Mieszkańcy Przedborza od dłuższego czasu borykają się tam z brakiem dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej. W ich sołectwie nie ma lekarza rodzinnego, co staje się coraz bardziej palącym problemem. W obliczu rosnących potrzeb zdrowotnych lokalna społeczność zaczyna głośno domagać się rozwiązania tej kwestii. Sprawa jest poważniejsza, niż się wydaje. Istnieje szansa na poprawę sytuacji?
NFZ żąda wyjaśnień
Z racji tego, że Zbigniew Strzelczyk, dyrektor kolbuszowskiego szpitala, nie odbierał od nas telefonu, w tej kwestii zwróciliśmy się do Rafała Śliża, rzecznika prasowego Podkarpackiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie.Ten przyznał w rozmowie z nami, że faktycznie od wielu miesięcy w ośrodku w Przedborzu nie były udzielane żadne świadczenia przez lekarza. Sęk w tym, że NFZ nie został nawet o tym poinformowany. Teraz szef SPZOZ w Kolbuszowej będzie musiał się z tego wytłumaczyć.
- Każdy pacjent ma prawo zgłosić do NFZ sytuację, która w jego odczuciu jest nieprawidłowa. Dotyczy to również długotrwałego braku lekarza rodzinnego, co prawdopodobnie ma miejsce w Przedborzu w powiecie kolbuszowskim
- informuje w rozmowie z nami przedstawiciel rzeszowskiego NFZ i dodaje:
- Z racji braku zgłoszenia o przerwie w udzielaniu świadczeń oraz faktycznym braku sprawozdań z realizacji świadczeń, poprosiliśmy SPZOZ jako właściciela poradni o stosowne wyjaśnienie. Interesuje nas sposób zabezpieczenia udzielania świadczeń podczas nieobecności lekarza zgłoszonego do umowy zawartej z podkarpackim NFZ.
Problem z lekarzem występuje od kilku miesięcy. Fot. K. Ząbczyk.
Nie tylko w Przedborzu
Brak lekarza spędza sen z powiek nie tylko pacjentom z gminy Kolbuszowa. Podobnie jest w ośrodku zdrowia w Cmolasie. Problem placówki trwa od kilku lat. Ostatnio sytuacja znacznie się pogorszyła, bowiem żaden lekarz nie przyjmuje już w lecznicy.Jak już informowaliśmy, od początku kwietnia lekarka, która pracowała w ośrodku, przestała przyjmować pacjentów. Osoby chcące dostać się do lekarza pierwszego kontaktu odsyłani są do Przychodni nr 2 w Kolbuszowej lub do ośrodka w Ostrowach Tuszowskich.
Zbigniew Strzelczyk informował w rozmowie z nami, że lekarz, który przyjmował w cmolaskim ośrodku, musiał zrezygnować z pracy z przyczyn osobistych. Szef SPZOZ w rozmowie z nami zapewnił, że usilnie szuka lekarza do placówki.
Problem jest taki, że lekarze nie chcą pracować w małych wiejskich ośrodkach, gdzie często są jedynymi specjalistami, stąd ciężko o urlop czy dzień wolny od pracy. Więcej o sytuacji w Cmolasie przeczytasz w artykule: W ośrodku zdrowia w Cmolasie od dwóch miesięcy nie przyjmuje żaden lekarz. Co na to dyrektor Strzelczyk?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.