reklama
reklama

Czy lis, który pogryzł dziecko w Kolbuszowej Dolnej był wściekły? Znamy wyniki badań

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pexels.com

Czy lis, który pogryzł dziecko w Kolbuszowej Dolnej był wściekły? Znamy wyniki badań - Zdjęcie główne

O wynikach poinformował Marek Olszowy, powiatowy lekarz weterynarii. | foto pexels.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIW czwartek, 26 maja, w godzinach wieczornych doszło do niecodziennego zdarzenia w Kolbuszowej Dolnej. Młody lis ugryzł kilkunastoletnią dziewczynę.
reklama

Grzegorz Dzimiera, komendant kolbuszowskiej straży miejskiej, wyjaśnił, że lis znajdował się na łące nieopodal drogi krajowej nr 9 w Kolbuszowej Dolnej.

Z relacji rodziny wynika, że do nastolatki, spacerującej z psami, podbiegł lis, który zachowywał się dziwnie. Zwierzę najprawdopodobniej w obronie własnej ugryzło dziewczynę. Trafiła ona na pogotowie. Na szczęście ugryzienie nie było dotkliwe. Nie wymagała ona hospitalizacji. Mama nastolatki poinformowała nas, że córka jest już po pierwszej szczepionce.  Do 20 czerwca musi ona przyjąć łącznie pięć dawek szczepionki przeciwko wściekliźnie. 

Komendant Dzimiera uspokajał, że zwierzę nie wykazywało objawów wścieklizny. Lis był na tyle młody, że mało prawdopodobne jest to, że był zakażony tą niebezpieczną chorobą. Przypomnijmy także, że w ostatnim czasie na całym Podkarpaciu, w tym w powiecie kolbuszowskim, rozrzucane były szczepionki dla lisów. Takie akcje przeprowadzane są regularnie, nawet dwa razy w roku.

reklama

Około dwumiesięczny lis był na tyle słaby, że decyzją Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Kolbuszowej został uśpiony. 

Dodatkowo zostały pobrane próbki badań od zwierzęcia. W poniedziałek, 30 maja, Marek Olszowy, powiatowy lekarz weterynarii, poinformował, że lis był zdrowy i nie miał wścieklizny. 

O tym, że w tym roku w powiecie kolbuszowskim jest duży problem z lisami, alarmują nasi Czytelnicy.

- Zgłosiłam ostatnio fakt, że samochód zabił lisa, który potem leżał przy mojej posesji w rowie. Straż miejska w końcu po moich telefonach zainterweniowała i zgłosili temat dalej. Lis wreszcie został zabrany. Nie dostałam żadnej informacji, czy był wściekły, czy nie

- relacjonuje Czytelniczka Anna. - Dodam, że przez te pięć dni, podczas których lis leżał w rowie, podchodziły do niego zaciekawione dzieci. Zgłaszam także fakt, że obok mojego domu lisy w ciągu dnia chodzą po podwórku i zagryzają zwierzęta. Dzieci boją się ze szkoły wracać do domu, bo na mostku czeka lis. Koty co noc zamykam w domu, bo boję się, że zostaną zagryzione. Strach poleżeć na leżaku, bo lisy wchodzą na podwórko. Od straży usłyszałam tylko, że była spuszczona szczepionka na nie. Szok! - alarmuje kobieta. 

reklama

Inna z Czytelniczek poinformowała, że na ul. Sawy oraz Tarnobrzeskiej w Kolbuszowej lisy chodzą całymi gromadami.

- Nikogo się nie boją. W kurnikach i gospodarstwach robią spustoszenie. Nic się nie robi w tym kierunku, aby było bezpieczniej. Lis ma więcej uprawnień niż człowiek

- pisała oburzona mieszkanka powiatu kolbuszowskiego. 

Kolejna z kobiet poinformowała, że obok jej domu w Kolbuszowej Dolnej lisica urodziła kilkoro młodych. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama