Wracamy do tematu podpalenia gospodarstwa w Nowej Wsi (gm. Kolbuszowa). Podejrzany o podpalenie mężczyzna nadal przebywa w areszcie i czeka na proces. Joanna Kwiatkowska-Brandys, szefowa kolbuszowskiej prokuratury poinformowała w środę, 5 kwietnia, że prokuratura nadal będzie podtrzymywać swoje stanowisko i będzie wnioskować o to, aby podejrzany przed wyrokiem nie wyszedł na wolność.
Przypomnijmy, że do pożaru doszło początkiem listopada w Nowej Wsi. Wewnątrz spalonego budynku znajdował się traktor, motocykl, sprzęt gospodarczy, siano i drewno, które pochłonął ogień. Żywcem spaliły się także cztery krowy, które znajdowały się w stajni oraz kilkadziesiąt kur i dwa króliki. Spaliła się również część drewnianego płotu. 21-latek, który podpalił gospodarstwo w Nowej Wsi to strażak OSP!
Przeczytaj również: Zofia i Józef Bryk z Nowej Wsi zaczynają żyć na nowo po ogromnym pożarze, w którym zginęły ich zwierzęta [ZDJĘCIA]
Kolbuszowscy policjanci ustalili, że związek z pożarem może mieć 21-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego. Mężczyzna został zatrzymany. Po wykonaniu niezbędnych czynności usłyszał prokuratorskie zarzuty m.in. sprowadzenia pożaru, a także przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt dotyczącego zabijania zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. 21-latek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
Podejrzanemu grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności za spowodowanie pożaru, w którym zginęły zwierzęta.
Od prokurator Kwiatkowskiej-Brandys usłyszeliśmy dziś (środa, 5 kwietnia), że biegły psychiatra badał podejrzanego pod kątem jego poczytalności. Stwierdził on, że jest i był poczytalny w chwili popełnienia przestępstwa.
Do tematu wrócimy.