Temat został poruszony na ostatnich obradach rady miejskiej. Samorządowiec Mirosław Kaczmarczyk podobnie jak jego kolega Adam Kaczanowski zwrócili uwagę władzom na temat zaśmieconej Kolbuszowej.
Burmistrz się nie zgadza
Radny Mirosław Kaczmarczyk mówił, że był z mieszkańcami w ogródku jordanowskim i to, co tam zobaczyli, to wstyd dla miasta.
- Było to piękne miejsce, a w tej chwili naprawdę jest zniszczone - zaczął Mirosław Kaczmarczyk. - Przyczyniają się do tego wagarowicze, dorośli uczniowie z różnych szkół, którzy sobie spędzają tam czas do południa, ale chodzi konkretnie o zieleń. Ona jest straszliwie zaniedbana. To samo można zauważyć przy ul. 11 Listopada
- dodał. Samorządowiec podkreślił, że zostały tam zainwestowane spore pieniądze. - Wiem, że okres jest trudny, brak wody też się do tego przyczynia, ale tam są zaniedbania sięgające roku czy dwóch. Braki w żywopłotach. Poprzerastane trawy. Nawet przy dworcu nam już trawa wyrasta. Musimy o tym pomyśleć. Coś musimy zrobić - zaznaczył radny.
Ze słowami swojego przedmówcy nie zgodził się Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej. - Pod jakim względem ul. 11 Listopada jest zaniedbana? - dopytywał włodarz. Zaznaczył, że regularnie koszony jest trawnik, który oddziela ścieżkę rowerową od chodnika.
- Regularnie utrzymywana jest czystość na tej ulicy - powtarzał Jan Zuba. - Może mieszkańcy mają na myśli teren przyległy do ulicy, który jest własnością prywatną. Wielokrotnie interweniowałem o to, żeby wykosić trawę, wyrównać te hałdy gruzu, ewentualnie ustawić parkan, żeby osłonić to, aby nie było widać, bo jest to teren budowy, która się jeszcze nie rozpoczęła - wyjaśnił burmistrz.
Co do samej ulicy włodarz nie widzi tam większego problemu poza tym, że jest susza i niestety urząd nie jest w stanie wszędzie podlać każdego trawnika. Po prostu na to pieniędzy nie wystarcza. Natomiast koszenie traw następuje regularnie.
Tak to widzą mieszkańcy
- Naprawdę to, co wskazałem, mówiłem na podstawie tego, co przesłali mi mieszkańcy. Przeszedłem ulicą 11 Listopada - kontynuował radny Kaczmarczyk. - Kiedy przejeżdżam samochodem, też zawsze miałem takie wrażenie, że wygląda ona fajnie, ale jest naprawdę zaniedbana i te nasze trawniki. Nie, że chodzi o wykoszenie, ale o śmieci. Jest pełno porozrzucanych butelek na naszym pasie - tłumaczył dalej samorządowiec.Jan Zuba odpowiedział, że bardzo często przejeżdża przez wspomnianą ulicę do starostwa i za każdym razem kiedy widzi jakieś nieprawidłowości, reaguje.
- Jeżeli leżą butelki, natychmiast jest telefon do moich służb. Mogło się zdarzyć, że ktoś przechodził i wyrzucił śmieci, ale nie używajmy słów, że ulica jest zaniedbana, bo to nie prawda - podkreślał burmistrz Zuba.
Włodarz gminy dodał również, że wykonawca, który jest odpowiedzialny za utrzymanie zieleni w ogródku jordanowskim w Kolbuszowej, zostanie rozliczony z tego, co do tej pory zrobił. Mieszkańcy alarmują, że w parku jordanowskim zauważają znaczne ubytki w krzewach, korze, trawach ozdobnych czy wyściółce roślin. Mówią także o zaniedbaniach w modelowaniu i przycinaniu roślin. Dodają, że piaskownica w parku nie jest zabezpieczona przed zwierzętami, a piasek nie jest wymieniany, tylko dosypywany.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.