16-latek z Woli Raniżowskiej w rozegranych w drugi weekend lutego halowych mistrzostwach Polski juniorów pobił swój życiowy rekord na 600 metrów o trzy sekundy. Obecnie wynosi on 1:24.35.
Kuba Chudzik największe postępy zrobił w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Trenowanie ułatwiła mu pandemia, bo na wiosnę ubiegłego roku nie musiał dojeżdżać do szkoły.
ZOBACZ TAKŻE: Legendarne serie gier komputerowych - część 3
W 2016 roku na zaproszenie Zofii Marut ze Szkoły Podstawowej w Woli Raniżowskiej do miejscowej placówki przyjechał ówczesny lider kolbuszowskiej Tiki-Taki – Szymon Zięba.
Zajęcia poprowadzone przez obecnego zawodnika AZS-u AWF Kraków i Roksanę Gul były na tyle ciekawe, że zainspirowały do działania m.in. Jakuba Chudzika i jej siostrę, Amelię. Pokazowy trening obserwowała cała sala dzieci.
- Zacząłem biegać dzięki temu, że trener Karkut z Szymonem Ziębą przyjechał do naszej szkoły w Woli Raniżowskiej. Przeprowadzili ciekawy trening, który mnie zainteresował i od tej pory trenuje z różnymi sukcesami. Mam nadzieję, że moje wyniki będą coraz lepsze
– nie ukrywa satysfakcji Kuba Chudzik.
W Toruniu Kuba zajął ostatecznie siódme miejsce, będąc konkurencyjny w finale B. Teraz przygotowuje formę do rywalizacji na otwartych stadionach. Tu ściga się na dystansie 800 metrów. Już mocno trenuje, aby mieć dobrą formę na sezon stadionowy.
- Najbliższym celem jest poprawienie życiówki na stadionie na 800 metrów
– mówi Kuba. Obecny czas 1:58.65 wywalczył jeszcze w tamtym roku w zawodach w Przemyślu, teraz powinien szybko go poprawić. Dobry występ w Toruniu pozytywnie nastawia młodego zawodnika Tiki -Taki.
- Bieganie sprawia mi satysfakcję, więc jak nie będzie żadnych kontuzji, to będę trenował dalej
– zaznacza uczeń rzeszowskiego technikum. W jego rodzinie nie było tradycji lekkoatletycznych
- Nikt w mojej rodzinie nie uprawiał sportów, jesteśmy, wraz z młodszą siostrą Amelią, pierwsi, którzy startują w sportowych zawodach
– mówi Kuba.
Chudzik w pierwszych miesiącach swoich startów nie trenował zbyt mocno. Luźne podejście do treningów miał w zasadzie w pierwszych dwóch latach swoich startów.
– Trenował raz, może dwa razy w tygodniu. Jego zaangażowanie zmieniło się przez pandemię
– tłumaczy trener Bogdan Karkut. Kuba przez naukę w Rzeszowie (ma bardzo dobre oceny) nie mógł poświęcać za wiele czasu na treningi. Gdy przyszła pandemia i za nią zdalne nauczanie mógł zaoszczędzić czas np. związany z dojazdami do szkoły.
Już wcześniej pokazywał, że stać go na dobre wyniki. Już w 2019 roku w mistrzostwach Polski młodzików (w Tarnowie) zajął siódme miejsce.
– Jeszcze nie do końca był świadomy swoich możliwości. Nie był jeszcze gotowy psychicznie na walkę o najwyższe miejsca w mistrzostwach Polski. Zabrakło mu niewiele do finału A, zaliczył też potknięcie
– wspomina Karkut, który jednak nie ma wątpliwości, że Kuba ma potencjał do walki o medale w najważniejszych imprezach.
Dwa tygodnie później, po zawodach w Tarnowie, zajął czwarte miejsce w mistrzostwach Polski w biegach górskich, na krótkim dystansie, w kategorii do 16 lat, w rezerwacie Krynki. - Było to duże zaskoczenie, bo Kuba jest raczej typem zawodnika szybkościowego niż wytrzymałościowego – wspomina Karkut.
Szkoleniowiec Tiki-Taki biorąc pod uwagę doświadczenia swoje i wiedzę innych trenerów zaznacza, że dobry zawodnik nie musi osiągać wybitnych wyników już pierwszych sezonach swoich startów.
– Czasem ktoś, kto ma 14 lat, może być dużo słabszy od wielu świetnie zapowiadających się zawodników. W tym wieku jednak chłopaki są w różnym stadium fizycznego rozwoju. Jedni już są mocno umięśnieni, "napakowani", a inni jeszcze bardzo chudzi.
Prawdziwa weryfikacja możliwości przychodzi później. To, czy ktoś ma później szanse na większe osiągnięcia, lepsze wyniki, w największych stopniu zależy od jego waleczności, zacięcia do trenowania
– ocenia Karkut. i
Jakub ma dobre warunki fizyczne. Jest stosunkowo wysoki. Widać w nim spore rezerwy, nie jest jeszcze odpowiednio "oszlifowany". Z pewnością może w kolejnych latach zdobywać medale mistrzostw Polski.
Trener Karkut wierzy, że Kuba będzie mógł częściej trenować, gdy będzie miał 18 i zda na prawo jazdy. Będzie mógł częściej dojeżdżać na treningi do Kolbuszowej. Chudzik zrobił postępy m.in. dzięki obozom wojewódzkiej kadry. Karkut marzy o tym, by jego klub, z pomocą Fundacji na Rzecz Rozwoju Kultury Fizycznej i Sportu, organizował na kolbuszowskim stadionie zajęcia rekrutacyjne dla dzieci, chcących rozpocząć bieganie.
– Można to nazwać np. lekkoatletycznymi czwartkami i zapraszać na obiekt dzieci ze wszystkich szkół z okolicy
– mówi Karkut.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.