reklama

Rzemień: - Chodzi o problem, który wydaje się nie do rozwiązania

Opublikowano:
Autor:

Rzemień: - Chodzi o problem, który wydaje się nie do rozwiązania  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI- Trzeba zająć się tą sprawą, aby nie doszło do katastrofy, bo później ktoś powie, że wszyscy wiedzieli, że się wali, ale nikt nie zajął się tą sprawą - grzmiał podczas ostatnich obrad radny Stanisław Rzemień. O co chodzi?

Samorządowiec przyznał, że o interwencję poprosiła go Rada Sołecka Kosów oraz Zarząd OSP. - Chodzi o problem, który wydaje się nie do rozwiązania - zaczął Rzemień. 

Sypie się

Radny przypomniał, że 10 lat temu wykonywane były prace związane z wymianą dachu na domu strażaka. Wtedy to zaprojektowano dach łącznie z zadaszeniem na taras. - Wykonawca nie chciał się zgodzić na wykonanie tego projektu, wyjaśniając, że to wszystko będzie pękać - podkreślił samorządowiec. O sytuacji zostały poinformowane lokalne władze. Podczas toczących się wtedy rozmów wykonawca zaznaczył, że wystarczy, aby gmina dołożyła 5 tys. zł. Pieniądze miały zostać przeznaczone na wybudowanie filarów podtrzymujących dach. Jednak nie udało się pozyskać pieniędzy na ten cel. 

- Teraz po 10 latach okazuje się, że już parę lat wcześniej dach zaczął pękać - wyjaśnił Stanisław Rzemień. - Dorobiono śruby i skręcono filar ze ścianą, żeby ten dach się nie rozchodził - dopowiedział radny. Radny Rzemień nadmienił, że gmina zleciła zaprojektowanie najtańszej opcji dachu. Samorządowiec wyjaśnił, że dach ma długość 6 m, a szerokość ponad 11 m. Z jednej strony podtrzymywany jest przed dwa małe filary. - Z drugiej strony ścianę wymurowano na stropie - nadmienił radny Rzemień - Dach siada, a z krokwi porobiły się już takie łodzie. Strop pęka, bo został zrobiony jak najtaniej - podkreślił. 

Kto na to pozwolił?

Stanisław Rzemień nadmienił, że prace, jakie zostały wykonane (m.in. odmalowanie garażu), byłby bezcelowe, bo przecieka tam woda z dachu. - Strop jest popękany, płytki odchodzą - wymienia radny Rzemień. Przedstawiciel gminy zaznaczył, że szczeliny w filarach zostały załatane i odmalowane. Jednak po pół roku znowu wyrobiły się tam dziury na dwa centymetry. - Od strony komina dach odszedł na jakieś 15 cm - powiedział rady - Jeżeli nie byłoby tych śrub, które trzymają od balustrady, to dach by się całkiem zawalił - dodał.

Przedstawiciele straży poprosili o pomoc fachowców, właścicieli firm budowlanych o konsultacje. - Dziwili się oni, że ten dach jeszcze stoi - podkreślił Rzemień. O wypowiedzenie swojego zdania w tym temacie został poproszony fachowiec, który 30 lat pracuje w branży dekarskiej. - Przyjechał, obejrzał i zapytał, kto dopuścił do tego, aby odstawić taką fuszerkę - powiedział Rzemień. 

Co zrobić?

Fachowcy uważają, że należy w części dach rozebrać. Wymontować filary i zobaczyć, w jakim stanie jest strop. - Od nowa trzeba to wszystko zbroić - podkreślił radny Stanisław Rzemień. Samorządowiec zrobił rozeznanie wśród firm, jednak żadna z nich nie chce podjąć się tego zadania lub mają zajęte terminy na dwa lata. Jak zaznaczył, koszt rekonstrukcji może wynieść od 25 tys. zł do 30 tys. zł. - Zgłaszałem to pani wójt, odpowiedziała, że mamy fundusz sołecki, to sobie to wyremontujcie - wyjaśnił Rzemień - Moim zdaniem byłoby to ukaranie mieszkańców - skwitował. 

Radny podkreślił, że jeżeli już się coś robi i wykonawca mówi, że to nie zda egzaminu, powinno zostać na bieżąco naprawione. - Dobrze jest, bo rok wytrzyma, a po roku niech się dzieje co chce - ironizował samorządowiec. Radny po raz kolejny podkreślał, jak duży to jest problem. Zwrócił on uwagę na to, że jest tam przedszkole i należy zadbać o bezpieczeństwo tego miejsca.  - Trzeba zająć się tą sprawą, aby nie doszło do katastrofy, bo później ktoś powie, że wszyscy wiedzieli, że się wali, ale nikt nie zajął się tą sprawą - zwrócił się do samorządowców Rzemień. Zdaniem radnego należałoby zaskarżyć projektanta albo gmina powinna pokryć straty. Radny uważa, że zapłacenie za fuszerkę przez radę sołecką byłoby dla mieszkańców bardzo krzywdzące. 

Do słów radnego Rzemienia odniósł się przewodniczący Rady Gminy w Niwiskach, Robert Róg. Zaznaczył on, że należy przyjrzeć się sprawie. - Nie daj Boże, żeby rozeszło się to w szwach - podsumował przewodniczący prezydium. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE