Polska reprezentacja w tych zawodach zgarnęła aż 6 medali, w tym dwa złote. – Dawno nie było tak udanych dla naszej kadry mistrzostw – zaznaczał Jemioło. Wystartowało 384 zawodników z 27 krajów.
To były drugie w karierze Moniki mistrzostwa Europy seniorów. Dwa lata temu odpadła w pierwszej rundzie, a rok temu nie udało się jej zakwalifikować ze względu na grypę. Tym razem była dobrze przygotowana. Stanęła do walki w kategorii do 65 kg, w której miała wiele groźnych konkurentek. W sumie do rywalizacji w tej kategorii stanęło 16 zawodniczek.
– Wielu kolegów po fachu mówiło mi, że jest za młoda, by walczyć w dorosłych mistrzostwach, że nie da rady. Moje zdanie jest inne. 21 lat to niedużo, ale Monika ma ogromny talent i już niezłe doświadczenie, dlatego nie obawiałem się tego, jak sobie poradzi w tej imprezie – zaznacza Jemioło.
Jej pierwsza walka ze Szwajcarką trwała około 15 sekund. – Znokautowała ją obrotowym kopnięciem – mówił jej trener, który sekundował Monice podczas każdej z walk. Podczas ME całą kadrę prowadzi wyznaczony przez związek szkoleniowiec, ale przy poszczególnych pojedynkach zawodników prowadzą klubowi trenerzy.
W drugiej rundzie Monika trafiła na mocną Litwinkę, która zajęła drugie miejsce w ubiegłorocznych mistrzostwa świata w Rosji.
– Moja zawodniczka dobrze zrealizowała plan taktyczny. Przyśpieszyła w końcówce i nie dała się wcześniej wytrącić z równowagi – opisywał Jemioło. Monika wygrała przez wskazanie sędziowskie. Dwóch wskazało ją jako zwyciężczynię, a dwóch oceniło walkę jako remis, co w sumie dało jej triumf.
Więcej w aktualnym Korso [nr 19/2018]