Obecnie obiekt, który jest wizytówką miasta, jest czynny na tygodniu od 6 do 20, w soboty od 8 do 16 a w niedziele jest zamknięty.
- Widzieliśmy taką potrzebę, obiecywaliśmy to mieszkańcom. Chcielibyśmy, żeby dworzec był otwarty całą dobę, z dostępem do toalety. Niestety dworzec został tak zaprojektowany, że nie jest "wandaloodporny". Otworzenie go w takiej formule, gdzie mamy otwartą ladę, toalety, które są tak skonstruowane, że nie są wandaloodporne, spowodowałyby znaczne zniszczenia
- mówił jakiś czas temu Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza Kolbuszowej.
Dodatkowo wyjaśnił on, że urząd chciałby, aby dworzec był otwarty od poniedziałku do piątku, w tej formule, w jakiej jest, czyli od 6 do 22. Po godz. 20, przez dwie godziny (do godz. 22) obiektem mieliby opiekować się pracownicy monitoringu, którzy o 22 zamykaliby dworzec. Następnie kolbuszowski magistrat planował wydzielić specjalne pomieszczenie na poczekalnię całonocną. Tak też się stało. O tym przeczytasz także w artykule: Dworzec w Kolbuszowej nie jest "wandaloodporny". Gmina ma pomysł
Dworzec otwarty całą dobę
Podczas sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej, która odbyła się w środę, 30 października radni jednogłośnie podjęli uchwałę dotyczącą otwarcia dworca, który czynny ma być całą dobę, ale tylko w pewnej części. O tym mówił wiceburmistrz Krzysztof Wójcicki.
- Podejmujemy uchwałę, procedura trwała długo. Musieliśmy mieć zgodę Urzędu Marszałkowskiego, wykonawcy dworca o tym, że gwarancja nadal będzie obowiązywała. Wszystkie te zgody otrzymaliśmy
- mówił o przygotowaniach do otwarcia nocnej poczekalni na dworcu w Kolbuszowej Wójcicki.
Wyjaśnił on także, że poczekalnia całodobowa będzie znajdować się w pomieszczeniu wcześniej przeznaczonym na biuro podróży.
- Będą ławki, będzie domontowany tam monitoring i będzie tam można po zamknięciu głównego wejścia dworca, skorzystać z poczekalni. Toalety będą dostępne po naciśnięciu czego w stylu domofonu. Będzie to obsługiwane przez firmę ochroniarską, dworzec i toalety będą otwarte całą dobę
- tłumaczył i dodał:
- Projekt jest, jaki jest niestety. Staramy się znaleźć rozwiązanie w ramach tego projektu. Trzeba będzie wyjść z poczekalni, aby skorzystać z toalety, natomiast te odległości nie są duże, żeby stanowiło to problem. Będziemy monitorowali, czy to wszystko będzie się sprawdzało. Czy będą jakieś dewastacje, mam nadzieję, że nie. Szykujemy się pod monitoring, pod zabezpieczanie w ten sposób, żeby ewentualnie zniszczenia po skorzystaniu z toalety, były zgłaszane przez każdego następnego korzystającego.
Krzysztof Wójcicki żywi nadzieję, że do grudnia uda się wykonać monitoring, zmienić drzwi i otworzyć całodobową poczekalnię, tak żeby już w przyszłym miesiącu zmiany mogły wejść w życie.
Prace mają kosztować około 30 tysięcy złotych. Na monitoring gmina zabezpieczyła kwotę 19 500 zł, z kolei na wymianę drzwi - 10 500 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.