Dyżurny kolbuszowskiej straży pożarnej nietypowe zgłoszenie odebrał po godz. 17. W Kosowach, w jednym z domów przy ul. Piaskowej, miało dojść do incydentu z udziałem kota. O zdarzeniu poinformował nas mł. bryg. Paweł Tomczyk, przedstawiciel Komendy Powiatowej PSP w Kolbuszowej.
Według informacji przekazanych przez zgłaszającą, do domu wpadł dziki kot, który schował się za meblami w jednym z pomieszczeń. Właścicielka domu próbowała na początku własnymi siłami wygonić intruza. Gdy to nie przynosiło efektu, zadzwoniła po mundurowych.
Druhowie z OSP Siedlanka, którzy zostali wezwani do tego zdarzenia, odsunęli meble w celu wydostania zwierzęcia. Wówczas przestraszony mruczek wybiegł z domu. Na tym działania strażaków zostały zakończone. Trwały 43 minuty.
Czasami bywa, że strażacy wzywani są do ściągnięcia kota z drzewa. Taka interwencja miała miejsce początkiem lipca w Przedborzu. Mł. bryg. Paweł Tomczyk przyznał w rozmowie z nami, że miewali różne dziwne interwencje ze zwierzętami domowymi i nie tylko, ale nigdy wezwanie nie dotyczyło kota schowanego za... meblami.
Szczególnie ten rok obfitował w nietypowe interwencje dotyczące głównie dzikich zwierząt. Jak pamiętamy, w lipcu na posesji w Nowej Wsi pojawił się około dwumetrowy wąż. Był to zaskroniec. Rodzina w obawie o dzieci, zadzwoniła po pomoc. Innym razem, w sierpniu, strażacy wyciągali lisa spod wanny w tej samej miejscowości.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.