reklama

Sokół Kolbuszowa Dolna w strefie spadkowej

Opublikowano:
Autor:

Sokół Kolbuszowa Dolna w strefie spadkowej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCITo jeszcze nie koniec świata, ale w Sokole Kolbuszowa Dolna nie ma powodów do uśmiechu. Po siódmej porażce z rzędu kolbuszowianie znaleźli się w strefie spadkowej. W niedzielę czeka ich mecz "o życie" w Besku.

Z tego, że o punkty w czwartej lidze będzie niezwykle ciężko, zdawali sobie sprawę wszyscy. Kolbuszowska drużyna po niezłym starcie sezonu wpadła w dołek. Przegrała w minioną sobotę już siódmy mecz z rzędu. W dwunastej kolejce Sokół mierzył się na własnym boisku z Piastem Tuczempy. Zespół w roli trenera poprowadził Eugeniusz Sito. 

Pierwszy trening z naszą drużyną zaliczył we wtorek. Zdecydował się na kilka roszad w składzie. Traktowany zwykle jako napastnik – Piotr Krawczyk – tym razem sprawdził się jako defensywny pomocnik. W bramce stanął Norbert Król, który niedawno wrócił do treningów. Ze składu z powodu kontuzji stawu skokowego wypadł bowiem jeden z trzech bramkarzy Marcin Paterak. Mecz nie ułożył się po myśli naszej drużyny.

Już w czwartej minucie goście wyszli na prowadzenie. Rywal zaskoczył naszego bramkarza uderzeniem bezpośrednio z rzutu rożnego. Trener Sito za tego gola obwiniał zawodnika stojącego przy słupku, który nie trafił w piłkę i zmylił tym samym "Królika". Sokół wziął się do pracy i jeszcze przed przerwą zdobył wyrównującą bramkę. Do siatki trafił dobrze dysponowany Michał Mazurek. Jego bardzo ładne trafienie wlało w serca kibiców Sokoła dużo nadziei, ale zaraz po przerwie goście znów wyszli na prowadzenie. 

Spóźnienie naszych obrońców wykorzystał świeżo wprowadzony Łukasz Tyrawski. W kolejnych minutach nasz zespół przycisnął rywala, ale defensywa gości praktycznie nie popełniała błędów. Rozerwać ją próbowali Brian Dziedzic i Dawid Maziarz. Ten drugi wszedł na boisku jednak dość późno, ale miał niezłą okazję. Uderzył z dość ostrego kąta, choć kierownik drużyny – Marek Lorenc – sugerował mu podanie do środka pola karnego. W końcówce Sokół zaryzykował. Atakując większą liczbą zawodników, naraził się na kontry. Po jednej z nich Tyrawski zdobył gola na 1:3, który praktycznie rozstrzygnął losy tego pojedynku.

Nasza drużyna po meczu była chwalona przez trenera Piasta. – Uważam, że Sokół gra lepiej, niż wskazuje na to jego dorobek punktowy. Chwilami ładnie operowali piłką. Jak im dopisze szczęście, okrzepną w tej lidze, to zaczną punktować – oceniał Łukasz Laska.

Kolbuszowianie muszą szybko zapomnieć o kolejnej stracie i możliwie najlepiej przygotować się do wyjazdowego starcia z Przełomem Besko. Za kartki pauzować będą: obrońca Damian Parys i napastnik Łukasz Korab. Po kontuzji wrócić ma Kamil Adranowicz i ostatnio chory Hubert Sałasiński. Możliwe, że w tym tygodniu zarejestrowany zostanie bramkarz Wojciech Gajda. Kilkanaście dni temu nasz klub zwrócił się z prośbą o jego certyfikat od szkockiego związku piłki nożnej.

– Te ostatnie porażki nas zdołowały, ale nie można się poddać. Wierzę, że zaraz "odpalimy" – zaznacza Andrzej Skowroński, wiceprezes Sokoła. - W Besku czeka nas twardy bój. Przełom ma za sobą specyficzną publiczność, czeka nas "gorący" mecz – dodaje Skowroński. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE