reklama

Sprawca śmiertelnego potrącenia koni w Hadykówce zgłosił się na policję. To nie był jedyny wypadek z udziałem zwierząt

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI W nocy (31 grudnia) doszło do nietypowego i tragicznego zdarzenia na drodze krajowej nr 9 w Hadykówce. Kierowca potrącił śmiertelnie dwa konie i odjechał. Policja przez kilka dni poszukiwała sprawcy. Ten zgłosił się na policję. To nie jedyny wypadek z udziałem spłoszonych koni tej nocy.
reklama

W piątek (31 grudnia) wieczorem, kolbuszowscy policjanci interweniowali w związku ze zgłoszeniem dotyczącym koni biegających po drogach naszego powiatu. Jak ustalili funkcjonariusze, zwierzęta uciekły z jednej ze stadnin, znajdujących się na terenie gminy Kolbuszowa. Z informacji przekazanych przez właścicielkę stadniny wynikało, że zwierzęta prawdopodobnie zostały spłoszone przez odgłosy odpalanych petard, przerwały ogrodzenie i uciekły. Jak ustalono, na pastwisku znajdowało się ponad 20 koni, które rozbiegły się w różnych kierunkach.

Stada, w liczbie od kilku do kilkunastu zwierząt, widziane były m.in. w miejscowościach Hucisko, Trześń, Nowa Wieś, Kosowy i Cmolas. Funkcjonariusze kilkukrotnie tego wieczoru interweniowali w związku z tymi zgłoszeniami. W poszukiwaniu koni uczestniczyli także strażacy.

Część koni została złapana 

Około godz. 20, policjanci patrolujący drogę relacji Kolbuszowa - Niwiska, napotkali pięć koni, które udało im się bezpiecznie doprowadzić do stadniny.

- Około godz. 21, funkcjonariusze interweniowali w Trzęsówce, gdzie mieszkanka tej miejscowości, zgłosiła zdarzenie z udziałem zwierząt. Z relacji kobiety wynikało, że jadąc przez Trzęsówkę, zauważyła stado koni. Kierująca toyotą zatrzymała się, niestety kilka zwierząt uderzyło w jej samochód. Na szczęście ani jej, ani jadącemu z nią pasażerowi nic się nie stało

- przekazuje kom. Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowy KPP w Kolbuszowej.

Śmiertelne potrącenie koni w Hadykówce 

Do kolejnego zdarzenia doszło przed godz. 22 w Hadykówce, na krajowej 9. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierujący samochodem, potrącił dwa konie i odjechał z miejsca zdarzenia. Jeden z koni zginął na miejscu, drugi decyzją lekarza weterynarii, z uwagi na obrażenia, został uśpiony. Policjanci ustalili świadków zdarzenia i podjęli czynności mające na celu ustalenie kierowcy. Jak się okazało na leżące na jezdni w Hadykówce zwierzę, najechał jeszcze kierowca audi. W wyniku tego zdarzenia uszkodził swój pojazd. Mężczyzna nie odniósł obrażeń.

Z informacji przekazanych przez właścicielkę zwierząt wynika, że pozostałe konie same wróciły do stadniny.

Zgłosił się 19-latek, który uciekł z miejsca zdarzenia

Wczoraj (niedziela, 2 stycznia), około godz. 20, do kolbuszowskiej jednostki zgłosił się 19-latek.

- Mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego przyznał, że to on kierował samochodem i zderzył się ze zwierzętami w Hadykówce. Mężczyzna wyjaśnił, że w seata, którym kierował, uderzył koń, a on wystraszył się i odjechał z miejsca zdarzenia. 19-latek poinformował również, że kiedy dowiedział się, że funkcjonariusze szukają kierowcy, który uczestniczył w zderzeniu ze zwierzętami w Hadykówce, postanowił sam zgłosić się na policję

- informuje przedstawicielka kolbuszowskiej policji.

W chwili obecnej w tej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające. Funkcjonariusze ustalają m.in. czy właściciele koni dopełnili obowiązku właściwego zabezpieczenia zwierząt.

Z odpowiedzialnością za wykroczenie musi liczyć się kierowca seata, który odjechał z miejsca zdarzenia i nie udzielił pomocy rannym zwierzętom.

O zdarzeniu pisaliśmy tutaj: 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama