"1670" - taki tytuł nosi nowy polski serial nakręcony w skansenie w Kolbuszowej. To komedia, która przedstawia obraz sarmackiego życia w czasach pańszczyzny. Więcej przeczytasz w artykule: To będzie hit Netflixa? 1670 - polska komedia nakręcona w Kolbuszowej
Serial przenosi widzów w czasy, w których Rzeczpospolita szlachecka zbliża się ku swojemu upadkowi. Przed ekranami występują m.in. Bartłomiej Topa czy Katarzyna Herman. Premiera miała miejsce 13 grudnia na Netflixie. Jedną z głównych ról - syna Jakuba - zagrał Michał Sikorski. To wschodzący 28-letni aktor z Małopolski.
Michał Sikorski urodził się w 1995 roku w Wadowicach. Znany jest z takich produkcji, jak: Sonata, Wszyscy moi przyjaciele nie żyją czy Czarna owca. Za film Sonata zdobył trzy nagrody - "złote lwy" (nagroda indywidualna - najlepszy debiut aktorski), "młodzi i film" (Konkurs Pełnometrażowych Debiutów Fabularnych - Jantar za odkrycie aktorskie) oraz "off camera" (Nagroda Specjalna - Nagroda Rising Star za najlepszy debiut aktorski).
Udało nam się skontaktować z aktorem na chwilę przed premierą. Ten w krótkim wywiadzie z nami opowiedział o kulisach produkcji, atmosferze na planie i towarzyszącym premierze stresie. Jak wspomina Kolbuszową i dlaczego warto obejrzeć serial 1670? Oto 5 pytań do Michała Sikorskiego, serialowego księdza - syna Jakuba.:
Z czym kojarzyła Ci się Kolbuszowa przed zdjęciami do serialu?
- Przyznam, że przed przyjazdem do Kolbuszowej wiedziałem tylko tyle, że jest tam skansen i niewiele więcej.
Jakie było Twoje pierwsze wrażenie, kiedy po raz pierwszy przyjechałeś do skansenu w Kolbuszowej? Miałeś okazję zwiedzić to miejsce?
- Kolbuszowa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Od razu zrozumiałem, dlaczego to właśnie miejsce przyciągnęło twórców serialu. Miałem okazję zobaczyć fragmenty „1670” podczas nagrywania postsynchronów i przyznam, że to miejsce zostało przepięknie sfilmowane i tworzy klimat serialu!
Czy masz jakieś ulubione momenty z planu serialu, którymi mógłbyś się podzielić z naszymi Czytelnikami?
- Z pewnością na długo w mojej pamięci pozostanie atmosfera, która towarzyszyła nam na planie. Cała ekipa bardzo się ze sobą zżyła. Były to też osoby z Kolbuszowej, Rzeszowa i okolic. Przeprowadzono genialny casting na statystów, to była stała ekipa, z którą bardzo dobrze pracowało się na planie, ale też miło spędzało czas w przerwach pomiędzy ujęciami.
Serial, mimo że nie miał jeszcze swojej premiery, to został okrzyknięty przez wielu hitem. Czy odczuwasz presję/stres w związku z tym, jak przyjmą tę komedię polscy widzowie?
- Oczywiście zawsze jest taki stres, że to, co zrobiliśmy, nie zarezonuje, nie spodoba się widzom. Mam jednak silne przeczucie, że brałem udział w czymś szczególnym. To z pewnością serial, jakiego jeszcze nie było na świecie! A wspomnienie tego jak imponującą pracę kolegów obserwowałem na planie, buduje nadzieję na to, że 13 grudnia wszyscy z satysfakcją będziemy mogli powiedzieć: było warto!
Co powiedziałbyś mieszkańcom Kolbuszowej, którzy czekają na premierę 1670 na Netflixie? Warto obejrzeć tę produkcję?
- Ze szczerego serca mogę zaprosić wszystkich do obejrzenia serialu „1670”! 13 grudnia na Netflixie. Mam nadzieję, że widzowie pokochają tę produkcję i wrócimy do Kolbuszowej jeszcze nie raz!
Zobacz nowy, oficjalny zwiastun polskiej komedii. Do tej pory obejrzało go kilkaset tysięcy widzów:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.