W czwartek (18 lipca 2024 r.) na rynku w Kolbuszowej zasłabł starszy mężczyzna. Na miejsce wezwano strażaków, ze względu na wydłużony czas dojazdu karetki pogotowia. Z tego samego powodu strażacy w niedzielę (28 kwietnia 2024 r.) zostali wezwani do zatrzymania akcji serca u 45-letniego mężczyzny w Zielonce (gm. Raniżów). Jego również nie udało się uratować. Strażacy w zastępstwie pogotowia interweniowali także na ul. Janka Bytnara w Kolbuszowej 7 listopada 2022 r., kiedy to kobiet upadła na chodniku i doznała urazu twarzoczaszki. Pisaliśmy o tym tutaj: Nie było wolnej karetki pogotowia, przyjechali strażacy [ZDJĘCIA]

reklama

___

Wojciech Machowski, ratownik medyczny ze Świerczowa wyjaśnia, z czego wynikają opóźnienia i braki dostępności karetek pogotowia, oraz z jakimi przypadkami nie powinniśmy dzwonić pod numer alarmowy. Piszemy o tym w artykule: Brak wolnych karetek pogotowia i długi czas dojazdu. Ratownik medyczny Wojciech Machowski wyjaśnia, z czego to wynika

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama