Strażacy odnotowali ponad 70 zdarzeń, a zgłoszenia wciąż napływają. W wielu miejscowościach nie ma prądu, a służby od wczesnych godzin porannych usuwają skutki żywiołu.
Zerwane linie, powalone drzewa, uszkodzone dachy
Jak poinformował Wojciech Stobierski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kolbuszowej, najwięcej interwencji dotyczyło zerwanych linii energetycznych i telekomunikacyjnych oraz powalonych drzew, które blokowały przejazd zarówno na drogach gminnych, powiatowych, jak i wojewódzkich, również na drodze krajowej nr 9. Strażacy musieli reagować błyskawicznie, aby przywrócić drożność szlaków komunikacyjnych i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.Wiatr zrywał również dachy – choć w większości przypadków były to niewielkie uszkodzenia, to w Kupnie odnotowano jedno z poważniejszych zdarzeń tego typu.
Działania w całym powiecie, bez ofiar
Żywioł nie oszczędził żadnej z gmin powiatu kolbuszowskiego. Wszystkie zostały objęte działaniami straży pożarnej, choć skala zniszczeń różni się w zależności od lokalizacji.
– To była ciężka noc dla naszych strażaków
– przyznał Wojciech Stobierski, dodając, że na szczęście do tej pory nie odnotowano osób poszkodowanych.
Agregat ratujący życie w Majdanie Królewskim
Szczególne działania podjęto w Majdanie Królewskim, gdzie z powodu braku prądu strażacy musieli dostarczyć agregat prądotwórczy do osoby podłączonej do aparatury podtrzymującej życie. Dzięki szybkiej reakcji służb sytuację udało się opanować, ale pokazuje to skalę i realne zagrożenia, jakie niosły za sobą nocne nawałnice.
Brak prądu i możliwe dalsze przerwy
W wielu miejscowościach wciąż nie ma zasilania, a mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Według służb energetycznych przywrócenie prądu może potrwać nawet do godzin popołudniowych. Osoby poszukujące informacji o awariach mogą kontaktować się pod numerem alarmowym PGE: 991.
Strażacy nadal w akcji
Choć minęły już godziny od przejścia burzy, strażacy nadal odbierają kolejne zgłoszenia. W wielu miejscach prowadzone są działania porządkowe, usuwane są konary drzew, zabezpieczane uszkodzone dachy i przywracane dostawy energii.Miniona noc po raz kolejny udowodniła, jak potężna potrafi być natura i jak ważna jest sprawna praca służb ratunkowych. Mieszkańcy Podkarpacia dziękują strażakom za ich poświęcenie, a wszyscy liczą, że najgorsze już za nami.
Komentarze (0)