Temat związany z budową wieży przekaźnikowej na terenie Dzikowca poruszył na ostatniej sesji rady gminy (28 marca) Jerzy Sito, radny tej miejscowości. Jak stwierdził samorządowiec, choć niejednokrotnie pytał władze gminy o planowaną budowę, do tej pory nikt nie był w stanie udzielić mu odpowiedzi na pytanie, gdzie ona dokładnie powstanie.
Bez odpowiedzi
- W środę, 21 marca, mieliśmy spotkanie wszystkich komisji i dyskutowaliśmy na różne tematy. Między innymi zadałem takie pytanie, czy jest coś wiadomo o budowie wieży w Dzikowcu Górnym? Wtedy nie dostałem żadnej odpowiedzi. Dopiero dwa dni temu dostałem odpowiedź od pana wójta, że coś na rzeczy jednak jest - stwierdził Jerzy Sito.
Na tablicy
Jak dodał, z ciekawości, stojąc pod tablicą ogłoszeń w budynku gminy, zaczął szukać informacji na ten temat. - Znalazłem obwieszczenie, które się ukazało 12 stycznia tego roku - poinformował samorządowiec, dodając, że pismo było tak głęboko ukryte pod informacjami, że ciężko było go nawet dostrzec.
Bez zgody
- Tu pisze, że w związku z powyższym w ciągu 7 dni od daty obwieszczenia można składać w pokoju 24 swoje uwagi i zażalenia. Byłem w tym pokoju 24, bo chciałem się dowiedzieć, w którym miejscu ta wieża będzie i jakie uwagi lub zażalenia mogę złożyć. Oczywiście nie mogę nic złożyć, żadnych uwag ani zażaleń, bo pracownik mi wytłumaczył, że to jest budowla użyteczności publicznej i zgody sąsiadów tam nie potrzeba - mówił radny.- Interesuje mnie to, bo ja, wychodząc teraz z balkonu, mogę wyjść sobie na wieżę, więc to mnie zaczęło denerwować w tym momencie - dodał oburzony Jerzy Sito.
Planowane miejsca
Jak się okazało, już jakiś czas temu radni, dyskutując nad tematem ewentualnej budowy wieży transmisyjnej na terenie Dzikowca, rozważali kilka miejsc jej powstania. Jakich?Dwie działki nieopodal oczyszczalni ścieków i jedna między Osią Górą a Dzikowcem. Wszystkie wymienione tereny są własnością gminy. Niestety, jak twierdzi Jerzy Sito, wieża na żadnej z tych działek jednak nie powstanie.
Bez zawiadomienia
- Ja się dziwię, że nagle budowla ma stanąć na prywatnym terenie mojego sąsiada, a ja nie mam prawa do żadnego głosu sprzeciwu. Jeżeli buduję dom czy garaż, to do sąsiadów przychodzi jakieś zawiadomienie, czy się zgadzają czy się nie zgadzają. Są jakieś odległości. Tu nie ma nic. Przepraszam bardzo. Ale to jest samowola budowlana. Czy tak można dzisiaj w państwie prawa? - pytał retorycznie Jerzy Sito.Więcej w aktualnym Korso
