Jak relacjonował podczas ostatniej sesji Rady Gminy Dzikowiec (25 stycznia) Adam Wyka, sołtys wsi Spie, sytuacja miała miejsce w sylwestra. Chodzi o drogę powiatową tuż przed oczyszczalnią ścieków, która została niedawno mocno podmyta przez wodę.
- W sylwestra mieliśmy nieprzyjemne zdarzenie w sołectwie. Było to podmulenie drogi. Prosiłbym o wystąpienie do szacownej instytucji, jaką są Wody polskie, o pilne wyczyszczenie zlewni lub delty, jak oni tam uważają, rzeczki Filipka
- apelował przedstawiciel wsi i dodał na koniec:
- Ktoś miał naprawdę niesamowity, bystry umysł, żeby wyczyścić główny nurt, a zostawić deltę. Gratuluję gościowi pomysłu
Sołtys w rozmowie z nami przyznaje, że takie podmycie drogi zdarzyło się w tamtym miejscu po raz pierwszy. Jak tłumaczy, wody polskie wyczyściły główny nurt i w efekcie w drogę uderzyła woda, podmywając ją.
Od Adama Wyki usłyszeliśmy, że droga jest aktualnie w pełni przejezdna i została poprawiona przez powiatowy zarząd dróg oraz mieszkańców sołectwa. Zostało wysypane tam kruszywo, a brzegi umocniono przy użyciu koparki.
Mimo to sołtys obawia się, że sytuacja może się w najbliższym czasie powtórzyć. Stąd jego interwencja na ostatniej sesji i prośba skierowana do dzikowieckich władz. Do apelu podczas posiedzenia w żaden sposób nie odniósł się Józef Tęcza, wójt gminy Dzikowiec.
Genowefę Dębiak, sekretarz gminy, chcieliśmy zapytać dzisiaj (czwartek, 2 lutego) o to, czy został już w tej sprawie sporządzony wniosek do wód polskich lub podjęto inne działania. Nie usłyszeliśmy jednak żadnej konkretnej odpowiedzi. W dzikowieckim urzędzie nie było bowiem pracownika, który zajmuje się tymi sprawami, a prawa ręka wójta nie miała wiedzy na ten temat.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.