- My mieszkańcy miejscowości Poręby Dymarski, Cmolas, Majdan Królewski i okolic żądamy interwencji w sprawie coraz częstszego występowania i ataków wilków na terenie naszych miejscowości
- czytamy w petycji, którą w zaledwie kilkanaście godzin podpisało ponad sto osób.
Żądają natychmiastowych działań
Mieszkańcy wskazują na to, że do niedawna obecność wilków zauważalna była przez ataki na dziką zwierzynę, której rozszarpane szczątki znajdywane były w trakcie prac wykonywanych w lesie lub podczas spacerów. W ostatnim czasie jednak wilki poszły o krok dalej i zagryzły daniele, które hodował jeden z mieszkańców Porąb Dymarskich. Wówczas drapieżniki przelały czarę goryczy, a mieszkańcy postanowili działać.
- Bardzo jesteśmy tym zaniepokojeni i żądamy natychmiastowego działania. Dzieci chodzą na piechotę i dojeżdżają rowerami do szkoły, mieszkańcy utrzymują się z pracy w lesie i na polach położonych pośród lasów. Jak w takiej sytuacji mamy się czuć bezpiecznie?
- wskazują mieszkańcy z kilku wiosek z powiatu kolbuszowskiego.
Pismo wysłane zostało m.in. do Nadleśnictwa Kolbuszowa, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie, starostwa w Kolbuszowej, Urzędu Gminy w Majdanie Królewskim, Urzędu Gminy Dzikowiec, Urzędu Gminy Cmolas, Urzędu Miejskiego w Kolbuszowej, Ewy Draus, wicemarszałek województwa podkarpackiego, Zbigniewa Chmielowca, posła na Sejm RP, Bogdana Romaniuka, radnego sejmiku województwa.
Pod pismem w ciągu zaledwie kilkunastu godzin podpisało się ponad sto osób m.in. z Porąb Dymarskich, Cmolasu, Siedlanki, Kupna, Kolbuszowej Górnej i Majdanu Królewskiego.
Jest i zostanie ściśle chroniony
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zdementował pogłoski o rzekomych planach wyłączenia wilka spod ścisłej ochrony gatunkowej.
- Deklaracja jest jednoznaczna: wilk jest i pozostanie gatunkiem ściśle chronionym
- czytamy na stronie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Co w sytuacji, jeżeli pojawiają się konflikty na płaszczyźnie człowiek - wilk? Do właśnie takiego konfliktu doszło na terenie gminy Cmolas, gdzie wilki zagryzły zwierzęta hodowane przez ludzi.
Wszystko jednak zależy od decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. To ona bowiem może zdecydować o płoszeniu wilków czy też ich odłowieniu i przewiezieniu w inne odleglejsze, niezamieszkałe tereny Podkarpacia. Jedno jest pewne. Mieszkańcy nie mają co liczyć na odstrzał tych chronionych zwierząt. Nie doszło bowiem do spotkania wilka, który bezpośrednio zagroziłby życiu człowieka.
KONTYNUUJ CZYTANIE ARTYKUŁÓW:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.