reklama
reklama

Czy możemy zabrać znalezione w lesie poroże? Nadleśnictwo Kolbuszowa wyjaśnia, kiedy jest to nielegalne

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Nadesłane, Nadleśnictwo Kolbuszowa

Czy możemy zabrać znalezione w lesie poroże? Nadleśnictwo Kolbuszowa wyjaśnia, kiedy jest to nielegalne - Zdjęcie główne

Na drzewach możemy znaleźć charakterystyczne ślady tzw. spałowania. | foto Nadesłane, Nadleśnictwo Kolbuszowa

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIZwykle od lutego do kwietnia jelenie zrzucają swoje poroże. Czy napotykając je w lesie, możemy zabrać ze sobą? Zazwyczaj tak, choć jak się okazuje, nie zawsze jest to legalne. Nadleśnictwo Kolbuszowa wyjaśnia, kiedy nie wolno ruszać znaleziska.
reklama

Jeden z naszych Czytelników napotkał ostatnio w lesie niecodzienne znalezisko. Mowa o porożu jelenia. Stąd zrodziło się pytanie - czy napotykając je w lesie, możemy zabrać ze sobą? W końcu, jak mawia polskie przysłowie - znalezione nie kradzione. Okazuje się, że w jednym przypadku nie powinniśmy zabierać znaleziska.

Kinga Mazur, przedstawicielka kolbuszowskiego nadleśnictwa, w rozmowie z nami tłumaczy, że jeśli znaleźliśmy samo poroże (tzw. zrzut), to możemy je śmiało zabrać do domu. Natomiast jeśli będzie to poroże razem z czaszką, a może się tak zdarzyć, to powinniśmy je zostawić w lesie. Ta dodaje, że zrzuty możemy napotkać wczesną wiosną, najczęściej na przełomie lutego i marca. Z kolei od października do marca możemy znaleźć poroże łosia, od kwietnia do maja - daniela, a w październiku i listopadzie - sarny.

reklama

W lesie możemy także napotkać na zniszczoną korę drzew. To efekt tzw. spałowania. Jak tłumaczy Nadleśnictwo Kolbuszowa, jest to po prostu zdzieranie kory z drzew (najczęściej sosen i świerków) przez niektóre zwierzęta, u nas w lasach najczęściej przez jelenie. To zjawisko osłabia odporność drzew i może prowadzić do ich obumierania. Dzieje się tak, gdy po zimie leśne ssaki nie mają dostępu do roślin zielonych, świeżych gałązek i owoców. To sprawia, że muszą poszukiwać jedzenia gdzie indziej.


Tak wyglądało jedno z drzew w Kolbuszowej Górnej, prawdopodobnie spałowane przez jelenia. Fot. Nadesłane.

reklama

Mariusza Kobylarza, komendanta miejscowego posterunku straży leśnej, pytamy natomiast o kłusownictwo na naszym terenie. Ten przyznaje, że nie było w ostatnim czasie udokumentowanych przypadków. Ostatni miał miejsce w zeszłej jesieni w Porębach Dymarskich. Jak słyszymy, straż leśna prowadzi nieustannie działania prewencyjne, które pozwalają ograniczyć kłusownictwo do minimum. Chodzi m.in. o częste patrole (również z policją), fotopułapki czy obserwacje z użyciem sprzętu noktowizyjnego.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama