Wspominamy te największe pod względem liczby zastępów straży pożarnej, biorących bezpośredni udział w akcji gaśniczej. W naszym zestawieniu pominęliśmy pożary traw i lasów, które dominują w statystykach kolbuszowskich strażaków. Skupiamy się przede wszystkim na pożarach domów, fabryk, budynków gospodarczych i innych obiektów użytkowych.
5. Ostrowy Baranowskie. Warsztat stolarski w ogniu
W połowie grudnia 2017 roku w ogniu stanął warsztat stolarski i suszarnia drewna w Ostrowach Baranowskich. Kolbuszowska straż pożarna telefon o pożarze odebrała około godz. 6:30 rano. Na miejscu w kulminacyjnym momencie pracowało 13 zastępów straży pożarnej, czyli kilkudziesięciu strażaków. Straty oszacowano wówczas na 465 tys. zł
4. Kolbuszowa. Hala z kotłami grzewczymi
Do jednego z większych pożarów doszło 28 sierpnia 2018 roku w Kolbuszowej, przy ul. Zbożowej. Zapaliła się tam hala zakładu produkującego kotły grzewcze. Strażacy otrzymali wezwanie kilkadziesiąt minut przed godz. 20. W akcję zaangażowanych było w sumie 14 zastępów PSP oraz OSP z: Kolbuszowej Górnej i Dolnej, Nowej Wsi, Cmolasu, Siedlanki, Niwisk, Dzikowca i Lipnicy.. Straty oszacowano wówczas na 500 tys. złotych.
3. Bukowiec. Świnie w potrzasku
Pierwszą trójkę największych pożarów w powiecie kolbuszowskim otwiera pożar chlewni w Bukowcu z 10 kwietnia 2016 roku. Kolbuszowscy strażacy informację o pojawieniu się ognia otrzymali około godz. 22:30. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze PSP i okoliczne jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych, w sumie 17 zastępów (65 strażaków). Ogień w budynku jako pierwszy zauważył jego właściciel, który poszedł wtedy na wieczorny obchód po chlewni. Jak sam wspominał, widok go sparaliżował.
- Iskry się sypały, z góry leciała słoma, a z rury wentylacyjnej ogień buchał do dołu. Pobiegłem na strych, chciałem ratować, co się da, ale ogień był już dobrze rozprzestrzeniony
- wspominał wówczas pan Jarosław, właściciel budynku.
Strażacy opanowali ogień po blisko 15 godzinach. Spaliła się chlewnia, budynek gospodarczy i wiata o powierzchni ok. 400 mkw. Ogień strawił siano, słomę i zboże. W wyniku ogromnej temperatury zniszczona została również elewacja budynku. Mundurowi, oprócz gaszenia pożaru, musieli wyprowadzić wszystkie spłoszone zwierzęta, które znajdowały się w chlewni. Na szczęście żadne z nich nie zginęło, natomiast kilka sztuk trzody chlewnej zostało poparzonych. Straty oszacowano wówczas na 200 tys. złotych.
2. Kolbuszowa. Folie w płomieniach
14 października 2020 roku. Po godz. 1 w nocy w hali produkcyjno-magazynowej przy ul. Sokołowskiej w Kolbuszowej pojawia się ogień. Strażacy jeszcze wtedy nie wiedzieli, że będzie to jedna z najtrudniejszych akcji ostatnich lat. W gaszenie pożaru były zaangażowane 32 zastępy straży tj. w sumie 118 strażaków (35 z PSP i 83 z OSP). Sama akcja trwała blisko 12 godzin.Spaleniu uległ budynek produkcyjno – magazynowy wraz z wyposażeniem, maszyny produkcyjne, koparka, ładowarka teleskopowa, gotowe wyroby foliowe. Częściowo zniszczeniu uległa ściana przeciwpożarowa sąsiedniej hali oraz nadpalona została ściana i część hali budowanej. Straty oszacowano wówczas na ponad 5,5 mln złotych.
1. Kolbuszowa. Basen, który zapłonął
Do największego pożaru w powiecie kolbuszowskim w ciągu ostatnich 10 lat, doszło 19 czerwca 2013 roku w samym sercu Kolbuszowej przy ul. Jana Pawła II. Mowa o pożarze dachu krytej pływalni "Fregata". W momencie, kiedy pojawił się ogień, w budynku znajdowało się 25 osób, w tym 15 dzieci. Zostali oni ewakuowani jeszcze przed przybyciem służb. Kolbuszowska straż pożarna zgłoszenie otrzymała kilkanaście minut przed godz. 14. Na miejscu pojawiły się liczne wozy strażackie z całego powiatu kolbuszowskiego. Szybko okazało się, że będzie potrzebne wsparcie spoza powiatu. Kłęby czarnego dymu nad miastem było widać z daleka.Z ogniem przeszło 17 godzin walczyło 94 strażaków. Spłonęło około 850 mkw. dachu o konstrukcji drewnianej, docieplonej wełną mineralną i pokrytego papą. Strażacy do godz. 7 rano następnego dnia rozcinali piłami pokrycie dachu i dogaszali pojedyncze zarzewia ognia. Podczas akcji zasłabło dwóch ratowników OSP, którym udzielona została pomoc. Ogień pojawił się w momencie prowadzenia przez robotników prac gwarancyjnych na dachu basenu. Zniszczeniu nie uległa natomiast konstrukcja dachu, co pozwoliło ograniczyć straty. Firma Skanska poczuła się do odpowiedzialności i naprawiła wyrządzone szkody. Straty oszacowano wówczas na 1,5 mln złotych.
___
Największe na Podkarpaciu
W ubiegłym roku na Podkarpaciu doszło do prawie 7,5 tysiąca pożarów. Poniosły one za sobą nie tylko straty materialne, ale również śmierć ludzi oraz zwierząt. We wszystkich tych pożarach zginęło łącznie 15 osób, a 154 zostały ranne i trafiło do szpitali z objawami zatrucia dymami pożarowymi lub poparzeniami. Rok wcześniej w ogniu zginęło 20 osób, a 117 trafiło do szpitali.Według statystyk Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie, w minionym roku w ciągu doby podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do akcji co 20 minut. Wśród działań gaśniczych ogromny odsetek stanowią pożary traw, lasów oraz pożary w domach, mieszkaniach i budynkach gospodarczych.
Jakie był 3. największe pożary, które miały miejsce na Podkarpaciu w 2022 roku? Możesz o tym przeczytać o tym w artykule: Największe pożary na Podkarpaciu w 2022 roku. Z ogniem walczyło łącznie ponad 17 tysięcy strażackich zastępów. Najdłuższa akcja trwała 2,5 dnia [ZDJĘCIA]