reklama

Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas myśli o emeryturze. Czy to jego ostatnia kadencja? [ROZMOWA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: B. Posłuszny

Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas myśli o emeryturze. Czy to jego ostatnia kadencja? [ROZMOWA] - Zdjęcie główne

Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas, rolę włodarza pełni nieprzerwanie przez 32 lata. | foto B. Posłuszny

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Eugeniusz Galek wójtem gminy Cmolas jest nieprzerwanie przez ponad 30 lat. Co zmieniło się w tym czasie? Co wciąż pozostaje problemem w gminie?
reklama

O tym i o wielu innych sprawach rozmawiamy z włodarzem cmolaskiej gminy, który jak sam mówi, nie będzie już kandydował w przyszłorocznych wyborach.

Jest pan wójtem ponad 30. lat. Jak postrzega pan rozwój gminy na przestrzeni tych wielu lat? 

- W latach 80. byłem we Francji. Widziałem, jaka jest piękna. Jak bogata jest infrastruktura techniczna. Kiedy w 1990 roku obejmowałem stanowisko wójta gminy Cmolas, miałem cel na horyzoncie. Wiedziałem, do czego trzeba dążyć. Co trzeba zrobić. Nigdy w najśmielszych snach nie pomyślałbym, że uda się to wszystko w tym okresie zrobić. Dzisiaj mamy zrobioną infrastrukturę techniczną, praktycznie w 90 procentach. Ciągle powstają nowe osiedla, nowe obiekty i ciągle trzeba się rozwijać. Tej pracy nie widać, bo to są rury, kanalizacja, urządzenia wodociągowe, gazociągi itd. Jest też kilkadziesiąt kilometrów wyremontowanych dróg. Są wybudowane chodniki. W związku z powyższym zakładane cele zostały wykonane szybciej, niż myślałem. 

Był taki moment, na przestrzeni tych 32 lat, że miał pan ochotę rzucić samorząd i zrezygnować z funkcji wójta? 

- Owszem. To było wtedy, gdy moja kolejna kadencja dobiegała końca. Wtedy jednak zmieniła się ustawa. Już nie rada, ale mieszkańcy wybierali wójta. Trochę z ciekawości chciałem wystartować i sprawdzić, jak społeczeństwo mnie oceni. Okazało się, że w pierwszej turze, z bardzo wysokim poparciem, wygrałem i to dało mi wrażenie, że na takiego wójta jest jeszcze zapotrzebowanie. 

Rozpoczynał pan kadencję w latach 90. W jakim stanie zastał pan gminę Cmolas? 

- Nie było ani oczyszczalni ścieków, ani kanalizacji. Gmina była częściowo zgazyfikowana. Wszystko to dokończyliśmy. Miałem plan przyjść na jedną kadencję, a zleciało już prawie 32 lata. Poświęciłem te najpiękniejsze lata mojego życia dla gminy. Rozpoczynając karierę, miałem małe dzieci, które chodziły do szkoły i przedszkola. Teraz to już dorosłe osoby.

Rada gminy z kadencji na kadencję się zmienia. W ostatniej przybyło sporo nowych, młodych twarzy. Jak układa się aktualnie współpraca? 

- Pozytywnie. Co kadencję były zmiany. Różni byli ludzie, o różnych zapatrywaniach. Ale nigdy nie było polityki, co było ważne w tej gminie. Polityka odchodziła na bok. Żyliśmy samorządem. Współpracowałem z różnymi. Wszystkie plany czy strategie były wykonywane w zasadzie w stu procentach. 

Wszyscy wiemy, że 2021 rok był trudny, głównie ze względu na pandemię. Jak poradziła sobie z tym gmina Cmolas? 

- Urząd gminy funkcjonował z obostrzeniami, ale nie dotknęła nas aż tak pandemia, żeby pracownicy chorowali. Mieszkańcy byli obsługiwani. Pandemia wpłynęła negatywnie na ludzi. Skończyły się spotkania, pozostał telefon czy też środki techniczne. To również ma wpływ. Musieliśmy zapanować nad tym, aby oświata funkcjonowała, co prawda zdalne nauczanie, ale jednak było. Gmina jednak sobie poradziła. Szkoły w gminie sobie z tym poradziły.

Skoro wspomina pan o oświacie. Chciałem zapytać o najmniejszą szkołę publiczną w Ostrowach Tuszowskich. Jak ona sobie radzi? 

- Zaskoczę, że w tej szkole razem z zerówką jest prawie setka dzieci. Przybywa dzieci i należy się z tego cieszyć. Szkoła funkcjonuje dobrze. Świetnie jest rozbudowana. Był kryzys i wydawało się, że coś trzeba będzie z tym zrobić, ale w tej chwili mogę powiedzieć, że dzieci przybywa.

Jak pan ocenia współpracę na linii powiat-gmina, rząd-gmina? Niektórzy radni mówią, że powiat powinien finansować swoje chodniki, ponieważ jak dotąd po stronie powiatu pozostaje jedynie zajęcie się przygotowaniem ich dokumentacji projektowej. Resztę pokrywa gmina.

- Współpracę z powiatem oceniam pozytywnie. Owszem, chciałoby się lepiej, bo przyjęliśmy taki model, że np. powiat projektuje odcinek dróg i chodników i gmina wykonuje chodnik. Oświetlenie przy drogach powiatowych również projektujemy i realizujemy. Również często partycypujemy w kosztach całkowitych remontów dróg powiatowych. Tak to się układa, bo zdaję sobie sprawę też z trudności finansowej powiatu. Na jednym wozie często jedziemy. Czy to powiatowi, czy gminie nie są w pełni sfinansowane zadania zlecone przez rząd. Od lat 90. zawsze kolejne rządy coraz więcej zlecały zadań, coraz mniej na to dawały pieniędzy. 

Duża szansa dla wszystkich gmin to Polski Ład. Jak ocenia pan tę formę pomocy? 

- Bezdyskusyjnie jest to pomoc i z tego trzeba być zadowolonym. Tym niemniej tych zadań w gminie jest bardzo dużo. Skutek jest tego taki, że przy tych wszystkich pandemiach i przy obecnej sytuacji, jaka jest w Ukrainie, ale też i u nas, powoduje, że drożeją materiały.  Co innego było w kosztorysie z zeszłego roku, co innego jest po przetargu, a jeszcze zanim się przetarg rozstrzygnie. Wykonawca bardzo często zastanawia się, czy podpisać umowę, czy się wycofać. Tu są trudności wynikające z szalejącej inflacji, jest to problem dla wykonawców, ponieważ obowiązuje prawo, że dostaje on pieniądze po wykonanej pracy. 

Kosztorysy wykonane w tamtym roku nadają się więc do kosza? 

- Nie. One są dobre, tylko trzeba wziąć poprawkę, że będzie inna cena, w górę idąca, ale nie zawsze. Generalnie trzeba wziąć poprawkę na inflację. 

Idealnym przykładem jest tutaj basem z Cmolasie. Gmina zakładała, że zmieści się w milionie. Niestety po przetargu za remont wyszło ponad 1,5 miliona złotych. Jak aktualnie on funkcjonuje? Czy basen pochłania dużo pieniędzy? 

 - Na początku, kiedy nasz basen zaczynał swoją działalność, wychodziliśmy przez wiele lat na lekki plus. Byliśmy tutaj pierwsi. Tutaj młodzież i dorośli dojeżdżali od Radomyśla, Stalowej Woli, Rzeszowa i Tarnobrzega. Basen był w pełni wykorzystany, a później niestety basenów powstało więcej, skutkiem tego frekwencja była wszędzie mniejsza. Wszystkie baseny są niedochodowe. My założyliśmy taki program, że każde dziecko, kończąc szkołę, powinno umieć pływać. Po 20 paru latach funkcjonowania obowiązkiem moim jest i było doprowadzenie do remontu, żeby on w dalszym ciągu świadczył usługi na najwyższym poziomie. Trzeba powiedzieć, że trudność w prowadzeniu basenów zwiększyła się po wzroście cen za energię i gaz. Bilety wstępu nie podskoczą jednak jak te ceny, bo by nikt nie przyszedł. Panele fotowoltaiczne, które zamontowaliśmy ostatnio, okazały się jednak pomocne. 

Wiem, że gmina ma duże plany w związku z Ośrodkiem Wypoczynku i Rekreacji w Cmolasie. Złożyliście wniosek do Polskiego Ładu, m.in. na budowę siłowni wewnętrznej.

- Byłoby to uzupełnienie. Mamy tutaj ośrodek sportowy, mamy boiska, hale sportowe, pływalnię i brakowało tej siłowni. Będzie to uzupełnienie. Myślę, że nie tylko sportowcy będą z tego korzystać, ale również mieszkańcy. Liczę, że to będzie kolejnym magnesem na przyciągnięcie chętnych. Jeżeli nie uda się pozyskać pieniędzy z Polskiego Ładu, będziemy szukać ich gdzie indziej. Z własnego budżetu nie jesteśmy w stanie tego zrobić, ponieważ wchodzimy w milionowe inwestycje. 

Jeżeli mówimy o problemach, to pytając wprost - co najbardziej "kuleje" w gminie? 

- Znam tę gminę jak własną kieszeń i widzę wszystko, spotykam się z sołtysami, mieszkańcami, radnymi. Oświata funkcjonuje, gospodarka wodno-ściekowa funkcjonuje. Problemem w całej Polsce jest współpraca z Wodami Polskimi. Na dłuższą metę, przy tym systemie grozi katastrofą w funkcjonowaniu zakładów wodno-kanalizacyjnych. Wody Polskie ustalają ceny wody i nie ma żadnej dyskusji. 

Mieszkańcy skarżą się również na służbę zdrowia.

- Tutaj jest problem. Mamy lukę kadrową i to mieszkańcy odczuwają. Robimy wszystko, żeby ten nasz ośrodek zaczął działać. Opieka zdrowotna kuleje w całej Polsce. Ośrodek w Cmolasie też ma problemy kadrowe, w związku z tym mieszkańcy są niezadowoleni. Rozmawiałem o tym z dyrektorem Zbigniewem Strzelczykiem i starostą Józefem Kardysiem. Braki kadrowe nie są jednak do wytłumaczenia naszym mieszkańcom. Każdemu, kto płaci podatki przez całe życie i ubezpieczenie, należy się opieka zdrowotna. Nasz ośrodek gminny, jeżeli wszystko będzie dobrze, będzie wspomagał placówkę należącą do SP ZOZ Kolbuszowa. Nie zastąpi on tego w 100 procentach. 

Rozmawialiśmy już o basenie, o służbie zdrowia. Nie sposób nie zapytać o drogę krajową numer 9. 

- Tutaj też jest problem, dlatego że ruch na "dziewiątce" narasta, a prędkość wzrasta. Cmolas ma skrzyżowanie w centrum z drogami powiatowymi i gminnymi. W związku z tym robi się niebezpiecznie. Od lat proszę, kogo tylko mogę o to, żeby zająć się "dziewiątką", praktycznie od Głogowa. Kolbuszowa jest w potrzebie. Cmolas, Majdan i Nowa Dęba również. Według mnie odcinek od autostrady aż do Wisły wymaga remontu kapitalnego, a obok przydałaby się trasa szybkiego ruchu. Obwodnice są szczątkowymi ułatwieniami. 

Szansę na obwodnicę widzi już Kolbuszowa, Majdan Królewski, Nowa Dęba, a być może i Komorów. Co z Cmolasem?

- Też rozmawiamy na ten temat. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wie, że w Cmolasie skoncentruje się ruch szybki i doskonale wiedzą, czym to grozi. 

Jeżeli nie obwodnica, to co? 

- Zawsze jest możliwość rozbudowy drogi. Nie zabezpieczy to w stu procentach, ale poprawi bezpieczeństwo, bo powstałyby prawoskręty. Być może światła. Jest wiele technicznych rozwiązań, żeby bezpieczeństwo poprawić, ale niestety tylko poprawić. Pełnym rozwiązaniem jednak jest całkowite wyprowadzenie ruchu inną drogą. Doraźnie trzeba "dziewiątkę" przebudować, z całym wyposażeniem technicznym. Ja tylko mogę prosić, co czynię. Ostatecznie decyzja należy do GDDKiA. Fotoradar w Cmolasie przydałby się, ponieważ chociaż trochę spowolniłby kierowców niebezpiecznie jeżdżących. 

Nie sposób nie zapytać również o dawny Zakład Ceramiki Budowlanej w Hadykówce, który od lat już nie funkcjonuje. Ludzie stracili pracę. Teraz z kolei pojawił się pomysł nowego właściciela ceramiki, aby w Hadykówce powstało składowisko odpadów, lub, żeby zasypać znajdujące się tam złoża. 

- Kiedy mówiło się o sprzedaży tego obiektu dla tego inwestora, deklarował on, że będzie tu produkowana cegła i dachówka. Ja się tego trzymam. Będę przeciwny wszelkim próbom innych rozwiązań. Chyba że będą to zamiary, które przyniosą zadowolenie dla mieszkańców. Zakład ceramiki był jednym z pierwszych sztandarów tej gminy. Znakomita załoga, dobra cegła, znana w całej Polsce. Jestem niezadowolony z tych działań czy też pseudodziałań tegoż inwestora. 

Da się zapobiec tym pomysłom nowego właściciela zakładu?

- Myślę, że tak. Mnie zależy na tym, żeby wrócić do produkcji cegły. Za rok, za dwa, będzie ogromne zapotrzebowanie materiałów budowlanych w Ukrainie. Ten kraj trzeba będzie odbudować. Tam pieniądze będą, tylko będzie brakować materiałów. Uważam, że powrót do produkcji cegły jest realny. Tu są znakomite iły, cegła była najlepsza i taki poziom trzeba utrzymać. Nie da się tego zrobić pstryknięciem palca, ale jest to do zrobienia. 

Zamierza pan kandydować w przyszłorocznych wyborach? 

- Na dzień dzisiejszy nie. Wydaje mi się, że to, co miałem do zrobienia, w większości zrobiłem. Każdemu trzeba życzyć zdrowia. Emerytura jest dobra, kiedy się jest zdrowym. Ewentualnemu następcy mogę służyć głosem doradczym i będę przyglądał się jego działaniom życzliwym okiem. 

Ciężko będzie w pana przypadku przestawić się na życie emeryta?

- Myślę, że nie. Zawsze jest to jakaś zmiana, która powoduje przez pierwsze dni, tygodnie mieszane uczucia, ale myślę, że nie. Chociaż to jest moje zdanie, siedząc tutaj. A jak będzie, to okaże się w praktyce. Każdy inaczej przyjmuje zmiany i inaczej przeżywa. Lubię czytać, lubię przyrodę, podróże, także bardzo chętnie wykorzystam ten czas.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama