reklama

Adam Wyka apeluje o pilną interwencję wód polskich. Sołtys wsi Spie nie szczędzi ostrych słów krytyki. - Gratuluję gościowi pomysłu - mówi

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso Kolbuszowskie

Adam Wyka apeluje o pilną interwencję wód polskich. Sołtys wsi Spie nie szczędzi ostrych słów krytyki. - Gratuluję gościowi pomysłu - mówi - Zdjęcie główne

Adam Wyka (na zdjęciu po prawej) nie szczędzi słów krytyki w kierunku Wód Polskich. | foto Archiwum Korso Kolbuszowskie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Adam Wyka, sołtys wsi Spie w gminie Dzikowiec, apelował na ostatniej sesji o pilną interwencję wód polskich w jego sołectwie. Chodzi o drogę powiatową, która została w sylwestra podmyta przez wodę. Na posiedzeniu padły mocne słowa krytyki w kierunku wodnej instytucji.
reklama

Jak relacjonował podczas ostatniej sesji Rady Gminy Dzikowiec (25 stycznia) Adam Wyka, sołtys wsi Spie, sytuacja miała miejsce w sylwestra. Chodzi o drogę powiatową tuż przed oczyszczalnią ścieków, która została niedawno mocno podmyta przez wodę.

- W sylwestra mieliśmy nieprzyjemne zdarzenie w sołectwie. Było to podmulenie drogi. Prosiłbym o wystąpienie do szacownej instytucji, jaką są Wody polskie, o pilne wyczyszczenie zlewni lub delty, jak oni tam uważają, rzeczki Filipka

- apelował przedstawiciel wsi i dodał na koniec:

- Ktoś miał naprawdę niesamowity, bystry umysł, żeby wyczyścić główny nurt, a zostawić deltę. Gratuluję gościowi pomysłu

Sołtys w rozmowie z nami przyznaje, że takie podmycie drogi zdarzyło się w tamtym miejscu po raz pierwszy. Jak tłumaczy, wody polskie wyczyściły główny nurt i w efekcie w drogę uderzyła woda, podmywając ją.

Od Adama Wyki usłyszeliśmy, że droga jest aktualnie w pełni przejezdna i została poprawiona przez powiatowy zarząd dróg oraz mieszkańców sołectwa. Zostało wysypane tam kruszywo, a brzegi umocniono przy użyciu koparki.

Mimo to sołtys obawia się, że sytuacja może się w najbliższym czasie powtórzyć. Stąd jego interwencja na ostatniej sesji i prośba skierowana do dzikowieckich władz. Do apelu podczas posiedzenia w żaden sposób nie odniósł się Józef Tęcza, wójt gminy Dzikowiec. 

Genowefę Dębiak, sekretarz gminy, chcieliśmy zapytać dzisiaj (czwartek, 2 lutego) o to, czy został już w tej sprawie sporządzony wniosek do wód polskich lub podjęto inne działania. Nie usłyszeliśmy jednak żadnej konkretnej odpowiedzi. W dzikowieckim urzędzie nie było bowiem pracownika, który zajmuje się tymi sprawami, a prawa ręka wójta nie miała wiedzy na ten temat.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama