Poniedziałek był nieco łaskawszy dla podkarpackich strażaków niż ubiegła sobota. W ciągu ostatnich 24 godzin mundurowi wyjeżdżali bowiem 72 razy do usuwania skutków silnie wiejącego wiatru oraz intensywnych opadów deszczu w regionie.
- Większość naszych interwencji polegała na usuwaniu połamanych drzew oraz gałęzi leżących na jezdniach, chodnikach oraz posesjach. Strażacy pompowali także wodę z zalanych piwnic i udrożniali przepusty drogowe. W trzech przypadkach pomagaliśmy zabezpieczać uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych
- poinformował bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach rzeszowskim, jarosławskim i brzozowskim. Na szczęście nikt w tych zdarzeniach nie został ranny. Jak natomiast wyglądała sytuacja w powiecie kolbuszowskim?
Bryg. Marcin Wieczerzak, oficer prasowy KP PSP w Kolbuszowej, poinformował w rozmowie z nami, że kolbuszowscy strażacy w ciągu ostatniej doby wyjeżdżali tylko jeden raz w związku z silnie wiejącym wiatrem. Interwencja miała miejsce w godzinach przedpołudniowych w Staniszewskiem i dotyczyła zwisających konarów nad budynkiem mieszkalnym. W akcji brało udział 6 strażaków z OSP i 1 strażak z PSP.
Również wczoraj (poniedziałek) po godz. 20 w części Kolbuszowej Górnej zabrakło prądu. Miało to najprawdopodobniej związek z silnymi porywami wiatru i uszkodzeniem linii. Przerwa w dostawie energii elektrycznej trwała kilka godzin. Awaria została naprawiona w późnych godzinach nocnych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.