W ostatnich dniach na brzeg zalewu Maziarnia w Wilczej Woli zaczęły wypływać martwe małże. Te mięczaki o bocznie spłaszczonym ciele, osłoniętym dwuklapową muszlą, wywołały alarm wśród służb. Zdarzenie zgłoszono w niedzielę (18 sierpnia) do kolbuszowskiej straży pożarnej tuż przed godziną 13, co uruchomiło wielogodzinną akcję.
Wielogodzinne działania
Na miejscu przez ponad sześć godzin pracowało 36 strażaków z OSP i PSP (tj. 6 zastępów i 3 łodzie). Przedstawiciel PSP w Kolbuszowej poinformował, że z wody wyłowiono około pół tony martwych małż. Strażacy zbierali je do worków i transportowali na plac wyznaczony przez Wody Polskie.W działaniach uczestniczyli również pracownicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej z Rzeszowa, którzy przyznali, że w swojej karierze jeszcze nie mieli do czynienia z taką sytuacją – zazwyczaj dotyczą one śnięcia ryb. Martwe małże trafiają do firmy Saria z Przewrotnego (gm. Głogów Młp.), gdzie są utylizowane.
Wzmożone działania strażaków trwają również w poniedziałek, 19 sierpnia, pod nadzorem bryg. Marcina Wieczerzaka, Komendanta Powiatowego PSP w Kolbuszowej, nadkom. Roberta Kobylskiego, I zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Kolbuszowej oraz Józefa Kardysia, starosty kolbuszowskiego. W akcję zaangażowana została także kolbuszowska policja, która wspomaga działania dronem.
Nagranie wideo z 19 sierpnia:
Bardzo rzadkie zjawisko
Marek Olszowy, powiatowy lekarz weterynarii w Kolbuszowej, przekazał z kolei, że od małż na pewno zostaną pobrane próbki. Jednakże decyzja o dalszym kierunku badań zostanie podjęta dopiero po konsultacjach z laboratorium w Puławach, ponieważ jest to złożony problem, wymagający wsparcia ekspertów. Wynika to z faktu, że takie przypadki są w Polsce bardzo rzadkie. Podobne zdarzenie miało miejsce raz - kilka lat temu w okolicach Lublina. Nasz rozmówca zauważa, że pierwsze sygnały o śniętych małżach dotarły do niego w piątek i sobotę. Wówczas liczba martwych małż była stosunkowo niewielka. Dopiero w niedzielę doszło do gwałtownego wzrostu ich liczby.
Niedotlenienie powodem?
Bogumiła Kosiorowska, wójt gminy Dzikowiec, w rozmowie z nami poinformowała, że choć wczoraj nie było potrzeby zamykania kąpieliska, to została wywieszona czerwona chorągiewka zakazująca kąpieli. Miejsce okazjonalnie wykorzystywane do kąpieli zamknięto zgodnie z planem – miało ono funkcjonować do 18 sierpnia. Plaża pozostaje jednak dostępna dla osób chcących odpocząć na leżakach. Wójt zauważyła, że przyczyną śnięcia małż może być niedotlenienie wody, spowodowane ostatnimi upałami.Jak sytuację komentuje Iwona Bajkowska z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Rzeszowie? O tym przeczytasz w artykule: Martwe małże w zalewie Maziarnia w Wilczej Woli. Jest zagrożenie dla ludzi? Wody Polskie odpowiadają
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.