Przypomnijmy, że mieszkanka gminy Kolbuszowa miała wiele zastrzeżeń co do pracy dyrekcji jak i personelu Publicznego Przedszkola w Widełce. Kobieta narzekała także na współpracę z dyrektor placówki.
Za sprawą przesłanej skargi przez rodzica przedszkolaka, Urząd Miejski w Kolbuszowej, postanowił przeprowadzić audyt. Do zarzutów rodzica odniosła się również dyrekcja przedszkola. O tym pisaliśmy tutaj:
Opublikowany artykuł wywołał lawinę komentarzy. Nie wszyscy jednak byli takiego samego zdania jak autorka skargi. Wiele osób wypowiadało się w bardzo pozytywny sposób o personelu i funkcjonowaniu przedszkola. Były też takie opinie, w których wyrażano zastrzeżenia i w pełni popierano mamę, która zdecydowała się wszystko opisać władzom gminy Kolbuszowa.
Czekamy na informacje
- Niezależnie od trybu rozpatrzenia skargi burmistrz zarządził przeprowadzenie audytu wewnętrznego w Publicznym Przedszkolu w Widełce, jako jednostce organizacyjnej gminy Kolbuszowa, w zakresie funkcjonowania i organizacji pracy jednostki
- informował Krzysztof Matejek, sekretarz gminy Kolbuszowa. Na nasze skrzynki mailowe trafiły wiadomości rodziców, którzy na informację o rozpoczęciu audytu, podkreślali, że chcieliby mieć możliwość wzięcia w nim udziału i spotkać się z osobami, które taką kontrolę przeprowadzą, aby bez obecności dyrektor, mogły wyrazić swoje zdanie.
Audyt miał rozpocząć się w połowie października. Kontaktując się telefonicznie z przedstawicielami urzędu, dopytując o przebieg kontroli przedszkola, nie dostaliśmy żadnej informacji. Polecono nam napisać maila z pytaniami, na które chcemy dostać odpowiedź. Przypomnijmy, że urząd wciąż nie udziela informacji ustnie - jedynie odpowiada pisemnie na zapytania ze strony mediów. Czekamy więc, na informacje z magistratu jak przebiega audyt, kto go przeprowadza i w jaki sposób.
Opinia rodziców
W poniedziałek (24 października) dwoje z rodziców postanowiło podzielić się z nami swoimi odczuciami w kwestii funkcjonowania Przedszkola Publicznego w Widełce.
- Oddając dziecko do przedszkola jestem zupełnie spokojna o jego bezpieczeństwo. Zajęcia są uatrakcyjniane przez nauczycieli i pracowników, podczas odbioru i zostawiania dziecka panuje miła atmosfera, panie starają się zawsze służyć pomocą. Dzieci bardzo chętnie uczęszczają do przedszkola. Z każdym semestrem widać rezultat pracy nauczyciela, w zachowaniu, rozwoju emocjonalnym oraz postępach edukacyjnych dzieci, co potwierdzają diagnozy prowadzone przez nauczycieli, które są także omawiane z nami
- pisze mama przedszkolaka.
Jednym z zarzutów pod kątem przedszkola w Widełce było to, że nauczyciele podczas pracy chodzą na zakupy. Do tego argumentu odnosi się jedna z mam, która zaznacza, że kiedy dzieci mają zajęcia z języka angielskiego czy religii, nauczyciele mający "okienko" mogą wyjść do sklepu, czy na pocztę i rodzice (nie wszyscy) nie widzą w tym problemu.
- Zarzut dotyczący ich (nauczycieli przyp. red.) wyjść jest dla mnie komiczny i świadczyć może tylko o braku wiedzy ze strony rodzica, który napisał te wywody
- dodaje autorka wiadomości.
Mama przedszkolaka zaznacza, że nigdy nie widziała takiej sytuacji, by panie plotkowały, nie zwracając uwagi na dzieci. Kobieta podkreśla, że zawsze któraś z pań jest na korytarzu, by odebrać dziecko. Trzeba tylko zadzwonić dzwonkiem. - W reakcji na dzwonek nauczyciel wygląda z sali i prosi dziecko, a pomoc pomaga dzieciom przebrać się w szatni - wyjaśnia.
Nasza Czytelniczka, podkreśla, że ogromnym atutem przedszkola jest współpraca nauczycieli z rodzicami, każdy efekt pracy czy niepowodzenie było wspólnie przedyskutowane. - Bardzo dziękuje nauczycielom za zaangażowanie i kreatywne podejście do zajęć. Życzę im dużo sił w dalszej pracy i w kontakcie z ludźmi. Różnymi ludźmi. Niestety żyjemy w takich czasach, gdzie, zamiast odwdzięczyć się za okazane dobro, modnie jest atakować. Tylko po co? - puentuje mieszkanka gminy Kolbuszowa.
Nie słyszałam nigdy, żeby kiedykolwiek na coś narzekał
Kolejna mama przedszkolaka nie zgadza się ze skargą, która trafiła do Urzędu Miejskiego w Kolbuszowej i opisanymi w niej zarzutami pod kątem pracowników przedszkola.
- Ze strony rodzica mogę powiedzieć, że moja córka chodzi już trzeci rok do przedszkola i jest bardzo zadowolona. Zawsze chętnie idzie do przedszkola, bardzo lubi spędzać tam czas. Lubi swoje koleżanki i panie, które się nią opiekują. Nie słyszałam, żeby kiedykolwiek na coś narzekała. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo w tej placówce to uważam, że nic niepokojącego się tam nie dzieje. Zawsze rano panie czekają przy drzwiach na dzieci i pomagają w umyciu rąk i przeprowadzają je do sal. Aby odebrać dziecko, trzeba zadzwonić dzwonkiem do sali i pani nauczycielka bądź opiekunka wyprowadza dziecko
- informuje jeden z rodziców.
Autorka wiadomości do naszej redakcji dodaje, że w ciągu dnia drzwi od korytarza zamknięte są na klucz, więc nie ma możliwości wejścia do przedszkola, aby nikt o tym nie wiedział, a tym bardziej wyprowadzenia dziecka.
- Jedyne co mogę powiedzieć odnośnie takich sytuacji w których dziecko przewraca się, nabija guza bądź robi sobie jakąś krzywdę to według mnie jest to całkowicie normalne. Jest dużo dzieci w grupie, bawią się na dywanie, rozkładają zabawki więc trzeba się z tym liczyć, że nieraz może dojść do takiej sytuacji. Myślę, że każdy rodzic wie o tym, że dzieci ciągle są w ruchu i nawet w domu pod opieką rodzica może się coś wydarzyć, więc nie ma co oskarżać pań pisząc, że nic nie robią. Nie zdarzyło się, żeby wychowawczyni nie udzieliła mi odpowiedzi, gdy pytałam o zachowanie i postępy mojego dziecka. Uważam, że panie nauczycielki jak i cały personel przedszkola wywiązują się ze swoich obowiązków najlepiej jak potrafią
- tłumaczy mama przedszkolaka. Nasza Czytelniczka dodaje, że jej starszy syn, który również chodził do tego przedszkola, rozpoczął pierwszą klasę szkoły podstawowej, bardzo dobrze przygotowany i była ona spokojna o jego dalszą edukację.