reklama
reklama

Szambo zalało szkołę w Dzikowcu. - Dzieci musiały 4 godziny siedzieć w smrodzie, bo wójt nie zgadzał się na ewakuację - grzmi mieszkaniec. Co na to dyrekcja?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Google Maps

Szambo zalało szkołę w Dzikowcu. - Dzieci musiały 4 godziny siedzieć w smrodzie, bo wójt nie zgadzał się na ewakuację - grzmi mieszkaniec. Co na to dyrekcja? - Zdjęcie główne

Dzieci ze szkoły w Dzikowcu zostały ewakuowane. Zdaniem mieszkańca odbyło się to zbyt późno. | foto Google Maps

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIW Zespole Szkół w Dzikowcu wybiło szambo. Działaniem organów zniesmaczony jest jeden z mieszkańców. - Wszystkie dzieci musiały cztery godziny siedzieć w tym smrodzie, bo wójt nie zgadzał się na ewakuację - słyszymy. Jak sprawę komentuje dyrekcja?
reklama

Do naszej redakcji zgłosił się wczoraj (5 grudnia) mieszkaniec Dzikowca. Ten opisał sytuację, która wydarzyła się tego samego dnia w Zespole Szkół im. ks. prałata Stanisława Sudoła. Jego zdaniem wójt Józef Tęcza nie wywiązał się należycie ze swoich obowiązków.

reklama

Kilka godzin w smrodzie?

Mężczyzna w rozmowie z nami relacjonował, że organ prowadzący bagatelizował sytuację mimo licznych telefonów ze strony dyrekcji.

reklama

- W Dzikowcu w szkole podstawowej wybiło szambo. Wszystkie dzieci musiały cztery godziny siedzieć w tym smrodzie, bo wójt nie zgadzał się na ewakuację

- podkreśla i twierdzi, że wójt nie chciał przyjechać od razu na miejsce, a zjawił się dopiero po kilku godzinach.

- Dopiero jak przyjechał, wszedł do szkoły i pociągnął nosem, to stwierdził, że faktycznie śmierdzi i zgodził się na ewakuację

- zaznacza nasz rozmówca.

Najpierw woda, później odór

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Justyną Mytych, dyrektorem dzikowieckiej placówki. Ta przedstawia nieco odmienną wersję wydarzeń. Faktycznie, wybicie kanalizacji miało miejsce, jednak - jej zdaniem - reakcja organu prowadzącego, jak również pracowników, była szybka i zdecydowana.

reklama

- Czy kroki były słuszne, czy nie, to czas pokaże - zaznacza.

Dyrektor w rozmowie z nami przyznaje, że sytuacja miała miejsce z samego rana w szkolnych piwnicach. Ta relacjonuje, że na początku nie było do końca wiadomo, czy było to szambo, czy pękła rura doprowadzająca wodę. Jak tłumaczy, na posadzce była widoczna kałuża, a dopiero później miał pojawić się odór. Wówczas podjęto kolejne kroki.

Relokacja i ewakuacja

Tuż po zauważeniu awarii, powiadomiony został wójt Józef Tęcza oraz sanepid. Szefowa placówki byłą u niego osobiście około godz. 7:30, natomiast włodarz pojawił się w szkole po godzinie ósmej i nadzorował wszystkie działania do samego końca.

W pierwszej kolejności pracownicy dzikowieckiej szkoły zdecydowali o przeniesieniu ubrań z szatni do sali, gdzie nie było w tym czasie lekcji. Równocześnie dzieci zostały przeprowadzone z dala od miejsca awarii, na skrzydło od strony przedszkola. Niedługo później, na trzeciej lekcji uczniowie odebrali swoje rzeczy osobiste i około godz. 10:45, zarządzono ewakuację wszystkich klas, oprócz oddziału przedszkolnego. 

Dyrektor relacjonowała podczas naszej rozmowy, że w międzyczasie zostali powiadomieni rodzice, którzy po zdaniu odpowiedniego raportu z ewakuacji, mogli odebrać swoje pociechy z miejsca zbiórki. Te dzieci, po które nie mogli od razu przyjechać rodzice, czekały z nauczycielami w bezpiecznym miejscu do czasu ich przyjazdu.

Sprzątanie i wietrzenie

Na miejscu zjawili się także pracownicy ZUK-u, którzy spędzili tam pół dnia. Krzysztof Streb, kierownik Zakładu Usług Komunalnych w Dzikowcu, w rozmowie z Korso przyznał, że problem tkwi w instalacji wewnętrznej, która nie funkcjonuje najlepiej. 

Jak słyszymy, zostały przepchane rurociągi oraz wypompowano zanieczyszczenia ze studzienki kanalizacyjnej i piwnicy. Pracownicy sprawdzili także szkolne pomieszczenia specjalistycznym miernikiem wielogazowym. Nie stwierdzono zagrożenia.

W następnej kolejności pracownicy szkoły zabrali się za sprzątanie oraz wietrzenie budynku. Justyna Mytych zapewnia, że sytuacja została opanowana i nie ma powodu do obaw. Mikołajki (6 grudnia) są dniem wolnym od zajęć edukacyjnych, dlatego ponownie wietrzony jest cały budynek, aby w czwartek dzieci i nauczyciele mogli wrócić do normalnych zajęć.

- Mamy nadzieję, że usterka została usunięta i jest wszystko w porządku - zaznacza szefowa ZS w Dzikowcu. Ta podkreśla, że nigdy nie miała podobnej sytuacji, dlatego wszystkie działania były konsultowane z sanepidem i organem prowadzącym. Współpraca z organami, jej zdaniem, była wzorowa, a wszystko odbywało się zgodnie z zaleceniami i procedurami.

Bezpieczeństwo najważniejsze

Podczas tego incydentu żadne z dzieci nie ucierpiało, jak również rzeczy osobiste uczniów nie zostały zniszczone. Szambo nie spowodowało także większych szkód w pomieszczeniu.

Dyrektor zaznacza, że w pierwszej kolejności podejmowane były decyzje dotyczące bezpieczeństwa dzieci. - Dla mnie ich bezpieczeństwo jest rzeczą najważniejszą - dodaje.

Jak sama mówi, wolała, aby było zrobione za dużo, kosztem kilku zajęć dydaktycznych, niż za mało i w konsekwencji doszłoby do podtrucia lub innego nieszczęścia. 

- Żeby cztery godziny lekcyjne były odwołane, musiałam posiadać zgodę organu prowadzącego i taką zgodę dostałam

- podkreśla szefowa dzikowieckiej szkoły.

O komentarz do sprawy chcieliśmy poprosić również wójta Józefa Tęczę, jednak na razie nie udało nam się z nim skontaktować

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama