Na biurko Eugeniusza Galka, wójta gminy Cmolas, trafiło kolejne pismo od nowego właściciela ceramiki w Hadykówce. Przypomnijmy, że chciał on w tym miejscu założyć instalację termicznej obróbki odpadów, czyli potocznie mówiąc spalarnię śmieci. Mieszkańcy jednak stanowczo sprzeciwili się takiemu pomysłowi.
Otrzymali oni jasne stanowisko gminy i urzędu marszałkowskiego. Zarówno wójt Galek, jak i Ewa Draus, wicemarszałek województwa podkarpackiego, zapewnili ich, że takiej spalarni nie będzie.
Inwestor jednak pojawił się z nowym pomysłem. Firma z Bud Głogowskich, która jest właścicielem dawnej ceramiki w Hadykówce, zgłosiła się z wnioskiem do Urzędu Gminy w Cmolasie. Chce w ciągu kilku lat wydobyć glinę ze złoży znajdujących się na terenie Zakładu Ceramiki w Hadykówce.
Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas, podkreślił, że nie będzie pozytywnych uzgodnień w tym temacie. Włodarz cmolaskiej gminy poinformował, że jest to już drugi wniosek właściciela zakładu, który zdaniem wójta w dalszym ciągu proceduje, aby w miejscu dawnej cegielni powstało coś na wzór spalarni.
Nasz rozmówca po raz kolejny stanowczo podkreślił, że opinie ze wszystkich stron będą negatywna. Eugeniusz Galek jasno powiedział, że nie ma opcji, żeby gmina wyraziła jakąkolwiek pozytywną opinię, która zmierzałaby do powstania w Hadykówce przedsiębiorstwa zajmującego się termiczną obróbką odpadów. Wójt raz jeszcze zaznaczył, że inwestor powinien produkować tam cegłę, ewentualnie mógłby założyć tam farmę fotowoltaiczną produkującą prąd. Na inne rozwiązanie ani wójt, ani gmina nie przystanie.
Wójt krótko stwierdził też, że "nie ma kombinowania", zwłaszcza że w okresie jesienno-zimowym nie uzyskałby on pozwolenia na wywożenie gliny drogami publicznymi ze względu na zanieczyszczenie ulic.