Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Strojów Historycznych „Damy i Huzary” oraz Zespół Pieśni i Tańca „Przemyśl” wystawiły w Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej widowisko inspirowane największego dramatu Stanisława Wyspiańskiego - "Wesela".
Cztery sceny w skansenie
W kilku miejscach skansenu można było zobaczyć sceny podkreślające fascynację pisarza kulturą ludową, obrzędowością i zwyczajami. Ze względu na historyczne otoczenie, osoby występujące były ubrane w stroje mieszczańskie z końca XIX wieku.Tak wyglądało "Wesele" w skansenie:
O godzinie 14 przywitano wszystkich zgromadzonych na scenie w Domu Panny Młodej (zagroda z Huty Przedborskiej). Kolejna scena miała miejsce w kościele z Rzochowa pw. św. Marka Ewangelisty. Z kolei brama weselna była na plenerze wsi Lasowiaków. Nie zabrakło sceny w żydowskiej karczmie z Hadli Kańczuckich. Domem weselnym była scena teatralna w sektorze wstępnym. To tam, o godzinie 16:30, zostało zakończone przedstawienie inspirowane dziełem Wyspiańskiego.
Stroje szyte od podstaw
Katarzyna Dypa, dyrektor Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej, w rozmowie z nami przyznała, że to Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Strojów Historycznych "Damy i Huzary" zgłosiło się do nich z propozycją zorganizowania przedsięwzięcia w skansenie. Jak tłumaczy, napisali oni projekt na trzy inscenizacje promujące region i nawiązujące do klasyki literatury polskiej i kultury ludowej. Następnie powstał scenariusz, a wspólnie z ZPiT "Przemyśl" przygotowali całe widowisko.Szefowa skansenu zaznacza, że wspomniane stowarzyszenie samemu szyje stroje, rekonstruując głównie ubrania mieszczańskie. Ta dodaje, że również kultura chłopska pojawia się w "Weselu" Wyspiańskiego, dlatego „Damy i Huzary” przygotowali również stroje ludowe z regionu rzeszowskiego.
Dypa nie ukrywa, że frekwencja była jedną z rekordowych w niedzielne wakacyjne dni, osiągając około 1,5 tysiąca widzów.
- Widać, że rekonstrukcje strojów cieszą się popularnością, ludzie chętnie je oglądają. Była możliwość zrobienia wspólnego zdjęcia, a na końcu zatańczyli "chodzonego" pod sceną razem z widzami
- podsumowała nasza rozmówczyni.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.