We wtorek i środę (8 i 9 maja) na placu obok stadionu w Kolbuszowej zagościł cytomammobus. Specjalistyczny pojazd należy do Fundacji SOS-Życie z Mielca.
W komfortowych warunkach można było przeprowadzić mammografię lub cytologię. Dodatkowo możliwe było zgłoszenie się na warsztaty dotyczące profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy.
Niestety, z jakichś przyczyn projekt nie spotkał się z dużym zainteresowaniem kobiet. Z informacji uzyskanych od mieleckiej fundacji wiemy, że przez dwa dni badań w Kolbuszowej przeprowadzono zaledwie 12 mammografii i 6 cytologii.
Jak informuje SOS-Życie, zupełnie inaczej jest np. w Lubaczowie, gdzie osób decydujących się na udział w badaniach jest zdecydowanie więcej. Frekwencja kobiet zgłaszających się tam na badania sięga niemal 70 proc.
Łucja Bielec, założycielka fundacji, podkreśla, że jeżeli chodzi o edukację i profilaktykę, prężnie tam działają koła gospodyń wiejskich, jak również wójtowie są tam bardzo aktywni.
Natomiast Kolbuszowa, Cmolas czy nawet Tarnobrzeg to według niej takie "białe plamy" na mapie tego projektu. Nie pomaga wysyłanie zaproszeń czy kontakt telefoniczny. Wciąż przychodzi bardzo niewiele osób.
Więcej w aktualnym Korso [nr 19/2018]