Uchwała przeszła większością głosów, choć nie obyło się bez długiej dyskusji.
Nowe stawki od 1 stycznia 2026 roku
Zgodnie z przyjętą uchwałą, od początku przyszłego roku mieszkańcy gminy Kolbuszowa zapłacą:
- 35 zł miesięcznie od osoby – w przypadku segregowania odpadów,
- 30 zł miesięcznie – dla osób posiadających kompostownik,
- 70 zł miesięcznie od osoby – jeśli odpady nie są zbierane selektywnie.
Jak głosowali radni
Za podwyżką opowiedzieli się: Tomasz Chlebek, Jarosław Czaja, Julian Dragan, Jan Fryc, Józef Fryc, Adam Kaczanowski, Dariusz Ocimek, Maria Opalińska, Piotr Panek, Zbigniew Pytlak, Stanisław Rumak, Norbert Tylutki, Karol Wesołowski i Łukasz Zygora.Przeciw głosowały Katarzyna Furtak-Draus, Grażyna Halat i Grażyna Maziarz.
Od głosu wstrzymał się Tomasz Ząbczyk, a Michał Karkut nie oddał głosu.
Na sesji nieobecni byli Stanisław Długosz i Rafał Przybyło.
Długa dyskusja
Jeszcze przed głosowaniem radni pytali o zasadność podwyżki i sposób kalkulacji kosztów. Katarzyna Furtak-Draus zwracała uwagę, że radni nie otrzymali pełnych danych o strukturze wydatków systemu.
– Nie wiem, jak głosować, bo nie mam kalkulacji kosztów. Nie są podane kwoty, ile nas kosztują poszczególne części składowe, czy i gdzie nastąpił wzrost. Mieszkańcy pytają, a my nie mamy konkretów
– mówiła.
Podnosiła też problem osób, które nie płacą za odbiór odpadów, oraz kwestię braku konkurencji na rynku. – Nie mamy konkurencji w zakresie odbioru odpadów, mamy monopol. Czy ktoś rozważa powrót do przetargów? – pytała radna.
Z kolei Mateusz Czachor, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami, odpowiadał, że wszystkie dane były wcześniej omawiane na komisjach. – To wszystko radni mają. Wykonawca w gminie Cmolas odbiera odpady dwa dni w miesiącu, a u nas nawet 20 dni. Mamy też zabudowę wielorodzinną i duży obszar do obsługi – tłumaczył.
Więcej śmieci niż gdzie indziej
Urzędnicy wskazywali, że gmina Kolbuszowa produkuje znacznie więcej odpadów niż inne samorządy w powiecie, co wpływa na wyższe koszty systemu. Dodatkowo odbiór odpadów w mieście odbywa się częściej – nawet do 20 razy w miesiącu.– To, że jesteśmy największą gminą w powiecie i mamy sporo zabudowy wielorodzinnej, znacząco zwiększa koszty funkcjonowania systemu – mówił Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza.
Dodał, że spółka komunalna ZGKiM, która zajmuje się odbiorem odpadów, ma zamontowane systemy GPS, które pozwalają kontrolować trasy śmieciarek. – Problemem jest to, że mieszkańcy często wystawiają worki dopiero po godzinie dziewiątej, kiedy śmieciarka już przejechała – zauważył.
Skargi i jakość usług
W trakcie sesji radny Józef Fryc zwracał uwagę na problem zbyt cienkich worków na odpady i pytał o możliwość nagrywania rozmów ze zgłaszającymi reklamacje.– Mieszkańcy proszą, aby rozmowy były rejestrowane. Chcieliby mieć pewność, że skarga została właściwie rozpatrzona – mówił.
Mateusz Czachor zapewnił, że worki mają odpowiednią grubość – od 35 do 50 mikronów – i są testowane pod kątem wytrzymałości. – Żółty worek wytrzymuje nawet 18 kilogramów ziemi bez przerwania. Przetarg na nowe worki ogłosimy jeszcze w tym roku, tak aby trafiły do nas do końca stycznia – zapowiedział.
W kwestii nagrywania rozmów zastępca burmistrza wyjaśnił, że takie rozwiązanie wiązałoby się z wysokimi kosztami i problemami natury prawnej. – Przechowywanie danych osobowych to poważny obowiązek. Możemy natomiast prowadzić raporty liczby skarg – dodał.
Zaległości i finanse
Z danych przedstawionych przez urząd wynika, że w 2024 roku:
- dochody z opłat wyniosły 6 240 631,99 zł,
- zobowiązania – 6 704 067,23 zł,
- zaległości – 287 081 zł,
- nadpłaty – 12 429 zł.
Burmistrz: „Nie ma skarg od mieszkańców”
Podczas sesji głos zabrał również burmistrz Grzegorz Romaniuk, który stwierdził, że mieszkańcy nie zgłaszają poważnych zastrzeżeń wobec funkcjonowania systemu.– Odbieramy telefony, mieszkańcy pytają o różne rzeczy, ale nigdy nie otrzymałem sygnału, że ktoś jest niezadowolony z odbioru śmieci – mówił.
Decyzja o podwyżce opłat oznacza, że od 1 stycznia 2026 roku mieszkańcy Kolbuszowej zapłacą więcej za wywóz odpadów. Wzrost cen tłumaczony jest rosnącymi kosztami pracy, transportu i częstszym odbiorem śmieci. Dla wielu radnych i mieszkańców to jednak gorzka decyzja – szczególnie w czasach, gdy życie codzienne staje się coraz droższe.
Jak podkreślił jeden z radnych, „cztery lata spokoju bez podwyżek minęły – teraz system znów dopomina się o swoje".
Komentarze (0)