reklama

RANIŻÓW. Poszło o kasę na klimatyzację w urzędzie

Opublikowano:
Autor:

RANIŻÓW. Poszło o kasę na klimatyzację w urzędzie  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIW części budynku raniżowskiego urzędu gminy ma wkrótce zostać zamontowana klimatyzacja. Co do zasadności wykonania tego zadania radni nie mieli większych wątpliwości. Pojawiły się jednak wątpliwości co do źródła finansowania tej inwestycji.

Długa i dość burzliwa dyskusja na temat planowanej inwestycji wywiązała się przy okazji uchwały w sprawie zmian w budżecie. Jak poinformowała podczas jej przedstawiania Małgorzata Puzio, skarbnik gminy Raniżów, na wykonanie klimatyzacji w Urzędzie Gminy Raniżów miałoby zostać przeznaczone 45 tys. zł.

Wydatek, który nie był przewidziany w uchwale budżetowej gminy Raniżów na 2019 rok, nie spodobał się Janowi Puzio, przewodniczącemu Rady Gminy Raniżów. 

Wydatek niezaplanowany

Jan Puzio przypomniał radnym, że gmina Raniżów bierze w tym roku kredyt w wysokości 2 mln 488 tys. zł. Dodał, że wykonanie klimatyzacji nie było wydatkiem zaplanowanym w budżecie na 2019 rok. - Zastanawiam się, czy jest to wydatek, który powinien być finansowany z kredytu, bo to w praktyce tak będzie - stwierdził szef rady gminy.

- Zgodzę się z tym, że klimatyzacja jest w biurze rzeczą potrzebną i na pewno ułatwiającą pracę, ale pytanie, czy to powinno być robione w roku, kiedy jest brany kredyt? 2,5 mln zł to nie jest mała suma. Moim zdaniem jest to wydatek ekstra i według mnie powinien być wykonywany w czasie, kiedy się nie bierze kredytu - powiedział Puzio.

Bez klimatyzacji ... dyskomfort

Do wypowiedzi Jana Puzio odniósł się Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów. Jak wyjaśnił, wykonanie klimatyzacji przy okazji remontu skrzydła nie było możliwe ze względów finansowych. - Remontując to skrzydło dwa lata temu, liczyliśmy się, powiem szczerze, z każdą złotówką i był przetarg zagrożony na tyle, że gdybyśmy dołożyli jeszcze klimatyzację, to przy stanie środków finansowych na budżet gminy Raniżów dwa lata temu, to ten remont  byłby niewykonalny w całości - powiedział.

Włodarz gminy podkreślił również, że planowana w UG klimatyzacja będzie służyła nie tylko pracownikom, ale przede wszystkim mieszkańcom. - Nie chodzi tylko o pracowników, bo z całym szacunkiem, ale te osiem godzin może i wytrzymamy. Chodzi też o petentów, którzy przychodzą i też mają pewne sprawy do załatwienia - powiedział i dodał: - Czujemy pewien dyskomfort, bo przychodzą do nas też firmy z zewnątrz czy strony, czy petenci, którzy bywają w innych urzędach i dziwią się, że tutaj ta zdobycz technologiczna jest nieosiągalna.

Władysław Grądziel stwierdził również, że 40 tys. zł w skali całego budżetu nie jest dużym wydatkiem. - Myślę, że po to jest rada gminy i komisje, żebyśmy takie rzeczy (potrzeby - przyp. red.) sygnalizowali i ewentualnie liczymy na przychylność rady - stwierdził.

Włodarz dodał, że kredyt w wysokości 2,5 mln zł, który gmina jest zmuszona w tym roku zaciągnąć, w głównej mierze pokryje inwestycję prowadzoną w Woli Raniżowskiej (remont drogi powiatowej).

Kto kogo szczuje

Głos zabrał także Karol Ozga, który odniósł się do wypowiedzi szefa rady gminy. - Powiem w ten sposób: bardzo łatwo jest grać na emocjach ludzi dlatego, że jeśli mieszkańcy usłyszą, że pan przewodniczący interweniował na sesji w sprawie klimatyzacji i że wójt próbuje jakieś udogodnienia w urzędzie gminy wdrażać z kredytu, a przecież droga jest potrzebna, dołki są niezałatane, to jest bardzo chwytliwe - powiedział radny z Raniżowa.  

- Dlatego jeśli ten temat znajdzie się na Facebooku i do tego dojdą komentarze typu: "że oczywiście, po co urzędnikom zakładać klimatyzację, przecież i tak nic nie robią, tylko kawę piją, a są od 7 do 15 i jeszcze pójdą do sklepu", to bardzo łatwo jest tutaj szczuć ludzi na siebie i to jest chwytliwe - stwierdził.

Radny Ozga odniósł się również bezpośrednio do pomysłu wykonania  w UG klimatyzacji. -  Jeśli chodzi natomiast o klimatyzację, to gdyby była uchwała, która zakładałaby przeznaczenie pół miliona złotych na klimatyzację całego urzędu gminy, szkół itd., to z pewnością byłbym przeciwko. Jeśli natomiast jest to inwestycja realizowana etapami, na razie tylko w jednym skrzydle, a 40 tys. zł w skali całego budżetu nie jest tak potężną kwotą, a może poprawić  warunki pracy urzędników, ale również petentów, to uważam, że 40 tys. zł w skali roku na tego typu inwestycję - udogodnienie - nie jest niczym złym.

Całość w aktualnym Korso 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE