Wagowe Mistrzostwa Europy rozegrano w miniony weekend w Gruzji (Tbilisi). Monika zwykle startowała w kategorii do 65 kg, tym razem ruszyła do walki wśród zawodniczek w grupie powyżej 65 kg.
ZOBACZ TAKŻE: Kolbuszowa sprzed lat - dawne zdjęcia miasta nad Nilem [AKTUALIZACJA]
– Zwykle musiała dostosowywać się do wagi, teraz mogła nieco zmienić przygotowania
– przyznaje trener Roman Jemioło, który od ponad roku nie sprawuje już właściwej opieki nad Moniką.
Trener Mazur
Od początku tego roku Monika Zielińska reprezentuje barwy Bielańskiego Klubu Kyokushin Karate. Tam prowadzi ją trener Mariusz Mazur. Bezpośrednio do gruzińskich mistrzostw, w dużym stopniu, przygotowywał ją jego syn, Maciej – medalista m.in. mistrzostw świata.
– Monika może się tam rozwijać, ma przy sobie prawdziwych fachowców
– nie ma wątpliwości trener Jemioło.
Cztery walki
Monika jest w warszawskim klubie, bo stolicy pracuje i wkrótce ukończy Wojskową Akademię Techniczną. Żeby być w optymalnej formie, odpuściła rozegrane niedawno mistrzostwa Polski.Zielińska, żeby sięgnąć po złoto, musiała wygrać cztery trudne walki.
– Kluczowe było zwycięstwo w I rundzie z rywalką z Norwegii, choć i tej drugiej rywalki można było się obawiać, bo parę lat temu zdobyła ona mistrzostwo świata
– zaznacza Jemioło. Monika po wygranych z rywalkami z Norwegii i Węgier trafiła na Litwinkę. Tu też zachowała spokój i pokazała swoje atuty. W finale zmierzyła się z inną Polką – Agatą Winiarską.
Mistrzostwa świata
– Poprzednie potyczki z Agatą były wyrównane. W historii ich pojedynków raz górą była Winiarska, raz nasza Monika. Teraz wyraźnie lepsza była nasza dziewczyna
– cieszy się Jemioło. Monika w tym roku kończy 24 lata. Wygląda na to, że raczej na dłużej zostanie w Warszawie i w Bielańskim KKK. Dzięki bardzo dobremu wynikowi w Gruzji wychowanka Kolbuszowskiego KKK zapewniła sobie udział w zaplanowanych na przyszły rok w Polsce mistrzostwach świata.
Powód do dumy
Reprezentacja Polski w całych mistrzostwach zdobyła dwa złote medale. Jemioło pamięta Monikę, która będąc w gimnazjum, przyszła na treningi karate po to, by poprawić koordynację. Wcześniej grała w piłkę nożną w żeńskim zespole Sokoła Kolbuszowa Dolna.
– Przyprowadził ją jej tato, Ryszard. Miała u nas poprawić koordynację ruchową, a teraz.... odnosi wielkie sukcesy w karate. To dla naszego klubu ogromny powód do dumy
– podsumowuje Roman Jemioło.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.