reklama
reklama

Brutalna codzienność ratowników medycznych. Wyzywani, szarpani, kopani

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso Kolbuszowskie

Brutalna codzienność ratowników medycznych. Wyzywani, szarpani, kopani - Zdjęcie główne

- Widząc narastanie agresji wobec nas, obawiam się, że znów usłyszymy o śmierci ratownika medycznego na służbie. Obym się mylił - mówi Wojciech Machowski. | foto Archiwum Korso Kolbuszowskie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIW Kolbuszowej nie doszło do tragedii, ale ratownicy medyczni coraz częściej padają ofiarami agresji. Byli wyzywani, szarpani, kopani – nie tylko przez pacjentów, ale i ich rodziny. Tragiczne wydarzenia z Siedlec, gdzie ratownik został zamordowany na służbie, pokazały, że skala przemocy wobec ratowników rośnie. Czy naprawdę trzeba śmierci, by ktoś zaczął ich chronić?
reklama

Pojechał ratować życie, wrócił w trumnie. Tak można podsumować dramat, który rozegrał się 25 stycznia w Siedlcach. 64-letni ratownik medyczny został śmiertelnie ugodzony nożem przez mężczyznę, któremu próbował pomóc. To nie pierwsza, i niestety zapewne nie ostatnia, tragedia, jaka spotkała pracowników pogotowia.

Ta tragedia poruszyła środowisko medyczne w całej Polsce. Ratownicy nie mają wątpliwości - przemoc wobec nich narasta, a oni sami są pozostawieni bez realnej ochrony.

Przeciwnik zamiast pacjenta

Dla Wojciecha Machowskiego, ratownika medycznego i jednocześnie kierownika stacji Kolbuszowa, która przynależy do Podkarpackiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu, była to tragedia, która odbiła się szerokim echem również wśród jego kolegów po fachu.

reklama

- Po informacji, która obiegła ogólnopolskie media i nasze medyczne środowisko, wszyscy byliśmy wstrząśnięci. Ratownicy medyczni są takim środowiskiem, w którym mamy bardzo dużo znajomych w różnych rejonach Polski

- wyjaśnia.

-  Co czuliśmy? Na pewno smutek. To uczucie, które towarzyszyło każdemu, ale ponadto chyba trochę buntu, bo przecież pojechał ratować innego człowieka (który sam o to prosił), ale niestety coś "choremu" się nie spodobało. Celowo "choremu", bo skoro sięgnął po noże, to wydaje się, że być może planował to, co zrobił

- dodaje nasz rozmówca. 

Codzienność ratowników to nie tylko walka o ludzkie życie. To także lęk. Czy pacjent okaże się agresywny? Czy rodzina nie zacznie grozić, wyzywać, szarpać? 

reklama

W Kolbuszowej w 2016 roku mężczyzna kopnął ratownika i znieważył służby. Dostał grzywnę i zakaz prowadzenia pojazdów. Rok później mieszkaniec Niwisk wyzywał, bił i kopał ratowników, a nawet uderzył własną żonę. Sąd skazał go na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu.

- To wystarczy, by ochronić ludzi, którzy ratują życie? – pytają ratownicy.

Ratownicy medyczni z Kolbuszowej
Do ataku słownego i rękoczynów, dochodzi również w powiecie kolbuszowskim. Fot. Kamil Ząbczyk

Codzienna walka, ale nie z chorobami

Wojciech Machowski wspomina jedno z niedawnych wezwań. W lutowy wieczór patrol policji znalazł na chodniku nieprzytomnego mężczyznę. Był mróz, sytuacja wyglądała poważnie. Ratownicy szybko podjęli działania - sprawdzili reakcję, oddech, chcieli go zabezpieczyć i przenieść do karetki.

reklama

- Podczas przenoszenia na nosze "pacjent" nagle się ocknął. Zaczął nas wyklinać, obrażać i w pewnym momencie zacisnął pięści i próbował mnie uderzyć - opowiada. - Na szczęście była z nami policja, więc szybko udało się go obezwładnić

- dodaje.

Przemoc staje się codziennością ich pracy. Oprócz agresywnych pacjentów równie często muszą mierzyć się z wrogością ich rodzin.

-  Często rodziny uważają, że medyczne czynności ratunkowe, które podejmujemy wobec chorych, są niepotrzebne i w ostrych słowach próbują nas pospieszyć. Grożą konsekwencjami prawnymi, powołują się na swoje znajomości czy też zmuszają nas do podejmowania czynności niezgodnych z procedurami, wytycznymi medycznymi.

Bywa gorzej. W skrajnych przypadkach w ruch idą pięści, kopniaki, a nawet przedmioty.  

reklama

- Niejednokrotnie cierpi nasz sprzęt, bo używamy go jako swoistej tarczy przed napastnikiem (np. rozbite leki w plecaku, którym byliśmy zmuszeni się osłonić przed ciosem). Kilkukrotnie moi koledzy zostali uderzeni przez "chorego", czy to ręką, czy też zostali kopnięci podczas przygotowywania do transportu lub podczas wyjmowania noszy z chorym w szpitalu. Ogólnie fizyczne ataki agresji są rzadsze niż agresja słowna

- podkreśla Machowski.

Czy rząd ich wysłucha?

Po tragedii w Siedlcach środowisko medyczne powiedziało: dość. Ratownicy przedstawili 12 postulatów, które mają zwiększyć ich bezpieczeństwo. Wśród nich znalazły się m.in.: kamizelki nożoodporne, kamerki nasobne rejestrujące interwencje, system monitorowania zagrożeń czy obowiązkowa obecność policji przy zgłoszeniach o wysokim ryzyku.

Dyskusja o poprawie bezpieczeństwa trwa, ale Wojciech Machowski podchodzi do tego z dystansem.

- Kamizelki i kamerki to jakiś krok, ale czy to wystarczy? Co, jeśli ktoś wyciągnie broń palną? Będziemy chodzić w kamizelkach kuloodpornych? Wszystko, co dodatkowo będziemy musieli na siebie założyć w celu zwiększenia bezpieczeństwa, mam wrażenie, może spowodować ograniczenie naszej mobilności i ruchomości

- mówi.

Ratownicy postulują także skrócenie wieku emerytalnego. Obecnie muszą pracować do 65. roku życia, spotykając się z różnego rodzaju zagrożeniami podczas pracy. 

- Nie chodzi tylko o agresję, ale o obciążenie fizyczne. W pewnym wieku po prostu nie da się dźwigać pacjentów, noszy, sprzętu. Myślę, że skrócenie czasu pracy realnie wpłynęłoby na bezpieczeństwo ratowników czy innego personelu zespołów ratownictwa medycznego - pielęgniarek, lekarzy

- podkreśla Machowski.

Co będzie dalej?

Każdego dnia w Polsce dochodzi do kolejnych ataków na ratowników medycznych. 7 lutego na studniówce na Śląsku pijany mężczyzna pobił ratownika, który udzielał mu pomocy. 6 lutego w Lesznie ratownicy wezwani do pomocy kobiecie w ciąży musieli zmierzyć się z agresją słowną świadka zdarzenia, który wyzywał ich i groził im konsekwencjami prawnymi.

Na razie nie są to tragedie na miarę tej z Siedlec. Ale zdaniem ratowników to tylko kwestia czasu.

- Widząc narastanie agresji wobec nas, obawiam się, że znów usłyszymy o śmierci ratownika medycznego na służbie. Obym się mylił

- mówi Wojciech Machowski.


Wojciech Machowski, ratownik medyczny z Kolbuszowej 

- Da się odczuć, że nasz powiat jest dość bezpieczny. Nie oznacza to jednak, że zawsze czujemy się bezpiecznie. Wyjazdy do miejsc, gdzie są większe skupiska ludzi (głównie młodych), często osoby pod wpływem alkoholu, środków odurzających - budzi to pewnego rodzaju obawy co i kiedy nas spotka, każdy z nas bardzo ostrożnie podchodzi do tego typu zgłoszeń (...)

Każdy chciałby, żeby za każdym razem za naszymi plecami stał patrol policji (niestety nierealne, z powodu swoistego kryzysu kadrowego, również ogromnej liczby interwencji policji). Myślę, że szkolenia z obrony przed napastnikiem (które już Podkarpacka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Mielcu organizuje) w jakimś stopniu nas zabezpieczą.

 

Atak w 2026 roku

6 lutego Sąd Rejonowy w Kolbuszowej skazał mężczyznę, który w 2016 roku zaatakował ratownika medycznego i znieważył służby. Będąc pod wpływem alkoholu, kopnął ratownika i kierował obelgi w stronę personelu oraz policjantów. Usłyszał siedem zarzutów, m.in. naruszenie nietykalności cielesnej i prowadzenie pojazdu po alkoholu. Otrzymał karę finansową, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów i obowiązek wpłat na rzecz pokrzywdzonych. Podczas rozprawy przeprosił za swoje zachowanie.

Kopał i szarpał

Mieszkaniec Niwisk został skazany za znieważenie i atak na załogę karetki oraz policjanta. 19 lutego 2017 roku, po wezwaniu przez żonę, odmówił pomocy medycznej, używał obelżywych słów i stał się agresywny – kopnął ratownika, szarpał lekarkę oraz uderzył żonę. Sąd Rejonowy w Kolbuszowej 2 października 2017 roku uznał go winnym czterech zarzutów i skazał na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zakaz spożywania alkoholu oraz 2000 zł odszkodowania dla pokrzywdzonych.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Portal KorsoKolbuszowskie.pl - Najnowsze wiadomości z Kolbuszowej, Wiadomości, Sport, Biznes, Rozrywka, Kultura, Kolbuszowa. Sprawdź! Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama