Do zdarzenia doszło w sobotę, 15 listopada, na drodze publicznej w Widełce. Jak przekazała asp. szt. Beata Chmielowiec z KPP w Kolbuszowej, funkcjonariusze zatrzymali rowerzystę, którego stan wskazywał, że nie powinien znajdować się na jezdni.
Badanie alkomatem wykazało 1,27 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli ponad 2,5 promila. Dodatkowo ustalono, że mężczyzna miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych, którego nie przestrzegał.
Co grozi za jazdę rowerem po alkoholu?
Policja przypomina, że jazda rowerem w stanie nietrzeźwości to nie „drobne wykroczenie”, ale realne zagrożenie na drodze.Za prowadzenie roweru po alkoholu grozi:
- mandat od 1000 do 2500 zł,
- a w przypadku skierowania sprawy do sądu – grzywna do 5000 zł lub areszt do 30 dni.
Złamanie zakazu to już przestępstwo
Znacznie poważniejsze konsekwencje ma jazda mimo obowiązującego zakazu:
- za niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów niemechanicznych grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat (art. 244 Kodeksu karnego).
To przestępstwo traktowane jako poważne naruszenie prawa – a w tym przypadku rowerzysta naruszył oba przepisy jednocześnie.
Policja przypomina i apeluje: alkohol w połączeniu z jakimkolwiek pojazdem, także rowerem, może skończyć się tragedią. W Widełce na szczęście skończyło się na zatrzymaniu, ale konsekwencje dla kierującego będą poważne.
Komentarze (0)