Radni z gminy Raniżów jeszcze w listopadzie 2021 roku podwyższyli sobie diety. Od tego czasu mają jedne z najwyższych stawek w powiecie kolbuszowskim. Większość rady była wówczas za podwyżkami i zmianami w wypłatach za bycie radnym. Problem w tym, że wojewoda zakwestionowała uchwałę raniżowskiej rady i stwierdziła, że nie mogą oni otrzymywać ryczałtu miesięcznego, a jedynie dietę za udział w konkretnym posiedzeniu.
Bronisław Pruś, radny i zarazem przewodniczący komisji finansów i inwestycji, tłumaczył, że podejmując uchwałę 25 listopada 2021 roku, w sprawie diet, rada przyjęła ją z wadą prawną.
- Było tutaj naruszenie ustawy o samorządzie gminnym. Podstawowym zarzutem wojewody było to, że uchwała określała dietę miesięczną, a wtedy jest to traktowane jako wynagrodzenie. Dieta radnego nie jest wynagrodzeniem. Dieta radnego winna określać konkretną kwotę za udział w posiedzeniu. My przyjęliśmy miesięczną. Tu nie jest kwestia sumy
- tłumaczył przedstawiciel rady.
Konieczna była zatem zmiana zapisu. Tym tematem zajęli się samorządowcy na ostatniej sesji (31 marca). To miała być jedynie kosmetyczna zmiana, która miała przejść bez echa. Tak się jednak nie stało, a emocje podczas posiedzenia wzięły w górę.
Wygórowane stawki
W trakcie dyskusji głos zabrał Kazimierz Mikołajczyk, radny ze Staniszewskiego. Jak zauważył, podobne uchwały dotyczące ryczałtów, a nie wynagrodzeń za udział w poszczególnych posiedzeniach dla radnych obowiązują w gminie Niwiska czy Kolbuszowej.
- Po podjęciu tej uchwały (w listopadzie 2021 roku - przy. red.) trochę osłuchałem się od mieszkańców gminy, że wygórowaliśmy sobie te stawki, co skłoniło mnie rzeczywiście do prześledzenia sytuacji
- tłumaczył radny Mikołajczyk.
Samorządowiec sprawdził, jak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o diety radnych w poszczególnych gminach w powiecie kolbuszowskim. Po zliczeniu i uśrednieniu diet radny stwierdził, że samorządowcy z gminy Raniżów mają wygórowane diety.
- Można by było przytoczyć stawkę radnego z Cmolasu - 240 zł, przewodniczący ma 1350 zł, przewodniczący komisji też 240 zł, członek komisji 210 zł. Można by było inne gminy przytaczać. Pragnę podkreślić, że sprawdziłem też budżety tych gmin, gdzie w budżecie są środki na zabezpieczenie rad gminy mamy tam też poszczególne zapisy. W przypadku gminy Raniżów jest to kwota 192 tys. zł. Podejrzewam, że tych pieniędzy braknie. Majdan Królewski jest dość bogatą gminą. Tam kwota jest zabezpieczone 100 650 zł
- wyliczał radny ze Staniszewskiego.
Będę przeciwny
Radny Mikołajczyk zaznaczył, że jego intencją było to, żeby obniżyć stawki i uśrednić je względem innych gmin z naszego powiatu. - Stało się, jak się stało. Nie doszliśmy do kompromisu. Ja się wstrzymałem od głosowania, dzisiaj będę przeciwny, jeżeli chodzi o te stawki - zaznaczył samorządowiec.Jego zdaniem, w czasach, gdzie emeryci czy renciści mają niskie wynagrodzenia, takie stawki dla radnych są wysokie. - Uważam, że radny nie przyszedł się tu dorabiać, ale pracować dla społeczności. Moglibyśmy pracować tutaj za takie stawki jak są w Dzikowcu, czy w Majdanie, czy w Cmolasie - dodał.
Bura dla radnego
Do wypowiedzi radnego Mikołajczyka odniósł się Jan Puzio, przewodniczący Rady Gminy w Raniżowie. Szef rady zaznaczył, że aktualna uchwała nie ma na celu zmiany wysokości diet, a ma jedynie usunąć wadę prawną. Jan Puzio przypomniał, że Kazimierz Mikołajczyk w listopadzie 2021 roku zdecydowanie popierał podwyżki diet.
- Nie wiem też, skąd u pana pomysł, aby po raz kolejny zaczynać dyskusję na temat diet radnych, jakby to nie było ważniejszych spraw w naszej gminie. Przypomnę, kto był wielkim zwolennikiem w listopadzie 2021 roku podnoszenia diet radnych. Największym był pan, panie radny Mikołajczyk. Szkoda, że pan sobie wtedy tych uchwał z gmin nie pościągał, tych zestawień, tych wykazów. Nie było wtedy internetu w listopadzie w 2021 roku? Nie działał internet? Nie dało się tego sprawdzić? Nie wiedział pan wtedy, jakie są emerytury?
- mówił dosadnie przewodniczący Puzio i dodał:
- Przywołuje pan emerytów, nie wiadomo z jakiej okazji. Wtedy się pan nie troszczył o emerytów, tylko troszczył się pan o swoją dietę. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo myślę, że taka bura się trochę panu przyda za to dzisiejsze wystąpienie.
Zakrawa na hipokryzję
- Dzisiejsza pana przemiana zakrawa co najmniej na kpinę, a jeżeli nie, to na niepoważne traktowanie nas wszystkich tutaj i opinii publicznej. Radni doskonale pamiętają, co pan mówił cztery miesiące tutaj. To nie była pana pierwsza akcja w temacie diet
- przypominał przewodniczący.
Na tym nie koniec. Radny Puzio wytknął Mikołajczykowi rok 2019, gdzie był on równie dużym zwolennikiem podnoszenia diet.
- Wtedy też pan nie przedstawiał nam zestawień z innych gmin. Nie używał pan takich argumentów, tylko podnosimy i koniec. Zakrawa to na hipokryzję. Dwa razy podnosimy diety, teraz musimy usunąć wadę prawną, to pan wstaje i mówi, że "jestem przeciw". Przesadził pan dzisiaj
- wytknął szef raniżowskiej rady.
Jan Puzio nie poprzestał i kontynuował. Przypomniał on radnemu ze Staniszewskiego, że kilka lat temu będąc jednocześnie radnym i sołtysem, walczył z urzędem w sądzie o wypłatę dwóch diet.
- Widać, że akurat w tym temacie podwyżki swojej diety potrafi być pan bardzo skuteczny. Wspomnę jeszcze pański wyskok, kiedy pan znalazł lukę prawną i procesował się pan z gminą o podwójną dietę. Też był pan w tym skuteczny, bo wygrał pan proces i otrzymał dietę radnego i sołtysa. Wtedy się pan jakoś nie martwił o emerytów, o rencistów. Przynajmniej nie słyszeliśmy takich argumentów. Czuje się odpowiedzialny za całą radę i nie pozwolę nas kompromitować. Takie akcje, kiedy się kilka razy walczy o podwyżkę, a na koniec się mówi, że "ja to jestem przeciw", to każdy sobie z tego wnioski wyciągnie - skwitował Jan Puzio.
Do zarzutów przewodniczącego chciał odnieść się sam zainteresowany Kazimierz Mikołajczyk. Ten jednak nie chciał pozwolić na dyskusję. - Mamy spotkać się w sądzie, czy odnieść się do tej wypowiedzi? - słychać było głos radnego Mikołajczyka z sali.
Szału nie ma
Jan Puzio wzburzony postawą radnego ze Staniszewskiego wytknął mu także brak aktywności jako przedstawiciela mieszkańców. - Prosiłbym, żeby pan, tak jak pan po raz kolejny zaczyna temat swojej diety, był pan równie aktywny, jeżeli chodzi o sprawy swojej miejscowości. Bo jak popatrzymy na budżet gminy Raniżów na 2022 rok to tam jeżeli chodzi o Staniszewskie, nie ma szału. Dobrze, że są lampy, wymieniane w całej gminie, to i również na Staniszewskim i coś z funduszu sołeckiego - powiedział Jan Puzio i kontynuował:
- Nie zabiegał pan wcale o jakieś inwestycje realizowane na Staniszewskiem. Nie widziałem pana aktywności. Gdyby pan był tak aktywny w temacie inwestycji, jak jest pan w temacie swojej diety, to myślę, że inwestycje by ruszyły z kopyta. Jest w Staniszewskim wiele inwestycji, które należałoby zrobić i proszę się na nich skupić, a te diety wreszcie przestać maglować na wszelkie możliwe sposoby. Nie mam w zwyczaju oceniania radnych. Myślę, że pańskie wystąpienie mnie skutecznie sprowokowało. Jeżeli uważa pan, że powiedziałem nieprawdę, to proszę mnie podać do sądu
- skwitował przewodniczący Puzio.
Pieniądze na "pierdu pierdu"
Radny Kazimierz Mikołajczyk ponownie wyszedł na mównicę podczas sesji, aby odeprzeć atak i zarzuty. Zaznaczył on, że pod jego adresem zostało skierowanych wiele nieprawdziwych zarzutów.
- Zacznijmy od aktywności. Pan mi zarzucił, że jestem nieaktywny. Gdyby nie moja błyskotliwość, staranność o zabieganie, budynek domu ludowego byłby nieskończony, szkoła nie byłaby zrobiona, kanalizacji by nie było, chodników by nie było
- wyliczał radny, wspominając także o pozyskiwaniu pieniędzy na imprezę dla wsi, czy dla OSP. - Pismo mam przy sobie, które kierowałem do wójta gminy. Nie tak dawno zwracałem się z prośbą o zakup przystanku. Pieniądze idą na "pierdu pierdu", zamiast po gospodarsku podchodzić do sprawy - mówił wzburzony Mikołajczyk.
Odniósł się on do sprawy diet sprzed kilku lat. Jak tłumaczył, podwójna dieta była pretekstem, po to, by pokazać bezsilność gminy wobec prawa. - Jacy byli mierni, poprzedni wójt. Musiałem chodzi po prokuraturach, inwestycje, które były robione, wcale nie było, nagrania, podsłuchy, kto za tym wszystkim chodził, kto chodził po prokuraturach, po sądach, pan chodził? Nie, to ja! - podkreślał dosadnie przedstawiciel wsi Staniszewskie.
Finalnie za zmianą uchwały, która dotyczyła jedynie zapisu o diecie za udział w posiedzeniu, a nie miesięcznie, było 11 radnych. Kazimierz Mikołajczyk był przeciw. Od głosu wstrzymali się Monika Hajduk-Żyła i Eugeniusz Makusak.
DIETY RADNYCH Z GMINY RANIŻÓW (obowiązują od listopada 2021 roku):
- Przewodniczący Rady Gminy Raniżów – 2000 zł miesięcznie
- Wiceprzewodniczącemu Rady Gminy Raniżów za udział w sesji Rady Gminy Raniżów – dietę w wysokości 850 zł
- Przewodniczącym komisji stałych oraz komisji doraźnych, za kierowanie pracą komisji i udział w posiedzeniu komisji – dietę w wysokości 250 zł
- Radnemu za udział w sesji Rady Gminy Raniżów – dietę w wysokości 800 zł
- Radnemu za udział w posiedzeniu komisji stałej oraz za udział w posiedzeniu komisji doraźnej – dietę w wysokości 160 zł
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.