- Gramy mecze kontrolne z rywalami z czwartej ligi nie dlatego, że już czujemy się jak czwartoligowcy. Ciągle jesteśmy w "okręgówce" i przed nami 15 trudnych meczów o punkty – ostrzega Rafał Leśniowski, trener Sokoła Kolbuszowa Dolna.
Jego zespół w ostatnich dniach rozegrał kolejne dwa trudne sparingi. W środę, 28 lutego, przegrał 3:5 z Izolatorem Boguchwała (gole: T. Chmielowiec, Brudek, Wąs), a w sobotę, 3 marca, uległ 2:3 Błękitnym Ropczyce (gole: T. Chmielowiec, Dziedzic).
Oba testy kolbuszowianie rozegrali na boisku ze sztuczną murawą w Woli Chorzelowskiej. – Chciałbym sprawdzić zespół na naturalnej nawierzchni, ale musimy cierpliwie czekać. Po ostatnich sparingach mogę powiedzieć, że czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy – ocenia Leśniowski.
W Sokole w ostatnim czasie na drobne urazy narzekało kilku zawodników, a przed sobotnim testem rozchorował się pierwszy golkiper Norbert Król. W meczu z Błękitnymi Sokół zagrał w składzie: Paterak - B. Karkut, Ł. Gorzelany, Skowron, Buda - Wąs, M. Chmielowiec, Brudek, Dziedzic - T. Chmielowiec, Korab oraz Bik, Maziarz, Wróbel, K. Gorzelany.
– Nikt nie ma poważniejszej kontuzji. Zarówno Albert Orzech, jak i Piotr Karkut czy Mateusz Prokop wracają do zajęć w tym tygodniu – zapowiada Leśniowski.
W najbliższą sobotę Sokół planuje znów spotkać się w grze kontrolnej z Izolatorem Boguchwała. Tym razem, jeśli warunki pozwolą, na naturalnej murawie w Kolbuszowej Dolnej (godzina 13).
Więcej w aktualnym Korso
