Kategoryzacja szpitali wynika z reformy przygotowywanej przez Ministerstwo Zdrowia. Polega ona na przyporządkowaniu poszczególnych placówek do odpowiedniej kategorii, w zależności od tego, jak wygląda jego sytuacja finansowa. Wyróżnia się cztery grupy kategoryzacji: A, B, C i D.
- Grupa A to ta, która przynosi zyski i takich jednostek jest niewiele, one są najczęściej resortowe, grupa B to takie jednostki jak my, które mieszczą się w zakresie amortyzacji, czyli generalnie nie przynoszą strat. Grupa C to szpitale, które przynoszą straty i wymagają pewnego nadzoru zewnętrznego, natomiast grupa D to jednostki, które wymagają zarządu komisarycznego
– wyjaśniał Zbigniew Strzelczyk, dyrektor SP ZOZ w Kolbuszowej.
- My mieliśmy to szczęście, że 2020 roku zmieściliśmy się w połowie amortyzacji. Kolejna kontrola będzie opierała o rok 2023 i co 3 lata będzie się kategoryzowało szpitale
– tłumaczył dyrektor.
– I mówię o tym, dlatego, że może niektórzy z państwa nie rozumieją ruchów, które poczyniliśmy włącznie z zarządem i radą. Właśnie tych przyszłościowych ruchów, które pozwoliły się nam znaleźć w grupie B. Wiele szpitali nie dało sobie z tym rady i w tej chwili mogą się liczyć z Zarządem Komisarycznym i wtedy nikt nie będzie nikogo pytał, gdzie jaki oddział ma funkcjonować, po prostu komisarz sam zdecyduje
– dodał Zbigniew Strzelczyk.
Rokujące oddziały
Jak dalej wyjaśniał dyrektor SP ZOZ, kolbuszowska lecznica położyła główny nacisk na rozwój oddziałów zabiegowych w Kolbuszowej.- Mamy świetny oddział urologiczny, nie gorszy oddział chirurgiczny w połączeniu ze świetnie działającą ortopedią. Powiem, że w tym roku sam oddział urologiczny przyniósł już ponad 700 tys. zł nadwykonań. Oddział chirurgiczny wraz z oddziałem ortopedycznym przekroczył 108 % wykonania kwartalnego, czyli jeżeli ktoś myśli, że ze szpitalem w Kolbuszowej źle się dzieje, jest w błędzie. Wręcz przeciwnie. Natomiast ja rozumiem wszystkich mieszkańców, którzy ubolewają nad brakiem Oddziału Wewnętrznego. My też ubolewamy. Też ubolewamy i nie poddajemy się i chciałem Państwu oświadczyć, że poszukiwania cały czas trwają, będą trwały i nie odpuścimy tego! Nie odpuścimy oddziału wewnętrznego, wiem, że on jest potrzebny – podkreślił.
Reaktywacja oddziału
Jak czytamy na stronie kolbuszowskiego starostwa, dyrektor Strzelczyk zauważył, że przez sytuację związaną z Covid-19 wielu lekarzy odeszło z pracy, co skutkuje problemami w funkcjonowaniu oddziałów szpitalnych nie tylko w Kolbuszowej, ale i okolicy. - Oddział wewnętrzny nie tylko u nas szwankował, szwankuje również w Tarnobrzegu, połowa oddziału funkcjonuje w Mielcu, są problemy również w innych szpitalach - wskazał.
- Natomiast my nie patrzymy się na innych. Postanowiliśmy, że aktywacja oddziału wewnętrznego nastąpi. I chciałem Państwa po prostu uspokoić, że tutaj nikt nie próbuje tego oddziału zlikwidować, nikt nie próbuje o tym oddziale zapomnieć, my cały czas działamy. Apeluję do społeczeństwa o to, aby nie panikować i nie plotkować, ponieważ nikt nie kupuje szpitala ani go nie prywatyzuje
– zaznacza Zbigniew Strzelczyk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.